Luciano [']

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon gru 04, 2006 22:12 Luciano [']

Hej :)
Poznajcie Luciano.
Obrazek
Tutaj jest razem ze swym wielkim przyjacielem, Smokiem :) Chyba nie muszę mówić, kto jst kim, prawda?
Luciano ma dwa i pół roku, latem poprzedniego roku pojawił się na działkach jako bardzo stęskniony za kudźmi kociak i zaufał mojej mamie... To wielki przytulak i rozrabiaka, specjalista od aportów kółeczek.
Ale mam problem. Luciano jest bardzo chory... :cry:
Zaczęło się to od powiększonych węzłów chłonnych, tych przyżuchwowych. Początkowo były wyczuwalne jako niewielkie fasolki i wtedy zaniepokojony wet zlecił badania na białaczke i FIV. Oba wyniki były negatywne. Odetchnęłam. Jednak, gdy mimo podawanych lleków, węzły nie malały, a kot miał stały, wodnisty wyciek z prawego oka, wet zasugerował, że moga to być zmiany nowotworowe i zalecił punkcję.
Na to nie zgodziła się moja mama. Oświadczyła, że niech kot żyje tyle, ile ma żyć... :cry:
Łzawie oczko przemywała świetlikiem, kot miał doskonały humor i apetyt...
Dwa tygodnie temu kot nagle przygasł. przestał pchać się do misek, przestał aportowac kółeczka... Węzły powiększyły sie do rozmiarów dużej fasoli, tak dużej, że zaczęło mu sprawiać problem przełykanie...
Zmusiłam mame, by poszła z kotem do weta. Nowotwór, nie nowotwór, trzeba było mu pomóc...
Na razie nie ma mowy o nowotworze. Luciano ma zapalenie płuc. Skąd, w jaki sposób? Nie mam pojęcia, bo jest kotem niewychodzącym... Podejrzewam, tak osobiście, że ma ono tło wirusowe...
Dostał Shotapen, dostał Combiwit, dostał steryd na D... bodajże Dexametazon... Potem kolejny raz zastrzyki i kolejny...
Wrócił mu apetyt, ale nie ma humoru, nadal gorączkuje, wężzy są nadal bardzo powiększone. Na domiar złego zaczął kichać...

I jakby tego było mało, badanie krwi przy pierwszej wizycie wykazało potężną anemię... Hematokryt 0,131 przy minimalnym 0,250...

W sierpniu odeszła moja Buba - na anemię.
Więc mam pytanie - czy anemia może byc zaraźliwa? Czy tez do śmierci Buby i złego zdrowia Luciano przyczyniło się leczenie? Buba przez większość swego życia zmagała się z upartym katarem... antybiotyki, sterydy... Lucek też juz sporo się tego nabrał... Czy nie jest więc tak, że lecząc, nieswiadomie pogarszałam stan kota... ?

Co myślicie?
Ostatnio edytowano Nie maja 13, 2007 11:15 przez Siean, łącznie edytowano 11 razy
Obrazek Bis, Ami i Księżniczka ['] Obrazek

Siean

 
Posty: 4867
Od: Pon paź 25, 2004 21:11
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon gru 04, 2006 22:21

Zróbcie badanie w kierunku hemobartonellozy.
Tak, anemia może być zakaźna.

Słuchaj, a te wyniki krwi mogłabyś tu wstawić?
abluo ergo sum

Beliowen

Avatar użytkownika
 
Posty: 55549
Od: Czw lis 25, 2004 11:33
Lokalizacja: 52°04′N 21°01′E

Post » Pon gru 04, 2006 22:43

jasne:

Morfologia krwi obwodowej:
Leukocyty - 9,8 G/lprzy min. 6,0 max - 19,5
Erytrocyty - 2,07 T/l przy min. 5,5 max - 10,00
hematoglobina -2,7 mmol/l przy min.5,0 max 10,6
Hematokryt - 0,131 l/l przy min. 0,250 max 0,470
MCV - 63 f/lprzy min. 39 max 55
MCH - 1,30 fmol przy min. 0,81max 1,05
MCHC - 20,4 mmol/l przy min. 18,6 max 23,6
RDW - 27,7 % przy min. 14,0 max 22,0
I jeszcze mama poprosiła o badanie:
AIAT 61 max <107
Mocznik - 8,8 mmol/l przy min 4,15 max 11,62
kreatynina - 112 umol/l przy min. 80 max. 229
Obrazek Bis, Ami i Księżniczka ['] Obrazek

