dostalismy wlasnie telefon od wolonatraiuszki naszej fundacji
w okolicach petli slonecznej w Katowiach błaka sie kotka z urwana łapka i kocietami z wydłubanymi oczami.
jade tam teraz i zawoze ja do lecznicy nie wiem co z łąpa nie wiem c o małymi
Ostatnio edytowano Wto sty 02, 2007 16:31 przez pini1, łącznie edytowano 17 razy
Kotka będzie miała amputowaną łapkę .
Jest w szpitaliku U doktora Czogały.
Maluch którego udało się uratować został zawieziony do domku tymczasowego.Dostał antybiotyki.....
Musiałyśmy zaopatrzyć domek w żwirek i karme.
Jak wiadomo to dopiero początek wydatków....
Na tą chwilę nie wiemy jaki będzie koszt leczenia i operacji , ale jak znam życie niemały.....
wrociłam kociat bylo pierwotnie 17 sztuk.,
jak przyjechalam na miejsce zostało 3 sztuki po dowiezieniu do lecznicy w stanie rokujacym na przezycie był tylko jeden.
zawiozłam go do domku tymczasowego w Bytomiu.
Mama została w szpitaliku , tam musi byc podleczona i moze jutro uda sie ja zooperowac na miejscu sa jeszcze 2 kotki i kocur bedziemy je wycinac