Dwa małe burobeżowe żywiołki -W nowym domku w Zielonce!

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Śro gru 06, 2006 10:26 Dwa małe burobeżowe żywiołki -W nowym domku w Zielonce!

Te dwa malenkie, ok. 7 tygodniowe kociaki to owoc andrzejkowej łapanki w blokowej piwnicy na Pradze Północ

Początek ich historii znajdziecie TU:
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?p=1963319&highlight=#1963319



Od tygodnie mieszkają w domu - wśrod ludzi i inych kotów...
Nie ma już w nich cienia bezdomnego, dzikiego kota.

Pchają się na kolana, mruczą pięknie wzorowo. Z kuwetki korzystają pięknie.

Są zdrowe i pełne energii...
Oby ta bezdomność została tylko wspomnieniem, które szybko zatrze sie w kocięcej pamięci...

Szukają dobrego, kochającego domku na całe kocie życie...
Najchętniej zamieszkałyby razem.

A oto kilka słów o każdym Żywiołku z osobna:
Chłopak - Anatol vel Tolek. To wulkan energii i pomysłów. Wzięty na ręce uroczo skrzeczy patrząc w oczy.
Lubi czesać... ludzkie włosy na ludzkiej głowie :)
. Zadziorny i czupurny, nic sobie nie robi z innych kotów...
uwielbia wspinać się po nogawkach spodni

Tolek - jeszcze na kwarantannie łazienkowej
Obrazek

Tolek - już poza kwarantanną - zdjęcie trochę 'mydlane' ale pstrykane wieczorem

Obrazek

Lekko zdziwione moje kocice... I Tolek wchodzi przebojem w rezydentne stado
Obrazek

A oto Zyzelda lub Zyzza, zwana Zyzią lub Zuzią. Trochę nieśmiała, ale pięknie mruczy, pokazuje puszyste podwozie i ssie palce... Jest Bardzo Delikatną Kocią Panienką. Kotka Zyzza wyrosnie na prawdziwą, dystyngowaną Kocią Damę

Zyzza jeszcze w łazience

Obrazek

I na świeczniku, tam gdzie miejsce arystokracji i prominentów 8)
Obrazek

More Pictures Coming Soon
Będę musiała zatrudnić jakiegoś trzymacza.. To żywiołki istne, złapanie ich w kadr i pstryknięcie im zdjęcia wymaga nielichej wprawy :idea:
Ostatnio edytowano Sob gru 09, 2006 13:01 przez Agalenora, łącznie edytowano 2 razy

Agalenora

 
Posty: 5833
Od: Pon lis 14, 2005 23:49

Post » Śro gru 06, 2006 10:45

Miałam zaszczyt zobaczyć te cuda na żywo.

Tolek ma niesamowitą mordkę - bardzo podłużną :D Ja bym go przezwała Pinokio :wink: :lol: Jest prześliczny, wyrośnie na wspaniałego kocura (trochę jak Koń u sibii :wink: ). Bardzo odważny i towarzyski, podczas ktrótkiej wizyty pchał się do moich kotów i zupełnie się ich nie bał.

Zyzia jest prześliczną, subtelną kocią panienką. Dla odmiany ma okrągłą i uroczą mordkę. Nic tylko całować :D

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Śro gru 06, 2006 12:21

Jakie słodziaki :love: :love: :love:
smil
[Obrazek

smil

Avatar użytkownika
 
Posty: 8138
Od: Czw lip 14, 2005 20:48
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro gru 06, 2006 12:27

śliczne dzieciaczki :)
--------
Obrazek
Obrazek

tajdzi

Avatar użytkownika
 
Posty: 16813
Od: Śro lut 16, 2005 10:47
Lokalizacja: Mafia Tarchomińska :)

Post » Śro gru 06, 2006 13:36

Jeżeli chodzi o wymyślanie imion, to mi najpiękniejsze kocie imiona przychodzą 'post factum'... Niestety.

Jana pisze: Ja bym go przezwała Pinokio :wink: :lol: Jest prześliczny, wyrośnie na wspaniałego kocura (trochę jak Koń u sibii :wink: )


Dobre, dobre! Mam nadzieję że przyszly opiekun weźmie pod uwagę te sugestie.. Anatol, Pinokio?

Inne imiona, ktore kołaczą mi po głowie to... Gatinho (z portugalskiego - kocurek) dla kocurka (choć trochę trudna pisownia) i Chati ( z francuszczyzny - kicia - dla koteczki) Może następnym razem.

***
Dziś pracuję w domu, obydwa zwierza śpią smacznie na moich kolanach.. Ech, zamieniłabym się z nimi miejscami. :wink:

Agalenora

 
Posty: 5833
Od: Pon lis 14, 2005 23:49

Post » Śro gru 06, 2006 13:54

Cześć Rodzino,
ale wam dobrze my nadal chorujemy. Byłyśmy na kontroli i nadal jesteśmy zamknięte, osobno w dodatku. Ale wykorzystujemy kazdą okazję by zwiać z kwarantanny. Duża się złości i mówi że nam pokarze. Pozdrawiamy
Łazienka i Sypialnia

nina B.

 
Posty: 320
Od: Czw gru 22, 2005 13:33
Lokalizacja: Warszawa samo centrum niestety

Post » Śro gru 06, 2006 14:33

Łazienko i Sypialnio (jakie niepowtarzalne imiona) nie chorować proszę... Burobezowe rodzenstwo trzyma mocno zaciśnięte kciuki za Wasze zdrowie i przesyła terapeutyczne głaski. Musi być dobrze!

