SCHR.KATOWICE- zapraszam do nowego wątku-ponad 100str

Kocie pogawędki

Moderator: Estraven

Post » Pon lis 27, 2006 12:31

:cry:
Obrazek

livy

 
Posty: 1537
Od: Pon paź 03, 2005 13:15

Post » Pon lis 27, 2006 13:18

:cry: :cry:
Obrazek Obrazek

Maura

 
Posty: 577
Od: Pon paź 09, 2006 22:23
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon lis 27, 2006 16:14

:crying:

Pei

 
Posty: 486
Od: Wto wrz 27, 2005 13:55
Lokalizacja: Katowice

Post » Pon lis 27, 2006 16:25

Bardzo mi przykro... [*]

Sporty

 
Posty: 1373
Od: Czw paź 20, 2005 8:06
Lokalizacja: Mikołów

Post » Pon lis 27, 2006 17:38

Cały dzień starałam się o tym nie myśleć, ale jak już jestem w domu to nie mogę sobie z tym poradzić... :cry:

mysza_7

 
Posty: 1039
Od: Wto lip 18, 2006 17:35
Lokalizacja: Mysłowice

Post » Pon lis 27, 2006 19:26

Czy nie dałoby się, skoro był domek tymczasowy dla Czarnej Mgiełki [*] wykorzystać tego domku i umieścić tam np. tego białawego kotka złapanego przez straż miejską na Gliwickiej? Tego, który sie garnie do ludzi? Zanim coś złapie w schronisku i też umrze?!

W ogóle, co to za pomysł wyłapywać koty z ulicy?
Po pierwsze, może był czyjś, skoro garnął się do ludzi, może ktos go teraz szuka, płacze za nim, tęskni... Przecież niektórzy właściciele wypuszczają swoje koty.
Po wtóre, koty wolnożyjące też są potrzebne, dają sobie radę, popmagają im często okoliczni mieszkańcy. Sama opiekuję się 4-osobową rodzinką, mieszkającą na moim osiedlu za garażami. Sąsiad zrobił im budkę, ocieplił na zimę. Świetnie sobie radzą na swoim terytorium. Codziennie ktoś przynosi żarełko. Jak pomyślę, że ktoś mógłby je wyłapać i oddać do schronu! Brrr....!!!

weatherwax

 
Posty: 1844
Od: Pon lip 12, 2004 8:29
Lokalizacja: Chorzów

Post » Pon lis 27, 2006 19:41

To nie jest takie proste, wirus pp jest odporny i może się utrzymywać w pomieszczeniu gdzie przebywał chory kot nawet do 2 miesięcy, więc było by to zagrożenie dla następnego kota.
Trzeba też wziąć pod uwage to małżeństwo, oni przeżyli śmierć Mgiełki najbardziej. Poświęcenie z jakim się nią opiekowali zdradzało ich miłość do tej kici i trzeba dać im czas na uporanie się ze swoimi uczuciami. Sami muszą zdecydować, że wezmą następne kocie.

mysza_7

 
Posty: 1039
Od: Wto lip 18, 2006 17:35
Lokalizacja: Mysłowice

Post » Pon lis 27, 2006 19:48

Nie wiedziałam :(

Wiem, że ten wirus się utrzymuje. Następny kot musiałby być zaszczepiony i uodporniony.

Płakać mi się chce, jak czytam o tym schronisku :(

weatherwax

 
Posty: 1844
Od: Pon lip 12, 2004 8:29
Lokalizacja: Chorzów

Post » Pon lis 27, 2006 21:37

A może być jeszcze gorzej, bo ten wirus jest w schronisku.

mysza_7

 
Posty: 1039
Od: Wto lip 18, 2006 17:35
Lokalizacja: Mysłowice

Post » Pon lis 27, 2006 21:43

dbl...
Ostatnio edytowano Pon lis 27, 2006 21:45 przez Ptasiek, łącznie edytowano 1 raz
Obrazek

Obrazek

Ptasiek

 
Posty: 404
Od: Nie wrz 17, 2006 12:49
Lokalizacja: Katowice (Mysłowice)

Post » Pon lis 27, 2006 21:44

Istnieje duże ryzyko, że wykosi im te koty w nim... Może trafi na Łasucha, może na Czarne Cudo... Każdego kotka...
Obrazek

Obrazek

Ptasiek

 
Posty: 404
Od: Nie wrz 17, 2006 12:49
Lokalizacja: Katowice (Mysłowice)

Post » Pon lis 27, 2006 23:03

Tak mi przykro :( :( Mgiełeczko, chociaz na te ostatnie dni zaznalas ciepla i milosci. Śpij spokojnie biedna kocinko :(

skaskaNH

Avatar użytkownika
 
Posty: 21090
Od: Pt lut 03, 2006 0:21
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto lis 28, 2006 1:16

jeżeli wirus jest juz w schronie to co można zrobić :?:
KOT JEST DOMOWY NA TYLE NA ILE MU TO ODPOWIADA
Obrazek
SPRZĄTAM I WYPRZEDAJE
Kupię stare widokówki Katowic

bettysolo

 
Posty: 7951
Od: Wto kwi 25, 2006 21:43
Lokalizacja: Katowice

Post » Wto lis 28, 2006 5:11

bettysolo pisze:jeżeli wirus jest juz w schronie to co można zrobić :?:


wszystkie koty ,które przybędą w najbliższym czasie,poumierają.......tak jak zawsze
Wystarczy spojrzeć ile kotów od lata jest na kociarni....można na palcach policzyć -nowo-przybyłe.

asia_20

 
Posty: 51
Od: Wto mar 07, 2006 8:15
Lokalizacja: katowice

Post » Wto lis 28, 2006 5:27

"]ObrazekObrazekObrazekObrazek

Dla tego kotka ,którego Mysza_7 z Pei wyciągneły ze schroniska w ubiegły czwartek.sie udało.
Jest coraz lepiej.
Pani ,która nam pomaga jest niestety uboga i niestać ją na utrzymanie następnego kota.
Dzieki Bettysolo i Esmeraldzie mamy Puszki,ale przydałyby sie jeszcze żwirki.

Dziś będe dzwonic do weta i napisze ile wyniósł dług za Mgiełkę i za tego szczęściarza.
Bardzo prosimy o wsparcie
Schroniska dla zwierząt ,muszą być postrzegane ,jak wyrzut sumienia .
Kiarunia[i]
Myszaczek[i]
Dziurkacz[i]
http://www.ratujkonie.pl
Obrazek

iwona_35

 
Posty: 9993
Od: Sob lis 19, 2005 10:54
Lokalizacja: Siemianowice Śl.

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 159 gości