Dieselek-zapalenie żołądka, polip?-znowu???:(((

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon lis 20, 2006 4:01

Jul-kot - jeśli ktoś nie czyta, to raczej Ty :?
Wskaż mi, proszę, miejsce, w którym napisałam, żeby nie podawać probiotyku i taniny.
I skoro polecasz mi dokładne czytanie, to polecam to samo.
Napisałam, że po prostu daleka jestem od wydawania kategorycznych opinii.

Co do owego rzekomobłoniastego zapalenia - znów poproszę o wskazanie, gdzie napisałam, że było to leczone w ciemno, i że leki zostały podane przed postawieniem diagnozy. Przepraszam Cię, ale nie wdawałam się w szczegóły leczenia i diagnozowania, bo to nie jest wątek o mojej znajomej.
Dodam tylko, że rzekomobłoniaste zapalenie jelita grubego nie jest chorobą, która przechodzi po podaniu lakcidu i taniny, i której jedynym objawem jest biegunka. Zazwyczaj zaleca się leczenie tego schorzenia w szpitalu, pod ścisłą kontrolą lekarza. Mądrzejsi ode mnie i, przede wszystkim, w tym kierunku wykształceni, ustanowili taki sposób leczenia.

jul-kot pisze:Pisałem, a właściwie Ewik pisała, że stwierdzono stan zapalny jelit przy badaniu RTG. Ty piszesz, że nie wiadomo, czy jest ...

Ewik pisała, że na RTG wyszły rozdęte i zagazowane jelita, zaś bakteryjny stan zapalny lekarze stwierdzili na oko i postanowili go leczyć w ciemno, podając Betamox, zanim będą wyniki, które mogłyby wskazać, czy stan zapalny jest. Dlatego własnie piszę, że nie wiadomo, czy ten stan zapalny rzeczywiście jest.

jul-kot pisze:No nic, jeśli Ewik nie przekonała tego lekarza o konieczności podania tych nieszkodliwych, >domowych< leków, które stosuje w przypadku biegunki również dr Biel z SGGW (też nie przeczytałaś),

A przepraszam, skąd ten wniosek?

A tak odnośnie nieczytania:
Ewik pisze:Dzis w szpitalu był młodziutki lekarz, który bardzo przejał się kotkiem, jak prosiłam, zaczał podawac lakcid,

Taninę prawdopodobnie też poda.

Jul-kot - ja nie neguję stosowania tego typu nieszkodliwych leków, które pomagają. Ja je jak najbardziej popieram.
Jedyne, co neguję, to kategoryczne stwierdzanie na odległość, co kotu na pewno jest, bo mogą być różne rzeczy. Ot i wszystko.
Obrazek

galla

 
Posty: 10369
Od: Wto wrz 20, 2005 13:39
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon lis 20, 2006 4:22

Faktycznie, jest to wątek o kotku Ewik. Na szczęście jest on pod dobrą, a co najważniejsze fachową opieką. Poczekajmy wobec tego na wyniki badań i efekty leczenia.
A my tutaj, jako niefachowcy, możemy sobie tylko pogdybać, bez szkody dla niego. Tylko moje koty mają przechlapane, bo nie mają wyboru.
Pozdrawiam, Juliusz.

jul-kot

 
Posty: 1063
Od: Wto sty 27, 2004 18:10
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon lis 20, 2006 15:15

Tak, my sobie gdybamy, wskazując możliwości. Zresztą - na odległość również fachowcy gdybają i sugerują.
Nie wiem, po co ta ironia o dobrej i fachowej opiece nad Dieselkiem, skoro wszyscy widzimy, że coś z tą opieką jest nie tak :roll:

Ewik - jak kotek dzisiaj? Zabraliście go do innej lecznicy?
Obrazek

galla

 
Posty: 10369
Od: Wto wrz 20, 2005 13:39
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon lis 20, 2006 15:23

