No cóż...... Tyle czekały, poczekaja jeszcze trochę.
Bliźniaki były szczepione w końcu lipca. Niestety schronisko szczepi tylko raz, więc trzeba by je doszczepić.
A tak przedszkolaki ucztowały dzisiaj:


[/URL]
Maluszki Kitty już się usamodzielniły. Czarnonoska dziewczynka jest już ponoć zaklepana, został jeden przesłodki tugrynio. Kociątka rozchorowały się po szczepieniu na calcivirozę, ale już jsą prawie zdrowe.


Michasia i Frodo mają zakraplane oczka, a maleńki słodziak Bemolek przeżył depresję po nieszczęśliwej adopcji. Przez ponad tydzień był smutny, osowiały, bez apetytu, unikał kontaktu i z ludźmi i ze zwierzętami. Bardzo nam go było żal, bo to było wcześniej takie żywe sreberko, tulące sie do ludzi, samo wskakujące na ramię i układające sie na szyi. Baliśmy się, że tego nie przeżyje. Tak sie maleństwo przez dwa tygodnie przywiązało do nowej rodziny.
Na zczęście pomalutku dochodzi do siebie pod czułą opieką Szefowej i Weterana, oczywiście w gabinecie. Ostatnio wchodził w skład komisji inspekcyjnej. Tak go zafascynował długopis pana inspektora, że "pomagał" pisać protokół i nie pozwolił napisać o schronisku ani jednego złego słowa

Protokół wyszedł na szóstkę

