Pomoc kotom ze schroniska - co się najbardziej sprawdza

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto lis 28, 2006 17:36 Pomoc kotom ze schroniska - co się najbardziej sprawdza

Schronisko to dla mnie miejsce gdzie przebywają koty i psy, które potrzebują pomocy.
Chciałabym im pomagać, ale zastanawiam się jak pomóc mogę najbardziej, najefektywniej.
Proszę o rady osoby, które maja doświadczenie we wspólpracy ze schroniskami, współpracy lepszej lub gorszej, mile i niemile widzianej.
Co przynosi najlepsze efekty w postaci zwiększenia ilości adopcji?

fili

 
Posty: 3175
Od: Pon paź 10, 2005 10:14
Lokalizacja: Śląsk

Post » Wto lis 28, 2006 18:19

:roll:
Ostatnio edytowano Wto lis 28, 2006 18:25 przez iwona_35, łącznie edytowano 1 raz
Schroniska dla zwierząt ,muszą być postrzegane ,jak wyrzut sumienia .
Kiarunia[i]
Myszaczek[i]
Dziurkacz[i]
http://www.ratujkonie.pl
Obrazek

iwona_35

 
Posty: 9993
Od: Sob lis 19, 2005 10:54
Lokalizacja: Siemianowice Śl.

Post » Wto lis 28, 2006 18:25

Przede wszystkim musimy zdać sobie sprawę co dla kotów oznacza schronisko.

Nagle nie wiadomo dlaczego ,zabierane są z ich własnych domów (podwórka, piwnicy) gdzie były tam bezpieczne i przez obcych ludzi wsadzane do klatek. ,wywożone....

I tak jak w katowickim schronisku wkładane do malutkich klatek ,gdzie sikają i robią qupy pod siebie...w takich warunkach przebywają 15 dni....

Nie można ich wyciągać bo nie pozwalają przepisy.

Później zostaną wysterylizowane gdzie przezywa 99% bo umierają z błahych dla schroniska powodów....np
-brak izolatki....

Musimy zdać sobie sprawę jak muszą cierpieć koty ,wybudzone ,gdzie wszystko ich boli...wiemy.. bo w domu nie jednego kota wysterylizowaliśmy......

Potem wdaje się zwykła schroniskowa infekcja i powolutku sobie za naszym ludzkim pozwoleniem umierają.....

Szczęście maja te, które umrą szybko,,
Gorzej z tymi które trafią do kociarni i gdzieś pod drzewkiem będą powolutku w wielkich męczarniach umierać...

Ewentualnie zostaną zauważone i nie daj Boże w np. sobote po wizycie weta..gdzie będą sobie leżeć w agonii aż do wizyty weta np. w poniedziałek około godziny 8-9,00

Dlatego przede wszystkim schronisko musi być przystosowane do przyjmowania zwierząt....jak wiadomo mało schronisk takich jest ....

Dlatego moja osobista propozycja:
1-przyjmowane zwierzęta muszą być w izolatce
2- leczone –nie uśpione
3-wtedy wysterylizowane ....
4-zaszczepione i po kwarantannie dane na kociarni
5-szukanie domków



sorry, że tak się rozpisałam ale niestety tak jest w większości schronisk....pomijam schronisko na Paluchu w Warszawie...

i najważniejsze nie zostawiajmy ich tam samych..bo bez naszej pomocy umrąąąąą
Przepisy ,przepisami...a życie pisze swój scenariusz
Ostatnio edytowano Śro lis 29, 2006 5:29 przez iwona_35, łącznie edytowano 2 razy
Schroniska dla zwierząt ,muszą być postrzegane ,jak wyrzut sumienia .
Kiarunia[i]
Myszaczek[i]
Dziurkacz[i]
http://www.ratujkonie.pl
Obrazek

iwona_35

 
Posty: 9993
Od: Sob lis 19, 2005 10:54
Lokalizacja: Siemianowice Śl.