Jestesmy w robocie oboje...jedziemy po niego po 17-tej...mam pietra... :cry:
Obrazek

Ewik

 
Posty: 6713
Od: Pt lip 25, 2003 22:55
Lokalizacja: Warszawa Bielany

Post » Pon lis 20, 2006 15:33

Witaj Gallu, witaj Ewik,
Przespałem się, popracowałem i już mi przeszło. Wycofuję sie z tej ironii.
Gdybym uważał, że z kotkiem jest w porządku, nie odzywałbym się tutaj. Niestety często lekarze nie mają wyobraźni, a i braki w wykształceniu. Gdyby kotek zaraz na poczatku biegunki dostał te proste, domowe niby leki, nie byłoby problemu. A tak jest, bo czas działa na niekorzyść, tak jak za przeproszeniem, bo miałem o tym nie pisać, u Twojej znajomej.
Mojej żonie pomaga jedna tabletka taniny ...
Mam nadzieję, że wszystko się ułoży.
Pozdrawiam, Juliusz.

jul-kot

 
Posty: 1063
Od: Wto sty 27, 2004 18:10
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon lis 20, 2006 15:53

Ewik, to może zadzwoń do lecznicy i dowiedz się, jak malutek? Ja wierzę w doktor Borkowską, wierzę, że znajdzie przyczynę i dobierze leki, i Dieselek w końcu stanie na nogi :ok:
A te wymioty już się nie powtórzyły?

Jul-kot - ja się jednak upieram, że przy niektórych schorzeniach, których objawem jest biegunka, sama tanina i probiotyk nie pomogą :wink: Choćby przy pierwotniakach. Przy nietolerancji pokarmowej też niekoniecznie, mogą tylko wspomóc jelita, a i tak dopiero ustalenie właściwej diety spowoduje, że biegunka ustanie. Byłoby super, gdyby leczenie wszelkich biegunek było takie proste :wink:
Obrazek

galla

 
Posty: 10369
Od: Wto wrz 20, 2005 13:39
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon lis 20, 2006 16:06

Ja bym bardzo chciał, i kotkowi życzę, żeby zostały tylko same pierwotniaki. Koty żyją z tym latami, a od beztlenowców umierają.
Tak samo i ludzie.
Z biegunkami ja mam super. Daję lakcid i taninę, a jak po trzech powiedzmy dniach nie pomaga, daję inne środki. Ale najczęściej pomaga, nie tylko u moich kotów.
Tylko kilka dni ...

jul-kot

 
Posty: 1063
Od: Wto sty 27, 2004 18:10
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon lis 20, 2006 19:21

Jest źle...pojechalismy do Dieselka, zeby zabrać go z tej umieralni...Andrzej był wczesniej i poprosil o karte choroby, dzisiejszy wpis:
"Dzisiaj rano stan ogólny agonalny, temp. 35,9, skrajne odwodnienie, zapadniete gałki oczne, zniesiona elastyczność skóry, blade śluzówki, oddech wymuszony, jama brzuszna wzdeta, tkliwa, narazie brak wypróżnienia, wymiot...i tyle...młyn, nikt nie miał czasu znami porozmawiać...powiedzieli ( w zasadzie pani w recepcji), ze w takim stanie go nie wydadza..a stan jego ...leży biedulek pod kocykiem i kroplówką...wenflon wbity w tylną nózkę bo przednie łapki juz nie wyrabiają...wstał, popatrzył na mnie, pomiział sie...jestem przerażona i ryczę...oczywiscie nikt nie wie co mu jest...za 2 h będa wyniki krwi...podejrzewaja, że mógł złapac wirusówkę- tylko, k...jakim prawem??? Staliśmy przerażeni pod lecznicą zastanawiajac sie czy w tym stanie uprowadzac kota i narażac go na niebezpieczeństwo podrózy, zmiane, stres, zimno...został...czekam na wyniki...nie wiem co jest grane... :placz:
Obrazek

