Luciano [']

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro gru 06, 2006 13:37

Siean .. ogromnie Ci wspolczuje, chyba kazdy zna to uczucie strachu kiedy nie wiadomo czego sie spodziewac...
Mozno trzymam kciuki zeby wszystko dobrze sie ulozylo. A Ty badz dzielna bo przeciez jestes teraz glosem Twoich kociakow <tuli>

Sporty

 
Posty: 1373
Od: Czw paź 20, 2005 8:06
Lokalizacja: Mikołów

Post » Śro gru 06, 2006 14:00

Nic więcej nie doradzę...
Mocne kciuki trzymam.
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Śro gru 06, 2006 21:46

Dziękuję za dobre słowa...

mamucik pisze:Sądzę, że warto podać intron, a z uwagi na koszty - warto najpierw spróbować ludzki. Tygrysiowi teraz wraz z jego Domkiem będziemy robili powtórny test. Oby także był ujemny. A to było 1,5 kg ( naprawdę, ważyłam ) umierania. Tylko on nie miał aż tak powiększonych węzłów.
Dr Włodarczyk jak najbardziej będzie tu osobą kompetentną, zresztą to wspaniały facet. Piszę to bez żadnych damskich rumieńców.
Zadzwoń do mnie, chętnie Ci w miarę moich umiejętności pomogę.
Jeśli nie masz podam Ci namiary na dr. Włodarczyka

Mamuciku, właśnie miałam do ciebie pisać. O Tygryniu pamiętam, to, że on wyzdrowiał dodaje mi otuchy. Namiary na dr Włodarczyka się przydadzą, bo choć leczę koty na AR, to zawsze wolę się dopytać.

mamucik pisze:Galla :) założyła odrębny temat na temat :D białaczki i naszych, forumowych ozdrowieńców. Ma zresztą naprawdę sporą wiedzę na temat leczenia białaczki i podawania intronu, który może być i w innych wypadkach podawany. To taki kop odpornościowy.

Zaraz poszukam wątków :)

mamucik pisze: Jeszcze coś - są dwa rodzaje białaczki ( jeśli piszę głupoty, niech mnie ktoś poprawi ). Ten rodzaj nie wirusowej nie jest zakaźny. Dość dobrze się go leczy.
Jesli natomiast chciałabyś leczyć na AR, to może także zadzwoń do mnie, chyba że masz tam orientację, co do zakaźników. I tam scieżki przetarłam, zanim dzięki Merirce trafiłam do dr. Włodarczyka.

O dwu rodzajach białaczki jakoś nie słyszałam... albo słyszałam, a zapomniałam...

Na razie karmię Lucka tylko z jednej miski, pilnuję, by żaden inny się do jego jedzonka nie dobrał. Kiciu ma gorączkę, śpi cicho w kąciku... Pojawił się katar, ma założony cały nos, ciężko oddycha...
Jutro mama idzie z nim na konsultację na AR. Proszę ją, by od razu omówiła postępowanie z pozostałymi - jak je zabezpieczyć, przebadać, leczyć...
Wiem, że nawet jeśli wetka zaproponuje eutanazję [w co nie wierzę, z dobrze ją znam], mama odmówi.
Obrazek Bis, Ami i Księżniczka ['] Obrazek

Siean

 
Posty: 4867
Od: Pon paź 25, 2004 21:11
Lokalizacja: Wrocław

Post » Śro gru 06, 2006 23:05

Pewnie najlepiej byłoby wszystkie koty przetestować i zaszczepić, ale przy większej ilości kotów robią się z tego ogromne koszta :(
Na pewno na razie można by całe towarzystwo wzmacniać, podając scanomune albo jakiś preparat zwiększający odporność. Taka "kuracja" im na pewno nie zaszkodzi, a może nieco zabezpieczyć.
Obrazek

galla

 
Posty: 10369
Od: Wto wrz 20, 2005 13:39
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw gru 07, 2006 9:21

Oprócz forumowych rzeczy o białaczce warto też przejrzeć tą stronę
http://www.vetserwis.pl/bialaczka.html

Białaczka - z tego co mi "wykładał" dr Hildebrandt z AR, oprócz formy wirusowej może mieć jeszcze jakąś inne podłoże.
Ale tu mamy test, który stwierdził wirus.

