Dieselek-zapalenie żołądka, polip?-znowu???:(((

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob lis 25, 2006 22:36

Ewik trzymam kciuki i wierze, że on tą nierówna walke wygra :ok:
Obrazek

dorcia44

 
Posty: 43977
Od: Pt maja 19, 2006 20:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob lis 25, 2006 22:55

Tak sobie przegladam historie leczenia Dieselka z Gagarina....dzień po dniu...pomijjając prawdopodobne zarażenie pp na którymś etapie "leczenia" wychodzi na to, że stan koteczka pogorszył sie po wprowadzeniu do "diety" tego cholernego barytu....najpierw dali mu raz i zrobili rtg,a potem dawali dzień w dzień- nie jako kontrast tylko lek na biegunkę...i od pierwszego dnia podania w zasadzie zaczęła sie równia pochyła.......nie wiem, ale wygląda na to, że tylko na Gagarina robia takie eksperymenty...a baryt to minerał...może za szorstki i podrażnił jelitka?
http://pl.wikipedia.org/wiki/Baryt
Jak się czyta to sie włos jezy na głowie... 8O
Obrazek

Ewik

 
Posty: 6713
Od: Pt lip 25, 2003 22:55
Lokalizacja: Warszawa Bielany

Post » Sob lis 25, 2006 23:09

Ewik, skoro Dieselek taki chętny do jedzenia, to jak tylko coś przy nim robisz (przemywanie, zakraplanie) dawaj mu zjeść chociaż na końcu palca jedzonko w ilości grochu (to co dostaje normalnie+siemie), w małych ilościach może coś w brzusiu zostanie, bo kroplówki kroplówkami, ale brzyszek w końcu musi zacząć coś przyjmować - tak dokarmiałam mojego psa przy ciężkim zapaleniu przewodu pokarmowego)
Nadal kciuki, łapki i pazurki
Obrazek

andorka

 
Posty: 13705
Od: Wto kwi 25, 2006 22:33
Lokalizacja: Łódź-Polesie

Post » Sob lis 25, 2006 23:46

Słuchajcie..on non stop głodny...!!!
Co godzine drze sie o jedzenie...gorzej że to jedzenie na niewiele zostaje...:( Po półgodzinie może wydala w postaci prawie niezmienionej.... :crying:
Nie wiem czy go karmic czy nie...
Obrazek

Ewik

 
Posty: 6713
Od: Pt lip 25, 2003 22:55
Lokalizacja: Warszawa Bielany

Post » Sob lis 25, 2006 23:49

Trzymam mocno kciuki za koteczka, co do jedzenia nie wiem, niech ktoś mądrzejszy się wypowie.
Trzymajcie się! tyle już przeszliście i musi być już tyko dobrze!
Obrazek

livy

 
Posty: 1537
Od: Pon paź 03, 2005 13:15

Post » Sob lis 25, 2006 23:49

On chyba głodny bo nie trawi, jedzenie przez niego przelatuje po prostu :( .
Może faktycznie często po odrobinie, to łatwiej przyswoi :? . Albo na parę dni pzrzejść na odżywianie pozajelitowe wyłącznie, żeby mu się jelitka wygoiły.

Anka

 
Posty: 17254
Od: Sob mar 08, 2003 21:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Sob lis 25, 2006 23:58

Jak on taki głodny, to faktycznie trudno mu odmówić. Może tak, jak dziewczyny radzą - po troszeczku, z siemieniem, mocno zmiksowane. Szkoda, że Convalescensa nie chce jeść. Ta paciaja jest taka budyniowata, że pewnie nie drażniłaby tak mocno.
A jutro niech weci zarządzą.

