Ale zdarzają się sytuacje wyjątkowe.
W ubiegłym roku na tych działkach pojawił się mały, czarny delikatny kotek - Gutek, któremu świetny dom znalazła marinella.
W tym roku na działkach, wśród stada groźnych kocurów

Kiedy zaczęły się chłody, jedna z karmicielek zabrała Klólewnę do pustego pomieszczenia na górze swojego domu i tam, narażając się na koszty, pasła małą Whiskasem Juniorem i Royalkiem dla kociąt, oraz witaminkami (pozostałe koty jedzą tam najczęściej rozmoczoną bułkę z kaszanką).
Dzięki tej polityce wypasania i witaminizowania Klólewna jest teraz około 4 miesięczną kicią z gatunku niskopodłogowych i kieszonkowych. Jest czarna - dymna z białymi dodatkami - zanim zaczęła dobrze jeść była grafitowa...



Od dwóch tygodni mała jest u mnie no i szuka dla siebie stałego domku.
Zdjęć Klólewnie zrobić nie można, o takim kotku, co to stale jest w ruchu, trzeba by raczej nakręcić film.
Oto jedyne zdjęcie Klólewny - bardzo nieudane, na którym widać tylko jedno okrągłe oczko i płaski profil Klólewny.
Klólewna ma urok takiej małej "brytki" - i nie jest to moja opinia.

Komu, komu, bo idę do domu
