» Nie lis 19, 2006 3:42
Witaj,
Pisałaś, że lekarze nie wiedzą, co robić i dlaczego ma biegunkę, a teraz piszesz, że nie wypiszą go dopóki mu się nie poprawi ... A po czym ma mu się poprawić?
Ponad cztery lata temu lekarze zabili leczeniem mojego kota. Zdrowego i silnego, umarł na biegunkę po kilkumiesięcznej chorobie. Leczyli go najlepsi lekarze, jakich udało się nam znaleźć. Teraz mógłbym go uratować, bo wiem więcej niż wtedy. Od tego czasu uratowaliśmy dużo takich kotów.
Napisałem Ci, że lekarze nie potrafią leczyć biegunki. I tak jest. Zobacz sama:
>jeśli są tam jakieś patologiczne bakterie, to większość antybiotyków je wybija<
Nieprawda. Patologiczne bakterie beztlenowe clostridium są odporne na większość antybiotyków i bez przeszkód się mnożą, bo antybiotyki zakłócają stan równowagi wybijając prawidłową, pożyteczną i nieszkodliwą florę bakteryjną. Należałoby wykonać badanie na beztlenowce, ale wyhodowanie trwa ładne parę dni. Od ręki robi się badanie kału na jaja pasożytów.
O leczeniu biegunki barytem nie słyszałem. Wiem natomiast, że może uczulać. Moja żona po badaniu z kontrastem miała elegancką biegunkę przez parę dni.
Praktycznie jest tak: jeśli biegunkę spowodowały bakterie, antybiotyki je być może wybiją, ale jednocześnie rozwiną się beztlenowce, które są wtórną i niewrażliwą już na antybiotyki przyczyną biegunki. Jeśli biegunka była efektem zatrucia, zmiany karmy, uczulenia pokarmowego, zastosowanie antybiotyków nie da nic, oprócz efektu jak wyżej.
Antybiotyk, jeśli już się stosuje, to łącznie z probiotykiem. Z naszych obserwacji wynika, że enteroferment, który najprawdopodobniej Twój kotek dostawał w lecznicy, jest znacznie mniej skuteczny, niż lakcid lub trilac. Dostał go zresztą późno, kiedy już stan jelit był zły.
Twój kotek nie miał biegunki, kiedy go znaleźliście. Dostał jej być może dlatego, że zaczął jeść pokarm, do trawienia którego nie był przyzwyczajony. A może podziałał tak antybiotyk, który musiał dostać, bo był chory, tyle że dostał go bez osłony. Gdyby od razu dostał lakcid i taninę, być może skończyłaby się po kilku dniach.
Kociakowi, którego niedawno znaleźliśmy z kocim katarem daliśmy mięso i konserwę dla maluchów. Po dwóch dniach dostał biegunki, więc zmieniliśmy na gerberka z indykiem pomieszanego z wodą i gotowanym ryżem. A antybiotyk doustny na iniekcyjny. Leczenie oczu i innych objawów kociego kataru trwało mniej niż tydzień, biegunki trochę dłużej. Wczoraj zdrowy poszedł do dziewczyny, której zmarł podobny kotek z wadą serca.
Nie wiem, czy mam Ci doradzać zabranie kotka. Ja bym kota do szpitala nie oddawał, ale ja potrafię się nim zająć sam. A lecznicę mam obok.
Nie jestem lekarzem i nie mogę brać za to odpowiedzialności. Ty musisz zadecydować sama. Może zapytaj tam, jak mają zamiar dalej go leczyć, bo dla mnie jest to niejasne. Jeśli chcesz, porozmawiaj jeszcze z moją żoną Zofią, może poleci Ci lekarza. Wyślę Ci numer telefonu na skrzynkę.
Pozdrawiam, Juliusz.