Pierwsza i najważniejsza sprawa. Jestem niezmiernie wzruszona, że tak wiele osób pomogło i tak wiele mi zaufało i razem uzbieraliśmy naprawdę sporą sumę

szczerze mówiąc aż mi się łezka w oku zakręciła. Nie wiem jak Wam dziękować. Dzięki takim ludziom jak Wy życie nabiera sensu.
Uzbieraliśmy do tej pory: 1 630zł
Chciałabym podziękować: naszym opiekunom wirtualnym: Szymkowej, Hszałkowskiej, Salmie75, Jupo2, AniP, Mary2004, Pieguskowi, Comie, Fraszce, Nataleczce, Pini1, Pietruszce oraz Aisak i Maraszkowi.
Osobom, które wystawiły lub przekazały coś na aukcje na bazarku: Adzie, Esti, Szymkowej, Zakoconej, Lucynie, skaskaNH, Blond Tornado. Osobom, które wpłaciły pieniądze na konto: Livy, Fraszce i Majszczurowi.
Wszystkim, którzy wzięli udział w aukcjach: Irma G, Carmella, M., Bluerat, Lotta, Lucynka, LimLim, Maraszek, redaf, Anna 33, asiczek, Szymkowa, Maura, Monika Warszawa, Anja, Atka, matka maruda, caty, Arti, Miciułka.
Kasi C i Fraszcze za paczki
Jest jeszcze kilka osób, które pomogły ale jeszcze nie ma zakończenia aukcji, tym osobom już teraz bardzo dziękuję.
Jeśli kogoś pominęłam to bardzo przepraszam.
Pojechaliśmy do Tesco. Wiadomo było, że nie będziemy w stanie wydać wszystkich pieniędzy bo samochód tego nie udźwignie

Niestety okazało się, że Tesco nie jest już takie fajne i podniosło cenę suchego jedzenia prawie o 100% teraz 2 kg kosztuje 7,28

ale i tak była to najtańsza karma w sklepie więc nie było sensu się zastanawiać. Pan musiał nam donieść z magazynu

Do tego wzięliśmy puszki i pojechaliśmy do kasy bo się miejsce w dwóch wózkach skończylo

Po powrocie wzięliśmy jeszcze kiełbasę, parówki i mleko w proszku. Już wtedy myślałam, że skoro tak to będzie trzeba jechać jeszcze raz w tym roku do Krysi żeby wydać resztę pieniędzy

Pojechaliśmy. Na kicianie Krysi przybiegla jak zawsze cała banda pięknie to wygląda

Daliśmy im parówek, była uczta

niektóre koty udawały ze mogą jeść bez końca

Moje pierwsze wrażenie, koty są grubiutkie i mają ładne futerko, w sumie nie widziałam żeby któryś z nich miał katar, świerzb rzeczywiście się zmniejszył u tych które Krysia posmarowała. Część kotów siedzi już teraz w autobusach, Krysia im tam pali. Oczywiście jest jej ciężko, szczególnie teraz zimą, jak zawsze dziękowała mi kilka razy, kazała Was wszystkich baaaardzo mocno uściskać i obiecała, że postara się kiedyś dorwać do Internetu gdzieś i napisać kilka słów do Was osobiście. Zrobiliśmy razem kawał dobrej roboty, na jakiś czas na pewno jedzenia starczy. W pierwszym moim planie chciałam zamówić za resztę pieniędzy jedzenie z Krakvetu, ale Krysia mi powiedziala że przy tych realiach lepiej jest kupić więcej jedzenia i taniej

niestety nie ma się co oszukiwać w krakvecie kupimy za to duuużo mniej suchej karmy, a koty i tak jeść będą. Krysia dba aby raz dziennie dostawały jakieś mięso, no i piją mleko. NO więc postanowiłam pojechać do Krysi w grudniu jeszcze raz i zawieźć jej jeszcze jedną taką porcję jedzenia, żeby już starczyło na jakiś dłuższy czas.
Krysia jest nastawiona na sterylki, obmyśliła plan złapania dzikich kotek, do sterylki jest 9 kotek i Krysia mówi, ze od stycznia się za to zabierze, potem będzie myślała o kocurach, kastracja tam jest bardzo tania i myślę, że było super bo nie było by tyle walk, a poza tym kocury niektóre są takie napalone, ze nawet wchodzą na wysterylizowane kotki.
Uściskałam Krysię, powiedziałam, ze o niej pamiętamy, powiedziałam też o paczce od Blond Tornado. Krysia wszystkim dziękuje i baaaardzo serdecznie pozdrawia.
Porobiłam kilka zdjęć ale pogoda była okropna

no i niestety nie wszystkie koty udalo się sfocić

ale spokojnie nadrobimy wszystko już niedługo przy następnym wyjeździe.