Post » Wto lis 28, 2006 18:41

Ale co robić jeśli trafi się na urzedniczą obojętność? Nierychliwość, niewidzenie problemu, uważanie, że schronisko w stolicy Śląska jest ok. Przecież tam się nie oprowadza delegacji obcokrajowców...
Czy odwrócić się od tych kotów, zostawić je same sobie?
Czy wydzierać jednego za drugim, leczyć niemałym kosztem, potem szukać domu nieraz długo?
Czy założyć stronę w internecie, umieszczać ogłoszenia kotów, które na następny dzień mogą być nieaktualne, bo kota nie będzie wśród żywych?

fili

 
Posty: 3175
Od: Pon paź 10, 2005 10:14
Lokalizacja: Śląsk

Post » Wto lis 28, 2006 18:43

W regulaminie schroniska pisze:
Zwierzęta przebywające w schronisku są poddawane szczepieniom zgodnie z programem szczepień.
Osobniki wychudzone są karmione dwa razy dziennie karmą o zwiększonej zawartości białka.
Tak pisze.

fili

 
Posty: 3175
Od: Pon paź 10, 2005 10:14
Lokalizacja: Śląsk

Post » Wto lis 28, 2006 18:56

Fili, z cytowanej przez ciebie treści regulaminu schroniska, to nie wiem czy śmiac się, czy płakac. Przecież nikt w schronisku nie zwraca uwagi na to, czy zwierzeta wogóle jedza i juz widzę, jak lataja za tymi słabszymi dwa razy dziennie z miską pełną wysokokalorycznej karmy. Chyba, że dają im wtedy jakieś bardziej tłuste parówki, bo głównie tym kty tam są karmione.
Nie wiem, czy strona rzeczywiście coś da, pomijając tempo eutanazji zwierząt, bo najczęściej zwierząt i tak pracownicy nie chcą wydawać z różnych dziwnych powodów. Ja np. ogłosiłam pewnego psa na Dogomanii i do schroniska zgłosiły się trzy chętne rodziny. Nikomu z nich go nie wydano. Raz był agresywny, potem chory. Musiałam sama iść po niego. Tamte rodziny znalazły sobie inne psy w innych schronach, z tego już nie chciały psa. Zraziło je podejście personelu.

Jaaga

 
Posty: 1664
Od: Pon lip 03, 2006 16:49
Lokalizacja: Katowice

Post » Wto lis 28, 2006 18:59

Pomimo urzędniczej obojętności nie można zostawić tych kotów....

mysza_7

 
Posty: 1039
Od: Wto lip 18, 2006 17:35
Lokalizacja: Mysłowice

Post » Wto lis 28, 2006 19:05

fili dobrze wiesz, że z tą karmą to bajer.

Raz koty miały w miskach parówki innym razem kasze z resztkami kurczaka, po drodze widziałam pojemniki wypełnione po brzegi chipsami i chrupkami, a ostatnio coprawda była sucha karma. Ale ma wrażenie, że jak została wyłożona tak tam została, a katme którą przywiozłyśmy wcinały aż im się uszy częsły.

Więc gdzie tu regulamin?

mysza_7

 
Posty: 1039
Od: Wto lip 18, 2006 17:35
Lokalizacja: Mysłowice

Post » Wto lis 28, 2006 19:23

fili pisze:W regulaminie schroniska pisze:
Zwierzęta przebywające w schronisku są poddawane szczepieniom zgodnie z programem szczepień.
Osobniki wychudzone są karmione dwa razy dziennie karmą o zwiększonej zawartości białka.
Tak pisze.

Bzury ,Bzdury i jeszcze raz bzdury.......

Sam Wet powiedziła ,że szczepienia nic nie dawaja..koty schroniskowe mają swoja odporność i nie trzeba szczepić.....

Osobniki wychudzone są przeznaczone do uśpienia.......

Na tą chwilę nie ma na kociarni kotów wychudzonych........ciekawe co się z nimi stało????????

PRZYTYŁY------na 100% :evil:
Schroniska dla zwierząt ,muszą być postrzegane ,jak wyrzut sumienia .
Kiarunia[i]
Myszaczek[i]
Dziurkacz[i]
http://www.ratujkonie.pl
Obrazek

iwona_35

 
Posty: 9993
Od: Sob lis 19, 2005 10:54
Lokalizacja: Siemianowice Śl.

Post » Wto lis 28, 2006 21:19

Tak, ale robic prace schroniska to ani na nasz czas ani finanse - kazdy jest prywatna osoba.
Dlaczego prywatni ludzie lub organizacje maja wyciagac zwierzeta ze schroniska leczyc za wlasna kase, zywic za wlasna kase, narazac wlasne dmowe zwierzeta, a w tym czasie schroniska biora kase od miasta, zaniedbuja swoje obowiazki a w statystykach chwala sie ile to maja adopcji.

