Zuza, Dzikus, Chudiej i Norbuś. Zenuś [']

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto lis 14, 2006 9:33

Od soboty walczę z infekcją u Hathor. W niedzielę dostała pierwszą dawkę antybiotyku. Codziennie rano robię jej zastrzyk. Mała od czterech dni gorączkuje. Wet powiedział, że to może być jakaś poważna infekcja. Teraz siedzę w pracy i nie wiem co się dzieje z Hathor. Bardzo się martwię. Jak mi się uda wcześniej wyjść do domu to lecę pędem kurować maleństwo.
Ostatnio edytowano Pt sty 05, 2007 12:01 przez Samira, łącznie edytowano 1 raz

Samira

 
Posty: 382
Od: Sob paź 21, 2006 10:40
Lokalizacja: Warszawa - Białołęka

Post » Wto lis 14, 2006 9:45

trzymamy kciuki
:ok: :ok: :ok:
Obrazek + Arctica Obrazek

czarna.wdowa

Avatar użytkownika
 
Posty: 9876
Od: Śro lip 26, 2006 12:51
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Wto lis 14, 2006 10:09

Mam nadzieję, że już nie będzie gorączki i mała szybko wyzdrowieje. Trzymam mocno kciuki :ok: :ok: :ok:
Obrazek Polska - katolska oraz kibolska

Kicorek

Avatar użytkownika
 
Posty: 30802
Od: Pon sie 30, 2004 9:47
Lokalizacja: Warszawa Żoliborz/Bielany

Post » Wto lis 14, 2006 15:19

Dziś rano też wysoko gorączkowała. Zrobiłam jej zastrzyk z leku obniżającego temp, ale nie wiem jak zadziałał bo musiałam wyjść do pracy. Cały czas się denerwuję bo nie wiem co się z nią dzieje. Zamknęłam ją osobno bo Rademenes za bardzo jej dokuczał. Mam nadzieję, że jak wrócę to już nie będzie gorączkować i jutro też nie bo idę do pracy na 18 godin do pracy. Może poproszę kogoś żeby do niej chociaż raz zajrzał i zadzwonił co się z małą dzieje. Sama nie wiem co robić. Wkurza mnie to, że nie mam kontroli nad zaistniałą sytuacją i nie mogę w porę zainterweniować. :evil: Jeszcze nie wiem czy się wyrwę wcześniej bo mam w robocie urwanie kapelusza. :evil:. Na dokładkę Rademenes też się zmienił. Niby chce Hathor wylizać i się niom zaopiekować, ale ona jest taka obolała i nieufna, że na niego warczy. Meniego to denerwuje i wtedy ją gryzie i męczy. :evil:
Ostatnio edytowano Pt sty 05, 2007 12:01 przez Samira, łącznie edytowano 1 raz

Samira

 
Posty: 382
Od: Sob paź 21, 2006 10:40
Lokalizacja: Warszawa - Białołęka

Post » Wto lis 14, 2006 15:54

Wszystkim, którzy trzymają kciuki za Hathuś bardzo bardzo dziękuję.
Jak tylko będę miała możliwość będę pisać na bieżąco.Dziś rano kiedy zadzwoniłam do Weta nie był wcale dobrej myśli.
Ostatnio edytowano Pt sty 05, 2007 12:02 przez Samira, łącznie edytowano 1 raz

Samira

 
Posty: 382
Od: Sob paź 21, 2006 10:40
Lokalizacja: Warszawa - Białołęka

Post » Wto lis 14, 2006 15:55

Ona się nienaturalnie zachowuje i jego to drażni.
No mała, zdrowiej, żebyś znów mogła dokuczać Meniemu :ok:
Obrazek Polska - katolska oraz kibolska

Kicorek

Avatar użytkownika
 
Posty: 30802
Od: Pon sie 30, 2004 9:47
Lokalizacja: Warszawa Żoliborz/Bielany

Post » Śro lis 15, 2006 14:05

Podbiję do góry - co tam u małej? Wczoraj podobno było lepiej, a jak dziś?
Obrazek Polska - katolska oraz kibolska