Ewik

 
Posty: 6713
Od: Pt lip 25, 2003 22:55
Lokalizacja: Warszawa Bielany

Post » Pon lis 20, 2006 19:27

Ewik, ja nie zbierałabym go w ciemno. Najpierw skontaktuj się może z jakimś innym wetem, do którego chciałabyś go zawieźć i dokładnie opisz stan kota.
Zapytaj co on radzi. W takim stanie podróż rzeczywiście może byc dla niego bardzo niebezpieczna, z drugiej zaś strony nie ma na co czekać.
ObrazekObrazek

bechet

 
Posty: 8667
Od: Śro sie 24, 2005 9:54
Lokalizacja: kraków

Post » Pon lis 20, 2006 19:28

Wczorajszy wpis: Temp. 38, 2, błony sluzowe różowe, osłuchowo w normie, nieodwodniony, jelita silnie zgazowane, żołądek prózny...ale do tego 2 razy wymioty barytem, slina i sierścią...i dzis nagle takie załamanie??? Przeciez nie miał biegunki!!
Obrazek

Ewik

 
Posty: 6713
Od: Pt lip 25, 2003 22:55
Lokalizacja: Warszawa Bielany

Post » Pon lis 20, 2006 19:54

jul-kot pisze: Koty żyją z tym latami, a od beztlenowców umierają.
Tak samo i ludzie.


Koty zyja z pierwotniakami latami a nawet cale zycie bezobjawowo niemal - pod warunkiem ze potrafia kontrolowac ich ilosc i maja dobra odpornosc.
W innym wypadku pierwotniaki tak samo moga doprowadzic do smierci, szczegolnie kociaka, jak kazda inna infekcja nad ktora organizm traci kontrole.
Nie mozna ich bagatelizowac - tym bardziej ze bez ich wyleczenia, jesli jest ich duzo - niemozliwe jest tak naprawde wyleczenie infekcji beztlenowcami.
Powoduja staly stan zapalny sluzowki, traci ona swoje wlasciwosci, pojawia sie niedozywienie wskutek uposledzonego wchlaniania i utraty skladnikow pokarmowych z biegunka.
Pierwotniaki sa tak samo grozne jak beztlenowce - z ta roznica ze te drugie potrafia zabic szybciej.
Ale oba sa czesto swietnymi kumplami.

Blue

 
Posty: 23917
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Pon lis 20, 2006 20:03

Ewik pisze:Jest źle...

:(



"Dzisiaj rano stan ogólny agonalny, temp. 35,9, skrajne odwodnienie, zapadniete gałki oczne, zniesiona elastyczność skóry, blade śluzówki, oddech wymuszony, jama brzuszna wzdeta, tkliwa, narazie brak wypróżnienia, wymiot...i tyle...


Cos mi nie pasuje - jakim cudem od wczoraj, bez biegunki i wymiotow skrajnie sie odwodnil? :roll:
Moze on ma krwotok wewnetrzny??
Moze doszlo do perforacji jelita??

a stan jego ...leży biedulek pod kocykiem i kroplówką...wenflon wbity w tylną nózkę bo przednie łapki juz nie wyrabiają...

Ale on jest dogrzewany??
Sam kocyk nie wystarczy, musi miec dodatkowe zrodlo ciepla...
I teraz chyba czuje sie juz o wiele lepiej niz rano - bo w takim stanie nie powinien miec prawa wstac i sie mieziac raczej...

podejrzewaja, że mógł złapac wirusówkę- tylko, k...jakim prawem???


Wiesz, teoretycznie trudno o skuteczniejsze miejsce do lapania wirusowek niz przecietna lecznica wet o szpitalach w tychze nie mowiac :(
Ale nie wydaje mi sie by w tym wypadku to bylo przyczyna - chyba ze cos sie dolozylo.
Sluchaj -co wyszlo w pierwszych badaniach krwi - nie bylo podejrzenia jakiejs wirusowki? Nie wiem czy o tym pisalas, nie moge znalesc...

