Dieselek-zapalenie żołądka, polip?-znowu???:(((

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie lis 26, 2006 11:27

Dieselek z Ewą zostali w lecznicy na kroplówce.
Gadzik nie był dawcą.
W tej chwili leukocyty są mocno podwyższone.

Kocio wygląda strasznie biednie :(, ale nie jest osowiały jak koty chorujące na p.
Będzie dobrze :ok:
Kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!
[...] jesteś tym, co jesz... kabanosem w majonezie"

ariel

 
Posty: 18769
Od: Wto mar 15, 2005 11:48
Lokalizacja: Warszawa Wola

Post » Nie lis 26, 2006 11:30

anna57 pisze:Takie nie trawienie jedzenia, coś mi cholercia, przypomina, nie są to problemy z trzustką :roll: :?:

Bambi u Olinki miała problemy z trzustką. I dostawała pastę barytową właśnie .
Wklejam wątek:
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=31 ... ight=bambi
smil
[Obrazek

smil

Avatar użytkownika
 
Posty: 8138
Od: Czw lip 14, 2005 20:48
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie lis 26, 2006 11:30

To znaczy, że mały zaczął walczyć. Mam nadzieje, że teraz już z górki.
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Nie lis 26, 2006 13:28

Uff...jestesmy z powrotem...
Wygląda na to, że po panleukopenii....z 2 tys erytrocyty podniosły się do 30 tys.- czyli znów leukocytoza...malutki dostał kroplówke w nózkę ale został na maksa wymęczony czyszczeniem wrzodów...rany zostały wygolone naokoło, ropa wygrzebana, przy okazji otworzył się jeszcze jeden wrzód...
Mały wyglada strasznie, oskalpowany na grzbiecie, wymęczony, pewnie obolały...chciał pojesc papki, rzucił się na nią ale cos mu nie pasowało i odmówił wszelkiej strawy...no, ale jest po kroplówie w końcu...
Wygląda na to ze wrócilismy do punktu wyjścia...czyli robaczyca i zapalenie jelit...narazie kotka trzeba wyprowadzić z jego strasznego stanu i potem będziemy myslec co dalej...zbieram kupy do badania...
Niniejszym chciałam serdecznie podziękowac Ariel że zaoferowała swoja pomoc...całe szczęscie przetoczenie osocza nie było potrzebne...i głaski dla pieknego buraska! :)
Obrazek

Ewik

 
Posty: 6713
Od: Pt lip 25, 2003 22:55
Lokalizacja: Warszawa Bielany

Post » Nie lis 26, 2006 13:28

Wygląda jakby on miał zniszczony (może przez p. może przez stan zapalny i to wszystko co się z nim działo) nabłonek jelit. W takiej sytuacji jedzenie przez niego przelatuje, ma zaburzone wchłanianie i jest ciągle głodny (znam to z moich ludzkich doświadczeń). Trzeba czasu aby takie jelita się odbudowały a przez pewien czas pewnie trzeba go będzie dokarmiać pozajelitowo aby miał siłę walczyć. Jeśli dostaje kroplówki to może warto przez chwilę podawać mu sam kleik ryżowy na wodzie (mój Zenek po panleukopenii - był już dorosłym kotem - właśnie początkowo jadł tylko kleik, bo wszystko przez niego przelatywało). Przy zaniku kosmków jelitowych zdarza się, że i wtórnie trzustka przestaje dobrze pracować a wtedy generalnie trawienie wysiada i konieczna jest suplementacja enzymami trzustkowymi. Trzymam kciuki za maluszka.