Mocno trzymam kciuki. Maleńkie biedactwo... tak dzielnie walczycie, oboje.
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Nie lis 26, 2006 0:34

Ostatnie papu nie wyleciało...a on nadal się wydziera..:)
Tym razem dałam mu pół płaskiej lyżeczki od herbaty...chyba ma mi za złe;)
Za pół godzinki znów mu może dam tak malusio...
Zmiksowałam mu kurczaka z kaszka ryżową...ja widze że on lepiej jednak przyswaja takie najbardziej naturalne jedzono...intestinal od razu fruuu...aha, odnośnie rehydratation...przeczytałam, że jest niewskazany przy problemach trawiennych...niestety...:(
Obrazek

Ewik

 
Posty: 6713
Od: Pt lip 25, 2003 22:55
Lokalizacja: Warszawa Bielany

Post » Nie lis 26, 2006 1:58

Blue pisze:To super ze ma apetyt, oznacza to ze wraca do zdrowia :)


On w zasadzie cały czas miał apetyt, nawet przy nasileniu choroby. I to jest w tym wszystkim dziwne, przynajmniej jeśli jest podejrzana panleukopenia...
Do tego nie miał (z tego co pamiętam, ale mogę się mylić) gorączki, tylko w dniu załamania miał temperaturę za niską.
Ja się cały czas obawiam, że ta diagnoza nie jest do końca poprawna. Z jednej strony byłoby dobrze, żeby to nie była panleuko, z drugiej - takie niewiadomoco chyba jeszcze gorsze, zwłaszcza, że ten najgorszy moment panleuko już za nim.

Ewik, koniecznie weź ze sobą jutro wszystkie wyniki badań Dieselka, żeby pokazać je wetom. Na pewno będzie im łatwiej cokolwiek powiedzieć, jeśli będą mieli wyniki w ręku.

A jego nie da się karmić convalescencem ze strzykawki? Convalescence szybciej się wchłania, więc nawet gdyby część z niego wyleciała, to choć trochę powinno zostać wchłonięte. No i convalescence nie podrażnia jelit.

Co do tego odżywiania dożylnego, to trzeba pamiętać, że on miał anemię (chyba że wyniki były podmienione). A jeśli miał anemię, to chyba nie powinno się go dożylnie dokarmiać, bo się tę krew jeszcze rozrzedzi.
Obrazek

galla

 
Posty: 10369
Od: Wto wrz 20, 2005 13:39
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie lis 26, 2006 4:15

Takie nie trawienie jedzenia, coś mi cholercia, przypomina, nie są to problemy z trzustką :roll: :?:
Nie znam się, ale moze zapytać weta :roll:
Biedny maly..
Ale jak on ma taki apetyt, to nie zdaje mi się, że to panleukopenia.
Nie widziałam kota z panleukopenią, który dobrowolnie chcialby jeść...
Anna i tylko cztery koty :(

anna57

Avatar użytkownika
 
Posty: 13052
Od: Wto kwi 27, 2004 10:24
Lokalizacja: Poznań

Post » Nie lis 26, 2006 9:04

Anno, kojarzysz co Ci to przypomina??? :roll:
Gallo, to prawda, on na poczatku, jak miał taka dużą leukocytozę miał ponad 40 stopni gorączki, potem temperatura spadła i oscylowała w granicach normy...na dzień przed zapaścia miał 37 z kreskami...w poniedziałek rano juz 35,4...:(
Dzis rano znów się wydzierał że głodny...dałam mu malusio na łyżeczkę...teraz lezy wywalony brzuchem do góry...za pół godziny wychodzimy do weta..kciuuukiii!!!!
Obrazek

Ewik

 
Posty: 6713
Od: Pt lip 25, 2003 22:55
Lokalizacja: Warszawa Bielany

Post » Nie lis 26, 2006 9:06

nieustające :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
Obrazek

dorcia44

 
Posty: 43977
Od: Pt maja 19, 2006 20:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie lis 26, 2006 9:50

Mocne, ciągłe kciuki.
Czekam na dobre wieści.
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Nie lis 26, 2006 11:01

Diselku, ja też mocno trzymam za ciebie kciuki, choć w środeczku swoim czuję, że wszystko skończy się dobrze!
Będziesz dziś pod opieką najlepszych lekarzy! Oni na pewno ci pomogą!
Przed tobą długie życie pełne mruczenia i wywalania brzuszka do góry!
Czekamy na wieści!
Agata & Kreska & Jeż
Obrazek Obrazek

agacior_ek

 
Posty: 3023
Od: Pon wrz 05, 2005 9:23
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie lis 26, 2006 11:24

Czekam na wieści po wizycie u wetów i cały czas trzymam za Dieselka.

Anka

 
Posty: 17254
Od: Sob mar 08, 2003 21:23
Lokalizacja: Gdynia

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], kasiek1510, puszatek i 108 gości