Staliśmy przerażeni pod lecznicą zastanawiajac sie czy w tym stanie uprowadzac kota i narażac go na niebezpieczeństwo podrózy, zmiane, stres, zimno...został...czekam na wyniki...nie wiem co jest grane... :placz:


Nie wiem czy dobrym pomyslem w takim stanie bylo pobieranie mu krwi, mam nadzieje ze za wiele jej nie wyssali....
Bo on chyba niewiele juz jej ma :(

O rety, ale sie porobilo, trzymam kciuki...

Blue

 
Posty: 23917
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Pon lis 20, 2006 20:06

Jeszcze jedno mi przyszlo do glowy - biegunka to jednak czesto mechanizm obronny organizmu, usuwa toksyny, nadmiar patologicznych bakcylii, oczyszcza jelita.
Moze to sztuczne zatrzymanie biegunki, zapchanie jelit barytem spowodowalo samozatrucie organizmu?

Blue

 
Posty: 23917
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Pon lis 20, 2006 20:30

Blue, koteczek miał bardzo wysoka leukocytozę i anemię...dlatego wykluczyli np. panleukopenię... leukocytów było 36 tys (6.11)...po jakims czasie wszystko wróciło do normy,16.11- leukocyty:7,13, erytrocyty: 7,17 hemoglobina:6,5, hamatokryt: 0,34...( nie znam sie na tych jednostkach, ale hematokryt i hemoglobina chybabliżej dolnej normy..?)
Malutki siedzi cały czas w bardzo cieplutkim inkubatorze.
Mnie tez dziwi to odwodnienie...tylko, ze on miał wczesniej kupki lekko podbarwione krwia i podawali mu cyklonaminę, wczoraj nie było juz tej krwi, ani biegunki...jesli jest krwotok to do czego??? Brzuszek tez miał juz w miare miekki ale obolały...a baryt przestali mu podawac chyba z 2 dni temu bo wymiotował nim...no i przez 2 dni dostawał podskórne kroplówki...
Kiedy do niego weszłam zdziwiło mnie, ze sie podniósł i miział...gdyby nie to, ze rano było tak źle pomyslałabym,ze jest lepiej....i jeszcze jedno...maleńki miał wygoloną szyjkę...pobierali mu krew z szyji???
Obrazek

Ewik

 
Posty: 6713
Od: Pt lip 25, 2003 22:55
Lokalizacja: Warszawa Bielany

Post » Pon lis 20, 2006 20:46

Nizutki ten hematokryt...
A nie zrobili jakims cudem - pewnie nie ale sie spytam - rozmazu recznego krwi?
Sporo by powiedzial o tym jaka to infekcja.
Bo takie wyniki to troszke moga postraszyc np. bialaczka - aczkolwiek potem te leukocyty mocno spadly - az dziwnie, z tak wysokich do tak niskich... W pare dni, przy takich objawach... To wyglada jakby organizm przestal z jakiegos powodu zupelnie walczyc a odpornosc spadla mu na lep i szyje.
Kocurek nie dostal jakiegos sterydu?...

Myslalam o krwotoku wewnetrznym, chore, w silnym stanie zapalnym, rozdete jelita moga ulec perforacji - nawet przy badaniu rtg przy pomocy papki barytowej nalezy w takiej sytuacji podawac ja bardzo ostroznie, robiac bodajze po ilus tam godzinach kontrolne badanie rtg zeby zobaczyc czy nie nastapilo przedostanie sie barytu do jamy brzusznej.
A tu maluch zostal tym napakowany bez zadnej kontroli :(
Martwi mnie ten twardy, wzdety brzuch :(

Trudno mi nazwac to co opisujesz leczeniem, naprawde :(
Kurcze - lab na miejscu, juz dawno kal powinien byc zbadany...

Blue

 
Posty: 23917
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: ewar, fruzelina i 45 gości