A gdy już znajdzie się domek napiszesz Nino zapewne:
Oddałam Łazienkę w dobre ręce? Sypialnia ma nowego opiekuna ;-)

Agalenora

 
Posty: 5833
Od: Pon lis 14, 2005 23:49

Post » Śro gru 06, 2006 20:47

Witam na kociarni maskotki andrzejkowej łapanki w ciemnych praskich piwnicach :lol:
Czy kociaki zawojowały już całe mieszkanie?
Obrazek
Nie ma Sopelka :(

tanita

 
Posty: 2891
Od: Śro lip 27, 2005 22:17
Lokalizacja: Warszawa-Bródno, forpoczta Mafii Tarchomińskiej

Post » Śro gru 06, 2006 22:34

Zawojowały wszystkie kąty 8)

Najchętniej okupują miejsce gdzie mnóstwo kabli komputerowych pod moim 'roboczym' biurkiem


Cały czas w zakamarkach mocno zakurzonych kręcą się puchate, bure szmatki do odkurzania :twisted:

Później szmatki sjestowały na moich kolanach, a ja próbowałam skupić sie na pracy. I tak leżaly sobie mrucząc, przez dwie godziny, Anatol i Zyzelda.
Cudowne są. I przepuchate :)


Mruczą prześlicznie
Starszyzna już chyba przyzwyczajona do ciągłych zmian w domu.
Nie robi na nich wrażenia nawet to, że maluchy wyjadają im z misek. wszystko, jak leci... rany

Agalenora

 
Posty: 5833
Od: Pon lis 14, 2005 23:49

Post » Czw gru 07, 2006 9:16

Wczoraj późnym popołudniem maluchy odkryły niebudzące wątpliwości zalety mojej futrzanej torby a-la bury kot :)

*oczywiście torba "bury kot" jest stuprocentowo ekologiczna*

Sztuczna włochata mama bardzo dobrze się sprawdza... Lepiej niż wszelkie poduszki, kocyki.

Własnie trwa kocia przepychanka na moich kolanach...
Mruczaki są cuuudowne.

Kto chętny?
:D

Obrazek

8)

Obrazek

Obrazek


8)

Agalenora

 
Posty: 5833
Od: Pon lis 14, 2005 23:49

Post » Czw gru 07, 2006 18:59

Czytając temat wątku od razu pomyślałam :" a skąd Agalenora od wczoraj wytrzasneła burego kota" :lol:
A tu się wszystko wyjaśniło.
Śliczne małe futrzaki, nic tylko brać i kochać
Obrazek
Nie ma Sopelka :(

tanita

 
Posty: 2891
Od: Śro lip 27, 2005 22:17
Lokalizacja: Warszawa-Bródno, forpoczta Mafii Tarchomińskiej

Post » Pt gru 08, 2006 10:10

tanita pisze:Czytając temat wątku od razu pomyślałam :" a skąd Agalenora od wczoraj wytrzasneła burego kota" :lol:
A tu się wszystko wyjaśniło.
Śliczne małe futrzaki, nic tylko brać i kochać


Burych kotów mam w sumie... cztery!


1. Maluch Tolek
2. Maluch Zyzia
3. Tosia
4. Bury Kot Torbeusz :-)

Nie licząc 'inno kolorowych'

Chętnie się podzielę :D

Agalenora

 
Posty: 5833
Od: Pon lis 14, 2005 23:49

Post » Pt gru 08, 2006 12:51

No i... gdyby ktoś wahał się, wątpił, że kociaki oswojone, rozmruczane...

to jeszcze dodam, że malenka Zyzia leży roplaszcona i wydłużona na moich kolanach i robrajająco mruczy jak.. autobus, lub tir starego typu na postoju. 8)


A chlopak, Tolek, leży na pleckach, brzuchem do góry, łapki w cztery strony świata... A czasem wspina się, obejmuje mnie za szyję, gaworzy i cichutko skrzeczy, tak właśnie skrzeczy... i ssie mój nos.

domku, hop, hop! czekamy 8)

Agalenora

 
Posty: 5833
Od: Pon lis 14, 2005 23:49

Post » Sob gru 09, 2006 13:15

Melduję, że kociaki pojechały dziś do nowego domku w Zielonce
Dzięki znajomej z branżowego forum tłumaczy (gdzie ogłaszam koty :kitty: ) zostały umieszczone na stronach azylu w Konstancinie

oddzięk był błyskawiczny - a dziś domek przyjechał po Tolka i Zyzię

Poprosiłam Nowy Domek, żeby podzielił się z nami na forum relacjami, z pierwszych dni po przeprowadzce. I mam nadzieję, że będą jakieś wieści. Będą mieszkały z psem lat 8 :)

***

Tolku i Zyziu, będę za Wami tęsknić, kochane moje futrzaki... Ale cieszę się, że znalazłyście Domek. Mam wielką nadzieję, że będzie Wam tam dobrze...

czy ja kiedykolwiek nauczę się oddawać koty i nie płakać...?
Ostatnio edytowano Sob gru 09, 2006 13:19 przez Agalenora, łącznie edytowano 1 raz

Agalenora

 
Posty: 5833
Od: Pon lis 14, 2005 23:49

Post » Sob gru 09, 2006 13:19

Agalenora 8O 8O 8O 8O
to się nazywa błyskawiczna akcja :D
Gratuluje.
Wspaniale, że pojechały razem i to już jest dla nich ogromny plus na wejściu do nowego dmoku - będą się wzajemnie wspierać.
Bardzo, bardzo sie cieszę i czekam na wieści.
Agalenora - na otarcie łez zostaje Ci zawsze "bury kot" :wink:
Obrazek
Nie ma Sopelka :(

tanita

 
Posty: 2891
Od: Śro lip 27, 2005 22:17
Lokalizacja: Warszawa-Bródno, forpoczta Mafii Tarchomińskiej

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 7 gości