Są u mnie dwie kotusie schroniskowe - ta, która ma trafić do Mariusza (Piratka) i jej koleżanka (Czerwony Kapturek) - obie są "od babci", o której kiedyś pisałam.
Dzięki pomocy Asi i Wojtka (Pini) dzisiaj te kicie zostały wysterylizowane i teraz sobie śpią w gragowej klateczce

Wojtek złapał też jeszcze do sterylizacji jedną dzikuskę z Dąbrowy Górniczej - czarną pięknotkę.
"Babcine" kotki to obraz tego jak człowiek może zaniedbać własne zwierzaki.

Piratka jest tak chuda, że aż strach - teraz na nią patrzę i włos mi się na głowie jeży. Worek z kośćmi. Kapturek ma świerzb.
Piratka to buraska-tygryska, a Kapturek jest łaciata, buro-biała. Obie przekochane, łagodne..
Piratka będzie u mnie do długiego weekendu - szczęściara ma już dom u Mariusza

, Kapturek czeka na swojego człowieka...

- oby się doczekała.
Pini - dziękuję! - jesteście wielcy i tyyle dobrego robicie dla kotów!
Chciałam tez podziękować wszystkim osobom, które finansowo wsparły tak koty schroniskowe jak szpitalne - jesteście szlachetnymi ludźmi i jestem bardzo bardzo wdzięczna za pomoc...
Mam nadzieję, że w czwartek uda nam się wysterylizować kolejną "porcję kotów szpitalnych" - no muusi się udać!