Kicorek

Avatar użytkownika
 
Posty: 30802
Od: Pon sie 30, 2004 9:47
Lokalizacja: Warszawa Żoliborz/Bielany

Post » Czw lis 16, 2006 3:48

We wtorek jak wychodziłam do pracy to jeszcze bardzo gorączkowała. :( Podałam jej leki i niestety musiałam wyjść. Po dyżurze leciałam do domu jak wystrzelona z procy. :D Kiedy zasapana i spocona weszłam wreszcie (całe szczęście, że nie było korka na Grota) do mieszkania okazało się, że Hathor czuje się zdecydowanie lepiej :lol: . Już nie gorączkowała, wymiotła wszystko z miski (nie tylko mokre ale i sporo suchego) i ma ochotę na zabawę. Wypuściłam ją z odosobnienia i wtedy się zaczęło. Najpierw nieśmiało zaczepiała Rademenesa, podrapała fotele, mimo, że spryskałam je szuwaksem odstraszającym :evil: . Pobawiłam się z nią i Menim badylkiem. Około 22.00 obydwoje stwierdzili, że chyba jest za spokojnie w domu i użądzili gonitwę wywracając przy tym co się da :twisted: . Kiedy padnięta po całym dniu pracy i nerwów kładłam się spać zabawa trwała w najleprze. Od czasu do czasu słyszałam groźne pomrukiwanie i syczenia. Nie zwracałam na to uwagi. Sama nie wiem kiedy usnęłam. Jednak nie dane mi było spokojnie pospać. Około 3 nad ranem Hathi uznała, że już powinnam wstać. skoczła na łóżko i zaczęła się bawić moimi włosami a potem bezceremonialnie uciachała mnie w nos. :twisted: . W środę o 6.00 zrobiłam Hathor kolejny zastrzyk. Zostałam ofukana o warczona i obsyczana,ale udało mi się małą bestyjkę jakoś ugłaskać. Pogoda w dzień była nieciekawa więc moje kochane sierściuchy prawie cały dzień przespały. Hathor już nie gorączkowała :P i oby tak zostało. Wczesnym popołudniem wyszłam do pracy. Zostawiłam klucze koleżance, która miała do nich zajrzeć koło 20.00, no i zajrzała. Wysłała mi SMs-a, Ze wszystko w pożądku. Mieszkanie nie zdemolowane i koty się nie pozabijały. Dzisiaj jak wrócę do domu zrebię małej kolejny zastrzyk - zostaną jeszcze dwa. W poniedziałek idziemy do Weta na kontrolę. Mam nadzieje, że po chorobie Hathi zostanie mi tylko mój bolacy nos.To wampirzyca jedna. :evil: Pozdrawiam.
Ostatnio edytowano Pt sty 05, 2007 12:02 przez Samira, łącznie edytowano 1 raz

Samira

 
Posty: 382
Od: Sob paź 21, 2006 10:40
Lokalizacja: Warszawa - Białołęka

Post » Czw lis 16, 2006 13:49

Sorki, ale :lol:

Kocinka musiała odreagować po gorszym samopoczuciu. Mam nadzieję, że nie masz czerwonego nosa... :)

Oby dobre samopoczucie się utrzymało i żeby Hathor szybciutko całkiem wyzdrowiała :ok:
Obrazek Polska - katolska oraz kibolska

Kicorek

Avatar użytkownika
 
Posty: 30802
Od: Pon sie 30, 2004 9:47
Lokalizacja: Warszawa Żoliborz/Bielany

Post » Pt lis 17, 2006 11:58

Kciuki za koniec infekcji!
:D
Niestety nocne gonitwy potrwają jeszcze jakiś czas.... ale z wiekiem przechodzą. Podobno. ;)
Nie wiedziałam, że mała to taki gryzak 8) :lol: biedny nos ;)
szybkiego gojenia i żeby kocisza dały ci spokojnie odsypiać dyżury 8)
Obrazek

Akineko

 
Posty: 2317
Od: Pt wrz 23, 2005 10:20
Lokalizacja: Warszawa Mokotów

Post » Sob lis 18, 2006 11:06

Od wtorku nieustannie szaleją w dzień i w nocy. Ganiają się i kotłują po podłodze. Już mi to nie przeszkadza. Cieszę się, że tak dokazują bo to oznacza, że są zdrowe i pełne energii i nic im nie dolega. Kiedy się zmęczą to przychodzą do mnie do łóżka, przytulają się do mnie albo do siebie nawzajem i przepięknie mruczą. Jutro idę do Weta.

Samira

 
Posty: 382
Od: Sob paź 21, 2006 10:40
Lokalizacja: Warszawa - Białołęka

Post » Pon lis 20, 2006 8:29

Cieszę się, że jest poprawa :D
Oby już na stałe :ok:
Obrazek Polska - katolska oraz kibolska

Kicorek

Avatar użytkownika
 
Posty: 30802
Od: Pon sie 30, 2004 9:47
Lokalizacja: Warszawa Żoliborz/Bielany

Post » Pon lis 20, 2006 12:55

I jak po wizycie?
Jak humorki?
Obrazek

Akineko

 
Posty: 2317
Od: Pt wrz 23, 2005 10:20
Lokalizacja: Warszawa Mokotów

Post » Pt lis 24, 2006 17:03

Po wizycie u weta narazie wszystko dobrze. Wet nas trochę nastraszył. Harhor jak sie naje to ma zawsze wydęty brzuch, tak jakby napompowany balonik. Wet podejrzewa zapalenie jelit. Od czasu do czasu mierze jej obwód brzycha ale nie ma tam większych zmian.
Przedwczoraj znalazłam w kuope robale. Nie wiem skąd się tam wzięły, bo przeciarz i Hathor i Rademenes byli odrobaczeni. Jutro pojarę pokazać znalezisko i jak będzie trzeba kupię preparat na nieporządanych gości.
Ostatnio edytowano Pt sty 05, 2007 12:03 przez Samira, łącznie edytowano 1 raz

Samira

 
Posty: 382
Od: Sob paź 21, 2006 10:40
Lokalizacja: Warszawa - Białołęka

Post » Pt lis 24, 2006 17:54

Jakieś były odporne i nie dały się wytłuc.
Ale dobrze, że mała juz dobrze się czuje.
A niepożądanych gości raz-dwa się wypędzi.
Obrazek Polska - katolska oraz kibolska

Kicorek

Avatar użytkownika
 
Posty: 30802
Od: Pon sie 30, 2004 9:47
Lokalizacja: Warszawa Żoliborz/Bielany

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Hana i 218 gości