Na AR pukali się w głowę, kiedy postanowiłam walczyć o Tygryśka.
Dr Hildebrandt stosował już, z tymże u psów, ludzki intron. Uwazał, że kuracja w przypadku Tygrysia nie ma sensu. To naprawdę dobry lekarz, z doswiadczeniem -ale na AR zdaje się generalnie uwaza się, że leczenie ludzkim intronem nie jest dobrym rozwiazaniem.
Wiec Siean - nie dajcie się przekonać :wink:

Inne koty wcale nie muszą być zarażone. Nie jest to takie łatwe. Przy tym wiele kotów jest nosicielami - choroba nie rozwija się nigdy. Nie wiem, czy gdybym przebadała swoje, nie okazałoby się, ze któres jest noscielem. Choć oczywiście trzeba być ostrożnym.
Jestem dla ciebie tylko lisem, podobnym do stu tysięcy innych lisów. Lecz jeśli mnie oswoisz, będziemy się nawzajem potrzebować. Będziesz dla mnie jedyny na świecie. I ja będę dla Ciebie jedyny na świecie(...) Mały Książe

http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=111621

mamucik

 
Posty: 2942
Od: Wto kwi 20, 2004 12:27
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw gru 07, 2006 19:57

mamuciku, bardzo dziękuje za dzisiejszą rozmowę. Jesteś :aniolek:

Lucio dziś gorączkuje, rano temperatura przekraczała 40.C, nos ma silnie założony... Dostał dziś tylko pabialginę na zbicie gorączki.
Potwierdziła tez to, co piszesz - że nie muszą wszystkie byc zarażone...

Jestem już umówiona z dr Włodarczykiem - jutro po południu składamy mu wizytę.
Zaczynam mieć nadzieje...
Obrazek Bis, Ami i Księżniczka ['] Obrazek

Siean

 
Posty: 4867
Od: Pon paź 25, 2004 21:11
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt gru 08, 2006 0:08

Siean - zajrzyj do naszego "białaczkowego" wątku i zobacz, ile kotów, dzięki ludzkiemu interferonowi, wyszło z fazy białaczki wykrywanej testem ELISA.
Sporo kotów było chorych, z różnymi paskudnymi objawami.
Ja głęboko wierzę w skuteczność intronu - obok mnie leży czarne świadectwo tej skuteczności :wink:
Obrazek

galla

 
Posty: 10369
Od: Wto wrz 20, 2005 13:39
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt gru 08, 2006 12:50

Siean - napisz koniecznie jak było, od piątku po południu do poniedziałku raczej nie odpalam maszyny, ale teraz na pewno będę codziennie zaglądać. Mój telefon też jest cały czas chętny na rozmowę :wink:

Tak sobie myślę, że u ludzi lepiej jest, jeśli podczas choroby jest temperatura, bo to oznacza, ze organizm walczy.
Trzymajcie się obydwoje.
Jestem dla ciebie tylko lisem, podobnym do stu tysięcy innych lisów. Lecz jeśli mnie oswoisz, będziemy się nawzajem potrzebować. Będziesz dla mnie jedyny na świecie. I ja będę dla Ciebie jedyny na świecie(...) Mały Książe

http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=111621

mamucik

 
Posty: 2942
Od: Wto kwi 20, 2004 12:27
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt gru 08, 2006 20:19

Byłam dziś u dr Włodarczyka :D
Kochany człowiek :D :D Widać, że ma serce do zwierząt :D

Więc tak:
Najpierw trzeba, by Luciano poprawił wyniki krwi, więc B12 będzie podawana do odwołania. Biedny kociak jest prawie biały...
A prócz tego antybiotyk, steryd, by odzyskał apetyt...
I zaczniemy leczenie...