Siean

 
Posty: 4867
Od: Pon paź 25, 2004 21:11
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon gru 04, 2006 22:44

Tylko wiesz, u Buby było robione to badanie i niczego nie wykazało... :(
Ale poproszę mamę, by jutro miał to badanie zrobione - tez mi przyszło to na myśl...
Obrazek Bis, Ami i Księżniczka ['] Obrazek

Siean

 
Posty: 4867
Od: Pon paź 25, 2004 21:11
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto gru 05, 2006 0:08

Szkoda ze nie zrobili rozmazu krwi :(
Tym bardziej ze poziom leukocytow dziwnie niski - wszystko wskazuje na uogolniona infekcje a przy takiej taki wynik jest niepokojacy :(

Wiesz - ja bym jednak zrobila biopsje wezla chlonnego (koniecznie) i zrobila reczny rozmaz krwi oraz powtorzyla testy na wirusowki...

Blue

 
Posty: 23952
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Wto gru 05, 2006 18:51

No niestety, rozmaz był robiony maszynowo...
Mama poszła dziś z Luckiem na badania, dałam jej karteczkę z napiem "hemobartonella", by nie zapomniała o co koniecznie zapytać.

Dzisiejsze wyniki:
Morfologia krwi obwodowej:
Leukocyty: 13,4
Erytrocyty: 3,44
Hemoglobina: 3,2
Hematokryt: 0,188
MCV: 55
MCH: 0,92
MCHC: 16,9
RDW: 21,6
Limfocyty: 23,3 %
Monocyty: 5,4 %
Granulocyty: 71,3 %

A teraz gorzej. Wetka poleciła w laboratorium zrobić badania ma każdą rzecz, jaka może spowodować białaczkę. No i zrobili :cry:
Test Elisa. Wynik : FeLV (+) dodatni

Zaraz sie intensywnie podokształcam, ale z tego co wiem...

Już nie pytam się, jak się zaraził, to raczej nie istotne.
Pytanie brzmi raczej, co robić.
Kotów w domu jest czternaście. Żaden, ale to żaden nie jest szczepiony na białaczkę. Śpią razem, bawią się, biją, wyjadają sobie wzajemnie z misek...
Jeżeli to on był nosicielem, to czemu rok temu test wypadł ujemnie. Jeżeli tamten wynik był błędny, to ile z pozostałych kotów jest chore?

I najważniejsze - jak leczyć :?:
Jeżeli tylko on jest chory - jak ustrzec pozostałe. Jeżeli są prócz niego nosiciele - jak wyleczyć je skutecznie...

Pociesza mnie jedno - zatrzymałam dwa tymczasowe, Mićka i Missy. Jeśli są chore, dobrze, że nie trafiły do innego domu, że nie zarażą gdzieś dalej...

Jestem przerażona...
Siedzę przed kompem i ryczę... :placz:
Obrazek Bis, Ami i Księżniczka ['] Obrazek

Siean

 
Posty: 4867
Od: Pon paź 25, 2004 21:11
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto gru 05, 2006 20:06

Nie wiem co napisać, temat w sumie mi bliski, ale nie na taką skalę. Co radzą weterynarze? Koszty testów 14 byłyby bardzo wysokie.
Obrazek

magicmada

Avatar użytkownika
 
Posty: 14568
Od: Śro paź 05, 2005 19:10
Lokalizacja: moose county

Post » Wto gru 05, 2006 20:20

Jeszcze nie wiem... Wyniki odebrałam po 16.00, wetka prowadząca jest tylko w godzinach porannych, w dodatku jutro jej nie ma...
W czwartek będzie z nią rozmawiała mama...
Zapewne niezależnie od kosztów będę musiała je przebadać.

Czytam i czytam i coraz bardziej się załamuje... Wirus przenosi się w ślinie - a moje koty piją ze wspólnych misek, Lucek teraz kicha...
Obrazek Bis, Ami i Księżniczka ['] Obrazek

Siean

 
Posty: 4867
Od: Pon paź 25, 2004 21:11
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto gru 05, 2006 21:37

Jeśli pierwszy test był ujemny, a teraz wyszedł dodatni, to może też być tak, że ten dodatni był fałszywy - znacznie częściej zdarzają się wyniki fałszywie dodatnie niż fałszywie ujemne.
Koniecznie trzeba test powtórzyć za ok. 60-90 dni. A na razie - chyba najlepszy byłby interferon ludzki. Tylko trzeba z wetem to skonsultować.
Myślę, że od kichania kot się nie zarażą - wirus białaczki błyskawicznie ginie w powietrzu. Gorzej z wylizywaniem i jedzeniem z tych samych misek - to główna droga zarażania tym wirusem.
Obrazek

galla

 
Posty: 10369
Od: Wto wrz 20, 2005 13:39
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto gru 05, 2006 22:03

Siean bardzo współczuję :(

Nie wiem co pradzić.....

