A nic, slicznieje,

choć w sumie są duże zmiany.
Na początku bardzo się bała, choć mrucała wzieta na kolana, ale wciskała się w katy i nie dawała się brać na ręce, teraz już sama wychodzi do głaskania jak wchodzę, jest mniej lękliwa. Jest w przerwie po drugiej serii interferonu, za kilka dni zaczynamy trzecia i modlimy sie o dobry wynik potem. Jest mi tak żal tego kota, że mieszka sama w drugim pokoju, a ja non stop w pracy, więc o ile moje mają sie w trójke nawzajem, to Mgiełka siedzi sama i coraz bardziej się dobija do drzwi

. ostanio wystawiała łapkę pod drzwiami.