Luciano z wizyty wrócił zmęczony, przebijanie się samochodem przez centrum Wrocławia około 17.00 to nie byle co. Nie ma gorączki, ale jest bardzo osowiały. Śpi teraz. Jutro znów ma się zjawić u doktora.

Wiecie co? Wierzę, że będzie dobrze :D
Obrazek Bis, Ami i Księżniczka ['] Obrazek

Siean

 
Posty: 4867
Od: Pon paź 25, 2004 21:11
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt gru 08, 2006 20:36

Siean- wlasnie przeczytalam o twoim Luciano, przykro mi ze kotek jest chory ale nie trac nadziei bo te chorobe mozna pokonac :D :!: Wiem o tym, poniewaz moj Pusio ja pokonal. Mielismy taka mozliwosc i leczylismy go kocim inteferonem, ale ten ludzki tez jest skuteczny, o czym zapewne juz wiesz, bo widze ze i Mamucik i Galla Cie tutaj wspieraja (super dziewczyny :D :ok: )
Jezeli w jakis sposob moglabym ci pomoc, to pisz, napewno odpowiem. Przesylam duzo duzo duzo mizianek dla cudnego Luciano i pozdrowienia dla ciebie, uda sie zobaczysz :ok: :ok: :ok: :ok:
Tajguś i Pusiaczek za TM.... już nie wierzę w cuda....

crisis

 
Posty: 1322
Od: Nie lis 27, 2005 19:08
Lokalizacja: dom nr1-Braniewo dom nr2-Włocławek

Post » Sob gru 09, 2006 16:08

Ja bym uważała na ten steryd - generalnie kotu z białaczką nie powinno podawać się sterydów, bo one obniżają odporność, która przy białaczce i tak jest słaba, więc dodatkowo podanie sterydu może (nie musi) spowodować łapanie przez kota infekcji.
Sterydy kotom z białaczką podaje się bardzo ostrożnie i to raczej wtedy, gdy korzyści z podania sterydu przewyższają ryzyko.
Na apetyt można podawać co innego - nie pamiętam teraz, jak to się nazywa - to jest lek uspokajający, który w odpowiedniej dawce działa "apetytotwórczo" (nie relanium). Nocka go dostawała, jak nie chciała jeść, efekty był świetne i natychmiastowe. I obeszło się bez sterydu. Poszukam w naszym wątku, może gdzieś tam jest napisana nazwa tego leku.
Obrazek

galla

 
Posty: 10369
Od: Wto wrz 20, 2005 13:39
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob gru 09, 2006 17:28

Wiem, że ze sterydami trzeba uważać. Ale dzięki tej kombinacji antybiotyk+ steryd Luciano nie ma już zatkanego katarem noska i zaczął się interesować miseczką...
Wygląda od razu lepiej :)

Żeby nie było tak wesoło, to z kolei kichają Missy, Miki i Rudzik... I jeszcze Miluśińska ciągnie nosem... Jak nic inwazja jesiennego kataru...
Obrazek Bis, Ami i Księżniczka ['] Obrazek

Siean

 
Posty: 4867
Od: Pon paź 25, 2004 21:11
Lokalizacja: Wrocław

Post » Sob gru 09, 2006 18:20

Siean, sledże Twój wątek i mocno trzymam za powodzenie leczenia!
Musi sie udac.
Kichanie to mzoe jesienna zmora wszystkich kotów, moje tez znowu kichaja i szykeje sie kolejne leczenie.
Kochana, z leków które Filemon dostaje moge smiało plecić, to homeopatyki, które niby są lipne, ale ja mam inne zdanie.
Filemon dostaje tylko i wyłacznie homeopatyki i co drugi dzień w iniekcji Coenzym (od weta), a poprawa jest, i to zdecydowana! co nas bardzo cieszy :D

Lymphomyosot - 3xpo 1 rozpusczonej tabletece w pysio ( m.in. działa na zaburzenia limfatyczne i zaburzenia odporność) kosztuje ok, 25 zł