Tule Cię ciepło, Mamę również.

Fredziolina

Avatar użytkownika
 
Posty: 11997
Od: Śro kwi 13, 2005 19:24

Post » Śro gru 06, 2006 0:23

Dziękuje...
Zobaczymy co jutro powie wet... i wetka w czwartek...
Obrazek Bis, Ami i Księżniczka ['] Obrazek

Siean

 
Posty: 4867
Od: Pon paź 25, 2004 21:11
Lokalizacja: Wrocław

Post » Śro gru 06, 2006 8:28

Siean - jestes z Wroclawia - tam masz mozliwisc prowadzenia kota u specjalistow zakaznikow z AR
sprawdz watek kotow bialaczkowych pod tym katem - ktos leczyl bialczkowca interferonem u Was

musi byc dobrze :ok:

edit; http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=44530
nie znalzalam Wroclawia - ale na pewno ktos o tym pisal w osobnym watku
wet powiazany z AR - moze Lena kojarzy ?
Obrazek

Kaska

 
Posty: 7487
Od: Pt paź 17, 2003 21:24
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro gru 06, 2006 13:07

http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=38 ... &start=300
oczywiscie chodzilo o Tygrynia :D
i o dr Wlodarczyka

w tym watku masz dokladny opis u kogo i jak bylo konsultowane leczenie - i kto je prowadzil
Obrazek

Kaska

 
Posty: 7487
Od: Pt paź 17, 2003 21:24
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro gru 06, 2006 13:22

Bardzo wspołczuje i trzymam kciuki za kociaki :roll: może faktycznie wynik jest fałszywie dodatni ,
sama nie wiem co bym w danej sytucji zrobiła trzeba sie nad tym zastanowic i wybrać
najlepsze rozwiązanie :?
Kciuki dla kociaków :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
:ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
Pusia [*] Bonus [*]

ko_da1

 
Posty: 4174
Od: Nie sie 13, 2006 13:48
Lokalizacja: Chorzów Batory

Post » Śro gru 06, 2006 13:30

Sądzę, że warto podać intron, a z uwagi na koszty - warto najpierw spróbować ludzki. Tygrysiowi teraz wraz z jego Domkiem będziemy robili powtórny test. Oby także był ujemny. A to było 1,5 kg ( naprawdę, ważyłam ) umierania. Tylko on nie miał aż tak powiększonych węzłów.

Dr Włodarczyk jak najbardziej będzie tu osobą kompetentną, zresztą to wspaniały facet. Piszę to bez żadnych damskich rumieńców.
Zadzwoń do mnie, chętnie Ci w miarę moich umiejętności pomogę.
Jeśli nie masz podam Ci namiary na dr. Włodarczyka
Galla :) założyła odrębny temat na temat :D białaczki i naszych, forumowych ozdrowieńców. Ma zresztą naprawdę sporą wiedzę na temat leczenia białaczki i podawania intronu, który może być i w innych wypadkach podawany. To taki kop odpornościowy.
Crissis leczyła Pusia intronem kocim i udało się :) :) ale koszty są spore.
Dr Jagielski w W-wie to także lekarz kompetenty, sporo głowy mu pozawracałam, ew mam takze jego kom.

Scanomune itd ( jak to się piszę :oops: ) na pewno nie muszę Ci podpowiadać.

Jeszcze coś - są dwa rodzaje białaczki ( jeśli piszę głupoty, niech mnie ktoś poprawi ). Ten rodzaj nie wirusowej nie jest zakaźny. Dość dobrze się go leczy.
Jesli natomiast chciałabyś leczyć na AR, to może także zadzwoń do mnie, chyba że masz tam orientację, co do zakaźników. I tam scieżki przetarłam, zanim dzięki Merirce trafiłam do dr. Włodarczyka.
Jestem dla ciebie tylko lisem, podobnym do stu tysięcy innych lisów. Lecz jeśli mnie oswoisz, będziemy się nawzajem potrzebować. Będziesz dla mnie jedyny na świecie. I ja będę dla Ciebie jedyny na świecie(...) Mały Książe

http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=111621

mamucik

 
Posty: 2942
Od: Wto kwi 20, 2004 12:27
Lokalizacja: Wrocław

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 163 gości