Sylwka

 
Posty: 6983
Od: Pt lut 11, 2005 10:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie lis 26, 2006 13:34

Dr.Cetnarowicz powiedziała żeby karmic kiedy głodny...i niech wylatuje...ale karmić... :roll:
Obrazek

Ewik

 
Posty: 6713
Od: Pt lip 25, 2003 22:55
Lokalizacja: Warszawa Bielany

Post » Nie lis 26, 2006 14:48

Diselku... wszystko będzie dobrze wiesz?? Nie martw sie tym, że teraz trochę gorzej wyglądasz.. to wszystko minie!
Głaszczę cię po brzusiu maluszku :kitty: :cat3:
Agata & Kreska & Jeż
Obrazek Obrazek

agacior_ek

 
Posty: 3023
Od: Pon wrz 05, 2005 9:23
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie lis 26, 2006 16:08

Biedulek maleńki :(
Mam nadzieję, że teraz powoli będzie coraz lepiej...
Bardzo mocno trzymam za to kciuki :ok:
Obrazek

galla

 
Posty: 10369
Od: Wto wrz 20, 2005 13:39
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie lis 26, 2006 17:29

Bardzo, bardzo trzymamy kciuki. :ok: :ok: :ok:

Hanek

 
Posty: 495
Od: Pon sie 21, 2006 14:52
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie lis 26, 2006 22:07

mam nadzieje ze wszystko bedzie dobrze
swoją drogą powiedziałabym co o tym myślę, w multiwecie

kotek potrzebuję czasu, aby doszedł do siebie

karunia

 
Posty: 2224
Od: Pon kwi 26, 2004 22:10
Lokalizacja: Warszawa Mokotów

Post » Nie lis 26, 2006 22:29

Tez bym powiedziała jakbym miała pewnosc ze ktos jakieś wnioski z tego wyciągnie...mam do nich tak ogromny żal... :evil: :evil: :cry:
Wiem że kotek potrzebuje czasu...dziś wieczór troszke bardziej aktywny...po powrocie od weta był biedniutki...miał za soba 3 godziny gmerania w ropnych dziurach...pospał, pojadł i prosi o wypuszczenie z klatki...wzięłam go na kolana a on szukał sobie miejsca na koopę..juz mu się chyba nie podoba robienie pod siebie...i chyba jednak cos zostaje na dłużej, bo teraz koopka była z odrobina marchewki którą mu chyba dodałam do kurczaczka ok.14...ale kupki mało strawione... :cry:
Obrazek

Ewik

 
Posty: 6713
Od: Pt lip 25, 2003 22:55
Lokalizacja: Warszawa Bielany

Post » Nie lis 26, 2006 22:39

....
Ostatnio edytowano Nie lis 26, 2006 22:43 przez anna57, łącznie edytowano 1 raz
Anna i tylko cztery koty :(

anna57

Avatar użytkownika
 
Posty: 13052
Od: Wto kwi 27, 2004 10:24
Lokalizacja: Poznań

Post » Nie lis 26, 2006 22:43

smil pisze:
anna57 pisze:Takie nie trawienie jedzenia, coś mi cholercia, przypomina, nie są to problemy z trzustką :roll: :?:

Bambi u Olinki miała problemy z trzustką. I dostawała pastę barytową właśnie .
Wklejam wątek:
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=31 ... ight=bambi

Właśnie o ten wątek mi chodziło.
Anna i tylko cztery koty :(

anna57

Avatar użytkownika
 
Posty: 13052
Od: Wto kwi 27, 2004 10:24
Lokalizacja: Poznań

Post » Nie lis 26, 2006 23:24

Sfociłam Dieselka...nie wiem po co...może zeby widziec jak pieknie dochodzi do siebie...albo ku przestrodze...to kotek z biegunką który był pod opieka wetów w szpitalu..a teraz wygląda tak:
To rózowe to żywa goła tkanka...pozostałośc po wrzodach...cięzko mi uwierzyc ze to sie zagoi bez szycia...ale tak mówia weci...miał ktos z czyms takim do czynienia?

Obrazek
Obrazek
Wątek Bambi czytam na raty...już sie boję...:(
Obrazek

Ewik

 
Posty: 6713
Od: Pt lip 25, 2003 22:55
Lokalizacja: Warszawa Bielany

Post » Nie lis 26, 2006 23:30

Ewik, czym to smarujesz? Co Ci radzili weci?


Strasznie biedny i jeszcze bardziej dzielny ten kocinek..
Oby było coraz lepiej..
Opowieści o moich kociastych..
viewtopic.php?p=3620054#3620054

aamms

Avatar użytkownika
 
Posty: 28912
Od: Czw lut 17, 2005 15:56
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: dorcia44, kasiek1510, puszatek i 102 gości