Moje kociska.. Misiowe nowości.. s. 97..

[aamms]

Ciekawe jak zadbają dzisiaj po pracy..

No nie.. kociaste pospały się tak, że nawet nie zauważyły, że wróciłam do domu..
Mam nadzieję, że na dzisiaj już koniec występów..

[moś]

Podziwiam, naprawde. u mnie jeszcze dochodzi pelen podziw za tak wczesne wstawanie. ja mam jutro wstac wyjatkowo dla mnie wczesnie - przed 7 i juz mi slabo. LUUUUbie spac niestety A co do niespodzianek przed kuweta to ostatnio mi je robi Ptyś i juz parkiet prze kuweta czarny sie zrobił , myje octem ale skubaniec i tak tam nasika, no koszmar jakiś. Rano tez potrafia wszystkie po kolei mi przerywac śniadanie, na szczęście same nie wymagaja prania jak Nikuś. Pozdrowienia - trzymaj sie i nie daj sie

[aamms]

Obiecuje, nie dam się..

[izaA]

Chyba wolę dzieci Moim już nie trzeba myć pupy i kuwetkę, tfuuu, znaczy sie toaletę same spłukują...z tych wszystkich obowiązków zostaje mi tylko przygotować śniadanko...dlatego ja mogę wstawać o 7, żeby zdążyć do pracy na 8.30 (pracuję na końcu mojej uliczki )

[rambo_ruda]

aamms...przyłącze się do klubu, u mnie to normalka ostatnio wstawać o 3.37 tudzież 5.14 bo słysze drapanie kuwety- a jak jest brudno to mój książę mi nasra do wanny więc wole wstać i posprzątać... z kolei czasem niespodzianka i tak czeka, np kupa obok kuwety. musze kupić kryte tylko gdzie to wstawić?

pozdrawiamy!

[aamms]

aamms...przyłącze się do klubu, u mnie to normalka ostatnio wstawać o 3.37 tudzież 5.14 bo słysze drapanie kuwety- a jak jest brudno to mój książę mi nasra do wanny więc wole wstać i posprzątać... z kolei czasem niespodzianka i tak czeka, np kupa obok kuwety. musze kupić kryte tylko gdzie to wstawić?

Wreszcie ktoś kto mnie rozumie..
Witam w klubie..

[rambo_ruda]

najbardziej mi się podoba jak śpi u mnie koleżanka i słysze że jak już sie położyłysmy to któreś się poszło wysikać- i lecę ja po tą torebkie i łopatkie i wyskrobuje, i słysze tylko "ejjjj co ty robisz"

[aamms]

Naucz koleżankę, będziesz wstawać co drugi raz..

[aamms]

Dzisiaj dla odmiany miałam same aniołki.. Pięknie zjadły, nie właziły do misek w trakcie nakładania jedzonka, wszystkie produkty przemiany materii wylądowały w kuwetce.. nawet Suffkowe..

Ciekawe ile czasu będą zbierały siły przed kolejnym przedstawieniem..

[rambo_ruda]

ależ koleżanka ma 4 koty! tylko że sprawami kuwetowymi się kto inny zajmuje

[Agn]

Dzisiaj dla odmiany miałam same aniołki.. Pięknie zjadły, nie właziły do misek w trakcie nakładania jedzonka, wszystkie produkty przemiany materii wylądowały w kuwetce.. nawet Suffkowe..

Ciekawe ile czasu będą zbierały siły przed kolejnym przedstawieniem..

A ja dziś zwarta, gotowa i przygotowana na nowe atrakcje, a tu... nic.
Czyli mogę sobie chorować w spokoju dalej.

[Fraszka]

Ammss, Agn - Wasze koty dbają o kondycję swoich pań, ale bez przesady, nie chodzi im aby się przetrenowały.
Agn - szybkiego powrotu do zdrowia

[aamms]

Ammss, Agn - Wasze koty dbają o kondycję swoich pań, ale bez przesady, nie chodzi im aby się przetrenowały.

O piątej rano każdy nadmierny wysiłek doprowadza mnie do przetrenowania..

A jeśli chodzi o kuwetkowe występy moich kociastych, to najczęściej decydują się łaskawie skorzystać dokładnie wtedy kiedy sięgam do lodówki, żeby przygotować sobie coś do jedzenia..

Na początku myślałam, że czekają aż wrócę do domu, żeby miały od razu sprzątniętą kuwetkę.. A zazwyczaj jadłam coś zaraz po powrocie.. Ale łobuzy szybko wyprowadziły mnie z błędu.. Mogę cały wieczór nie podchodzić do lodówki i wtedy kociarnia śpi, pochowana po katach.. a jak tylko się ruszę, żeby zrobić sobie jedzonko to się zaczyna.. I potrafią tak wszystkie po kolei.. tak że cały proces przygotowywania i konsumpcji posiłku mam co chwila przzerywany koniecznością kolejnego sprzątnięcia kuwetki..

Może to ich sposób na to, żebym wreszcie trochę schudła.. bo nie ukrywam, że te przerwy apetytu mi nie dodają..

Okazuje się, jak widać, że dbają o mnie moje kociaste.. poranny trening.. codzienna dieta..

Ciekawe, czy jeszcze coś mi dołożą w ramach dbania o moją kondycję fizyczną..

Już się boję..

[Fraszka]

Człowiek może się do wszystkiego przyzwyczaić.
Moje kuwetkują zwykle rano po swoim śniadaniu i kiedy wrócę do domu po kilku godzinach nieobecności.

A tak trochę OT kotów, to niegdyś, w zamierzchłych już czasach mojego wczesnego dzieciństwa, (a znam to z opowiadań starszyzny rodzinnej) kiedy przychodziła do naszego domu jedna z moich cioć, to ja siadałam od razu na nocnik, koniecznie w bezpośrednim sasiedztwie owej cioci, nawet gdy podano obiad... nie pamietam, co ta moja manifestacja miała oznaczać.

[aamms]

A tak trochę OT kotów, to niegdyś, w zamierzchłych już czasach mojego wczesnego dzieciństwa, (a znam to z opowiadań starszyzny rodzinnej) kiedy przychodziła do naszego domu jedna z moich cioć, to ja siadałam od razu na nocnik, koniecznie w bezpośrednim sasiedztwie owej cioci, nawet gdy podano obiad... nie pamietam, co ta moja manifestacja miała oznaczać.

Może chciałaś odchudzić ciocię..