Bo maja - wolontariusze adoptuja te zwierzeta i potem sami pieczolowicie lecza, karmia i szukaja domow.

Tylko o tym nikt nie mowi.

Dlatego wg mnie trzeba jednak walczyc z ta obojetnoscia schroniska i nie zabierac niestety stamtad wszystkich zwierzat jak leci, jak tylko mamy miejsce i czas. Skupic sie na tych naprawde bardzo chorych i bez szans i te wyciagac jesli wiemy co je czeka - ale nie wszystkie bo to nie do udzwigniecia i po prostu robimy za darmo i kosztem wlasnych nerwow czyjas prace. Prace na ktora przeznaczane sa nasze podatki!

Lena

 
Posty: 5089
Od: Śro wrz 29, 2004 13:00
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto lis 28, 2006 22:31

Problem lezy w dzialaniu schroniska i to jest do rozwiazania. Tylko ,ze to nie jest takie proste ... mnie sie zawsze wydawalo, ze jest prawo, paragrafy itd. A tutaj sie okazuje ,ze schronisko robi co chce. Kto to zmieni jak nie oni sami? Nikt ... Musialby byc inny personel. Taki, ktoremu zalezaloby na zyciu tych zwierzat. I wydawalo mi sie ,ze w kazdym schronisku wlasnie taki personel jest :( Naiwna jestem :oops:
Ja nie wiem co robic ... Na dzien dzisiejszy to tylko mozna wyciagac te koty. Jesli ktos ma lepszy pomysl to niech napisze. Zrobmy burze mozgow :D

Sporty

 
Posty: 1373
Od: Czw paź 20, 2005 8:06
Lokalizacja: Mikołów

Post » Wto lis 28, 2006 22:38

Te koty wszystkie czeka jeden los... zastrzyk śmierci... Więc jak myślisz mamy zostawić je tam i patrzeć z boku na to co się tam dzieje? Ja nie potrafie tak.

mysza_7

 
Posty: 1039
Od: Wto lip 18, 2006 17:35
Lokalizacja: Mysłowice

Post » Wto lis 28, 2006 22:50

Z forum wiem, że schroniska to coś strasznego nie tylko dla kotów :( , często pracują tam ludzie obojętni na krzywdę zwierząt. Jeśli można i ma się możliwości to uważam, ze trzeba je stamtąd wyciągać.
Nie raz reagowałam na Wasze posty odnośnie katowickiego schroniska i dalej będę pomagać finansowo (w miarę moich finansów), nie wiem co innego można zrobić :?: Telewizja, gazety? Ale na ile to pomoże tym biednym zwierzakom? Naprawdę nie wiem. Oferuję tylko pomoc finansową przy wyciąganiu tych biedaków z tej umieralni.
Obrazek

livy

 
Posty: 1537
Od: Pon paź 03, 2005 13:15

Post » Wto lis 28, 2006 22:56

Na chwile obecną są nam niezbędne żwirki i karmy.

mysza_7

 
Posty: 1039
Od: Wto lip 18, 2006 17:35
Lokalizacja: Mysłowice

Post » Śro lis 29, 2006 5:32

livy pisze:. Oferuję tylko pomoc finansową przy wyciąganiu tych biedaków z tej umieralni.


Wiem..zawsze mogłysmy na Ciebie liczyć...dziekuje w imieniu kotów.
Żeby było jasne rozmawiamy o żywych istotach,które na ta chwilę umieraja w zastraszającym tępie.

I tu w Katowicach i w innych shcroniskach...zastanawiam się nad Chorzowem....czy ktoś coś wie?
Schroniska dla zwierząt ,muszą być postrzegane ,jak wyrzut sumienia .
Kiarunia[i]
Myszaczek[i]
Dziurkacz[i]
http://www.ratujkonie.pl
Obrazek

iwona_35

 
Posty: 9993
Od: Sob lis 19, 2005 10:54
Lokalizacja: Siemianowice Śl.

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Agnieszka-, Blue, Claude-meave, Google [Bot] i 136 gości