ARTHROKEHLAN "U" D6 - w kroplach, 5 kropli 3x dziennie w pysio, ja płaciłam 55 zł, ale jak widac po Filu, warto je podawać :D

Filemon codziennie dostaje paste Vitapet, dzieki niej pieknie wygląda i nikt nie wierzy, że ma raka 8)

Porozmawiaj z wetem o Coenzymie w iniekcji , moja wet zastosowała waraz długodziałającym sterydem, to była ostatnia deska ratunku :( pomogła :D

Może moje malutkie doswiadczenie na coś sie przyda :wink:

Wymiziaj od nas pięknego Luciano :P

PS. w naszej altanie mieszkaja dwa identycze Wungielki

Fredziolina

Avatar użytkownika
 
Posty: 11997
Od: Śro kwi 13, 2005 19:24

Post » Sob gru 09, 2006 19:39

Siean, ja po prostu podczytuje i trzymam kciuki

ja bym przetestowala pozostale koty i jesli sa ujemne - zaszczepila je przeciwko bialaczce
to kosztuje, wiem, przechodzilam sama taka akcje 2 lata temu po smierci Rozbojnika :(
ale dzieki temu, przy podejrzeniu bialaczki u Bajki nie mialam juz stracha - moje koty zaszczepione... i wiem, ze to jest tez brak stracha na przyszlosc

Beata

 
Posty: 31551
Od: Nie lis 03, 2002 18:58

Post » Nie gru 10, 2006 0:41

Dziękuję :)
Luciano czuje sie lepiej.
Część leków musi brać dopyszcznie. Każde podanie to zacięta walka, po której jest zmęczony i osowiały, ale szybko ozywia się i zaczyna wędrowac po mieszkaniu, szukając gdzie są miseczki. Muszę pilnować, by się nie dobierał do misek pozostałych...
Wiem, że to oszustwo, że to steryd wymusza na nim takie ożywienie, ale... przyjemnie jest patrzeć na kota mlaszczącego nad miską. Dostaje RC Conwalescence, a ja muszę się bić z pozostałymi, gdy nakładam mu to do miseczki. Usiłuja to dosłownie wyrwać mi z ręki... Nawet na surowe ięsko tak nie reagują.. :)
Wiem,że to może być musztarda po obiedzie - jest u mnie od ponad roku, spał w "kociowisku", pił i jadł ze wspólnych misek, często zamieniając się przy nich z kolegami... A jednak nie potrafię spokojnie patrzeć, jak zaczyna podjadać chrupki pozostałym.
Beata pisze:ja bym przetestowala pozostale koty i jesli sa ujemne - zaszczepila je przeciwko bialaczce
to kosztuje, wiem, przechodzilam sama taka akcje 2 lata temu po smierci Rozbojnika :(
ale dzieki temu, przy podejrzeniu bialaczki u Bajki nie mialam juz stracha - moje koty zaszczepione... i wiem, ze to jest tez brak stracha na przyszlosc

Beata, dziś rozmawiałam z innym wetem.
Powiedział coś podobnego, że teraz po Bożym Narodzeniu, gdy będzie termin na kolejne szczepienia stada, każdy kot przed szczepieniem ma mieć zrobiony test. I od tego będzie zależało, czy dostanie tak jak poprzednio podstawową szczepionke na kk i p. czy też będzie szczepiony felovaxem na białączkę. Tyle, że felovax będzie musiał dostać podwójnie - będzie traktowany jako nieszczepiony.

Fredziolino, bardzo dziekuję za nazwy homeopatyków. Postaram się kupić mu je jak najszybciej, i zastanawiam się, czy nie powinnam podac też pozostałym leków podnoszących odporność...

Dziękuję jeszcze raz za dobre myśli...
Dobranoc..
Obrazek Bis, Ami i Księżniczka ['] Obrazek

Siean

 
Posty: 4867
Od: Pon paź 25, 2004 21:11
Lokalizacja: Wrocław

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue i 129 gości