Dieselek-zapalenie żołądka, polip?-znowu???:(((

Kocie pogawędki

Moderator: Estraven

Post » Pt lis 17, 2006 7:56

Obawiam się że nie, co prawda nie rozmawiałam z lekarzem prowadząsym Dieselka ale chyba zrobili to na oko...niemniej jednak liczy sie poprawa więc nawet nie chcę na nich krzyczeć z tego powodu, bo naprawde ładnie się moja bidą zaopiekowali...i w końcu jest lepiej!
Obrazek

Ewik

 
Posty: 6713
Od: Pt lip 25, 2003 22:55
Lokalizacja: Warszawa Bielany

Post » Pt lis 17, 2006 18:17

Ewik - zanim podadzą leki na lamblię, niech się upewnią, że te lamblie są. Na lamblie daje się dość silne leki (np. metronidazol), przy jego jelitkowyh problemach dowalanie takiego leku niepotrzebnie może spowodować powrót biegunek...
cieszę się że maluszek lepiej :D Najwyższy czas :wink:
Obrazek

galla

 
Posty: 10369
Od: Wto wrz 20, 2005 13:39
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt lis 17, 2006 21:32

Kocio juz nic nie będzie miał podawane na robale i inne żyjatka...teraz tylko postanowili zatrzymac biegunkę i wzmocnić odporność.
Dzisiaj kupa juz była ładna za to po raz pierwszy pojawił sie pawik....:( po którym małutki znów troszke oklapł...oni nie wiedza dlaczego, podejrzewaja, że za dużo zjadł...a może karma nie ta, zmienili mu na I/D
No i zagwozdka, bo rozwolnienie zatrzymali mu...barytem! Ja nie spotkałam się z czyms takim jeszcze, a i na forum 0 w wynikach wyszukiwania...przecież to środek kontrastowy do badań diagnostycznych... 8O
Mam nadzieje ze to tylko mały incydent, ten pawik...jeśli jutro bedzie wszystko ok maluszek wraca do domciu...no ale oczywiście znów się martwię...
Obrazek

Ewik

 
Posty: 6713
Od: Pt lip 25, 2003 22:55
Lokalizacja: Warszawa Bielany

Post » Sob lis 18, 2006 20:02

Nie jest dobrze...kocio zaczął wymiotowac, boli go brzuszek, zaczął robić luźne kupki podbarwione krwia...na rtg wyszło bardzo rozdete, zagazowane jelitko...martwie się a lekarze nie wiedza co robic i dlaczego tak się dzieje, temperatury nie ma, apetyt jest, wyniki badań w normie...co robić?
Martwię się bardzo...:(
Obrazek

Ewik

 
Posty: 6713
Od: Pt lip 25, 2003 22:55
Lokalizacja: Warszawa Bielany

Post » Sob lis 18, 2006 20:53

Up! Proszę, może ktoś sie spotkał z czyms takim???
Obrazek

Ewik

 
Posty: 6713
Od: Pt lip 25, 2003 22:55
Lokalizacja: Warszawa Bielany

Post » Sob lis 18, 2006 20:59

Niestety nie pomogę, nie spotkałam się z czymś takim. Mogę tylko trzymać kciuki, życzyć, żeby zdrowie wróciło.

Anka

 
Posty: 17254
Od: Sob mar 08, 2003 21:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Sob lis 18, 2006 21:38

Ja też mogę tylko potrzymać kciuki

kasia1

 
Posty: 2165
Od: Pon paź 24, 2005 20:59
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Sob lis 18, 2006 21:55

Witaj Ewik,
Pisałem Ci, co robić. Jeśli nie pamiętasz, przeczytaj wszystko uważnie jeszcze raz.
A jeśli Cię to nie przekona, to poczytaj więcej:
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=38356&highlight=
Stan zapalny jelit u Twojego kotka rozwija się, tak jak to opisywałem.
Im później zaczniesz leczenie, tym będzie trudniej. Byle by nie było za późno...
A tak z ciekawości, co to za lecznica?
Pozdrawiam, Juliusz.

jul-kot

 
Posty: 1063
Od: Wto sty 27, 2004 18:10
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie lis 19, 2006 2:20

