Jakis czas temu zrobiłam Mani badanie kupala i okazało sie że ma robale (znaleźli w materiale jaja nicieni), dostała PANACUR (przez 3 dni, na pusty brzuszek i jedzenie dopiero za 2-3 godz), sprzatałam całe mieszkanie (hehe totalna dezynfekcja

), kuwetę oczywiście też. Przez ten czas nie zauważyłam nic w kupach, kota nie kaszlała i nie wymiotowała. Po 10 dniach była powtórka z rozrywki i co... i znalazłam dzisisaj w kupalu cos, co wyglądało jak patyczek (myśle sobie - znowu cos zeżarła

), ale jak zrobiłam dokładniejszą analizę to okazało się, że to robal

(swoja droga myslałam, że są większe, znaczy grubsze). I powiedzcie, co ja mam teraz robic? Trzeba jeszcze ją faszerować tymi lekami, czy juz nie? Wet powiedział, że ta ostatnia dawka, to była profilaktyczna, i że za 2 tyg mogę przyjśc na szczepienie...