No to mam szpital pelną parą
Sprężynkę odebralam z kliniki , ale niestety nie mam dobrych wieści.
Guz na dolnej szczęce bardzo brzydko wygląda, na zdjęciu RTG , jest też spory cień na kości.
Wycinek pobrany na histopatologię, jednego zęba trzeba bylo usunąć.
Sprężynka jest na antybiotyku i lekach wzmacniających.
Wet z doświadczenia , i konsystencji tworu i zajętej kości uwaza, że to nowotwór.
Wyniki histopatologii za kilka dni, pelne badania krwi będą jutro po poludniu najwczesniej lub w srode rano , bo poslalam wszystko do Warszawy. Siedzę jak na bombie .
Wiedzialam , że wada genetyczna to z pewnością nie tylko świński ogonek. Te koty są ogólnie upośledzone
Natomiast Onionek wczoraj się zalamal, zacząl cięzko oddychać , odmawial jedzenia.
Dzisiaj pobraliśmy z niego co się da . Dziwnie się zachowuje. Z jednej strony oslabiony temp. ledwo 37stopni

, a z drugiej jest pobudzony, ożywiony...dziwny.
Zawolalam go u weta to polecial za mną jak pies i rzucil sie na jedzenie.
Wet podejrzewa , że siadly nerki po jego slawnej glodówce
I to dziwne zachowanie jest objawem zatrucia organizmu.
Nie wiadomo też skąd te dusznosci.
Wykluczylismy wode w plucach i brzuchu, nie boli go tez nic przy uciskaniu.
Wyniki razem ze spręzynkowymi będą z Warszawy.
Na razie Onionek spowrotem wyposażony w wenflon, kroplówy, witaminy, antybiotyk.
Dzisiaj pozera jak oszalaly co mu dam

mimo to jakby nie wykorzystywal pożywienia.
Oba koty zabralam do siebie do domu. Onionka nosze przy d. nawet autem ze mną jeździl.
W domu mam sajgon, bo Onionek wyskakuje na metr na widok psa, a nie mam miejsca w którym nie byloby kilka psów
Psy go gonią , bo pozostale moje koty zachowują się obojetnie i Onion jest nie lada atrakcją...
Ja natomiast mam ochotę wyskoczyć w kosmos