MultiWet na Gagarina...dzis zażyczyłam sobie badań kału ( nie zrobili.. :evil: ) i posiewu. na co usłyszałam, że posiew jest bezcelowy bo nawet jak tam sa jakies patologiczne bakterie to wiekszośc antybiotyków je wybija...oczywiscie probiotyku też nie dostawał bo dają mu juz cos na osłone przewodu pokarmowego co wg lekarzy wystarcza...po tym co przeczytałam zaczynam się zastanawiac nad ta nietolerancja pokarmową...jego stan pogorszył sie na karmach Hillsa...dziś zawiozlam mu po prostu gerbera...a lakcid i tanine zaczełam podawac zgodnie z twoimi sugestiami, ale zaraz potem kocia zabrałam do szpitala...teraz zastanawiam sie czy nie zrobiłam mu niedźwiedziej przysługi...:(..czy powinnam go zabrać stamtąd i karmic kurczakiem z ryżem, taniną i lakcidem??
Juz po odrobaczaniu, kotek przeżył...tylko jego stan na tyle sie pogorszył, że powiedzieli ze nie wypuszcza go póki sie nie poprawi...
Jutro ma mieć badany kał...ale z tego co przeczytałam, te badania powinny byc zrobione z urobku z 3 dni...
Sugerowałam badania watroby i nerek-uznano, że kocio jest za młody na takie problemy...zaczynam sie panicznie o niego bać i boję się że popełniłam błąd...
Mam go zabrać???
Obrazek

Ewik

 
Posty: 6713
Od: Pt lip 25, 2003 22:55
Lokalizacja: Warszawa Bielany

Post » Nie lis 19, 2006 3:42

Witaj,
Pisałaś, że lekarze nie wiedzą, co robić i dlaczego ma biegunkę, a teraz piszesz, że nie wypiszą go dopóki mu się nie poprawi ... A po czym ma mu się poprawić?
Ponad cztery lata temu lekarze zabili leczeniem mojego kota. Zdrowego i silnego, umarł na biegunkę po kilkumiesięcznej chorobie. Leczyli go najlepsi lekarze, jakich udało się nam znaleźć. Teraz mógłbym go uratować, bo wiem więcej niż wtedy. Od tego czasu uratowaliśmy dużo takich kotów.
Napisałem Ci, że lekarze nie potrafią leczyć biegunki. I tak jest. Zobacz sama:
>jeśli są tam jakieś patologiczne bakterie, to większość antybiotyków je wybija<
Nieprawda. Patologiczne bakterie beztlenowe clostridium są odporne na większość antybiotyków i bez przeszkód się mnożą, bo antybiotyki zakłócają stan równowagi wybijając prawidłową, pożyteczną i nieszkodliwą florę bakteryjną. Należałoby wykonać badanie na beztlenowce, ale wyhodowanie trwa ładne parę dni. Od ręki robi się badanie kału na jaja pasożytów.
O leczeniu biegunki barytem nie słyszałem. Wiem natomiast, że może uczulać. Moja żona po badaniu z kontrastem miała elegancką biegunkę przez parę dni.
Praktycznie jest tak: jeśli biegunkę spowodowały bakterie, antybiotyki je być może wybiją, ale jednocześnie rozwiną się beztlenowce, które są wtórną i niewrażliwą już na antybiotyki przyczyną biegunki. Jeśli biegunka była efektem zatrucia, zmiany karmy, uczulenia pokarmowego, zastosowanie antybiotyków nie da nic, oprócz efektu jak wyżej.
Antybiotyk, jeśli już się stosuje, to łącznie z probiotykiem. Z naszych obserwacji wynika, że enteroferment, który najprawdopodobniej Twój kotek dostawał w lecznicy, jest znacznie mniej skuteczny, niż lakcid lub trilac. Dostał go zresztą późno, kiedy już stan jelit był zły.
Twój kotek nie miał biegunki, kiedy go znaleźliście. Dostał jej być może dlatego, że zaczął jeść pokarm, do trawienia którego nie był przyzwyczajony. A może podziałał tak antybiotyk, który musiał dostać, bo był chory, tyle że dostał go bez osłony. Gdyby od razu dostał lakcid i taninę, być może skończyłaby się po kilku dniach.

Kociakowi, którego niedawno znaleźliśmy z kocim katarem daliśmy mięso i konserwę dla maluchów. Po dwóch dniach dostał biegunki, więc zmieniliśmy na gerberka z indykiem pomieszanego z wodą i gotowanym ryżem. A antybiotyk doustny na iniekcyjny. Leczenie oczu i innych objawów kociego kataru trwało mniej niż tydzień, biegunki trochę dłużej. Wczoraj zdrowy poszedł do dziewczyny, której zmarł podobny kotek z wadą serca.
Nie wiem, czy mam Ci doradzać zabranie kotka. Ja bym kota do szpitala nie oddawał, ale ja potrafię się nim zająć sam. A lecznicę mam obok.
Nie jestem lekarzem i nie mogę brać za to odpowiedzialności. Ty musisz zadecydować sama. Może zapytaj tam, jak mają zamiar dalej go leczyć, bo dla mnie jest to niejasne. Jeśli chcesz, porozmawiaj jeszcze z moją żoną Zofią, może poleci Ci lekarza. Wyślę Ci numer telefonu na skrzynkę.
Pozdrawiam, Juliusz.

jul-kot

 
Posty: 1063
Od: Wto sty 27, 2004 18:10
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie lis 19, 2006 3:45

Ja bym go stamtąd zabrała chyba :roll:
Nie znam tamtej lecznicy, nie wiem, jacy są tam lekarze, ale chyba szukałabym ratunku gdzie indziej...
Nie wiem, dokąd masz bliżej - czy na Śreniawitów, czy na Białobrzeską - może podjedź do którejś z tych przychodni (na Śreniawitów do dr Borkowskiej, na Białobrzeskiej do dr Blanc, Cetnarowicz albo Uznańskiej), może oni coś poradzą?
Oczywiście, ja mówię, co ja bym zrobiła, może tamta lecznica jest dobra, a lekarze leczą w dobrym kierunku, ciężko tak doradzić.
Kurcze, a już było lepiej... :(
Obrazek

galla

 
Posty: 10369
Od: Wto wrz 20, 2005 13:39
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie lis 19, 2006 10:17

Ewik pisze:MultiWet na Gagarina...dzis zażyczyłam sobie badań kału ( nie zrobili.. :evil: ) i posiewu. na co usłyszałam, że posiew jest bezcelowy bo nawet jak tam sa jakies patologiczne bakterie to wiekszośc antybiotyków je wybija

A to zależy jakie bakterie.
Są takie które na większość antybiotyków są niewrażliwe.
Clostridium difficile na przykład.
abluo ergo sum

Beliowen

Avatar użytkownika
 
Posty: 55549
Od: Czw lis 25, 2004 11:33
Lokalizacja: 52°04′N 21°01′E

Post » Nie lis 19, 2006 11:36

Nie rozumiem, nie jestem w stanie pojac....
Kociak z taka biegunka - pierwsze co nalezy zrobic to wykluczyc pierwotniaki, to najczestsza przyczyna przewleklych biegunek u kociakow.
Jak mozna leczyc w ten sposob??
Leczyc?
Dla mnie to nie leczenie.
To nabijanie sobie kasy trzymaniem niewiadomo ile czasu kociaka w szpitaliku.

Zatrzymywanie biegunki za wszelka cene?
Co to da poza tym ze pewien objaw ustapi chwilowo?

Jesli chodzi o badania kalu na Gagarina - odradzam.
Badali kal naszego Puszka, nie dosyc ze zgubili probke, to jak w koncu ja znalezli - stwierdzili ze nic w niej nie ma zlego.
A kociak juz ledwo dyszal.
Kal zbadany ponownie gdzie indziej - i cale stado wielu gatunkow (!)pierwotniakow. W takiej ilosci ze niemozliwe zeby w poprzedniej probce nic nie bylo.

Jesli chcesz namiary na super kobiete od pasozytow - to daj znac, podam Ci namiary.
Ja moge sie zalozyc o co chcesz ze pierwotniaki znajdzie.

Blue

 
Posty: 23966
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Nie lis 19, 2006 11:37

Tak przy okazji - czym się tłucze pierwotniaki?

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Nie lis 19, 2006 11:45

jul-kot pisze:Twój kotek nie miał biegunki, kiedy go znaleźliście.

Miał Jul-kocie, od samego początku. Pierwszego dnia jak go zobaczyłam jego pokój był cały obkupkany, ale wiedząc ze kotek jest zapewne zarobaczony i dostał mięso z puszki nie przejmowałam się zbytnio liczac na to, że szybko to unormujemy...tym bardziej, że nie miałam do czynienia z tak uporczywa biegunka u kota...natomiast wymioty pojawiły sie dopiero w szpitalu...
Mój TŻ się wkurzył i chce zabrać małego jutro do Chodorków, którzy niejedno jego zwierze wyciagnęli z opresji...
Dieselek dostaje w lecznicy Enterogast i baryt...bo pierwszym podaniu barytu kupa sie unormowała i kotek bardzo sie poprawił...a potem zaczęli mu podawac Hillsa...jakos tak mi sie to wiąże do kupy...oni znów ta biegunke na upartego wiązą z pasożytami, a mi się jakos nie chce wierzyć, że taki malutek może miec tego tyle zeby standartowe odrobaczanie nie pomogło...
Mam nadzieję, ze dzis dostał mojego gerberka jak prosiłam i probiotyk...dziekuję wszystkim za cenne rady, wszystko sobie zanotowałam i dzis jade negocjowac leczenie Dieselka...przynajmniej do jutra...i o kciuki mocno prosimy...
Obrazek

Ewik

 
Posty: 6713
Od: Pt lip 25, 2003 22:55
Lokalizacja: Warszawa Bielany

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Baidu [Spider], Bizkopt i 45 gości