Moje kociska.. Misiowe nowości.. s. 97..

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob lis 18, 2006 23:47

Kocio jest absolutnie bezproblemowy.. zjadł, napił się i cały czas spokojnie siedzi za kanapą.. Oczywiście cały pokój ma do swojej wyłącznej dyspozycji..

W związku z tym moje kociaste zrobiły co następuje:
W koszyczku Felusia śpi Misiek, na monitorze - Gacia, Nikuś na środku pokoju.. natomiast na moim tapczanie ułożyły się Puchatek, Feluś, Mrówka, Pyśka i Suffka..

Ciekawe gdzie ja się zmieszczę.. :twisted:
Opowieści o moich kociastych..
viewtopic.php?p=3620054#3620054

aamms

Avatar użytkownika
 
Posty: 28912
Od: Czw lut 17, 2005 15:56
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

Post » Nie lis 19, 2006 0:04

Zacytuję Pana Klimka :lol: :

Nie chciała
(zejść). Trudno. To jej łóżko,
kłócić się przecież z nią nie mogę,
więc wziąłem tylko koc z poduszką
i spać poszedłem na podłogę.

Anka

 
Posty: 17254
Od: Sob mar 08, 2003 21:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Nie lis 19, 2006 0:07

Anka pisze:Zacytuję Pana Klimka :lol: :

Nie chciała
(zejść). Trudno. To jej łóżko,
kłócić się przecież z nią nie mogę,
więc wziąłem tylko koc z poduszką
i spać poszedłem na podłogę.


Dzięki Anka.. :ryk: :ryk:

Chyba to jest jedyne wyjście.. :twisted:
Opowieści o moich kociastych..
viewtopic.php?p=3620054#3620054

aamms

Avatar użytkownika
 
Posty: 28912
Od: Czw lut 17, 2005 15:56
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

Post » Nie lis 19, 2006 8:26

Jednak spałam na tapczanie.. ale nie mogę powiedzieć żebym się wyspała.. :twisted:
Opowieści o moich kociastych..
viewtopic.php?p=3620054#3620054

aamms

Avatar użytkownika
 
Posty: 28912
Od: Czw lut 17, 2005 15:56
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

Post » Nie lis 19, 2006 8:55

Gość zwolnił hotelowy numer..
Moje futra udały się na rekonesans.. :twisted:

A ja mam szansę, że dzisiaj się wyśpię.. :D
Opowieści o moich kociastych..
viewtopic.php?p=3620054#3620054

aamms

Avatar użytkownika
 
Posty: 28912
Od: Czw lut 17, 2005 15:56
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

Post » Nie lis 19, 2006 9:38

aamms pisze:Gość zwolnił hotelowy numer..
Moje futra udały się na rekonesans.. :twisted:

A ja mam szansę, że dzisiaj się wyśpię.. :D


AAAA, :kitty: :kitty: kotki dwa :mrgreen:

enigma

Avatar użytkownika
 
Posty: 48027
Od: Wto wrz 13, 2005 14:25

Post » Nie lis 19, 2006 12:06

enigma pisze:
aamms pisze:Gość zwolnił hotelowy numer..
Moje futra udały się na rekonesans.. :twisted:

A ja mam szansę, że dzisiaj się wyśpię.. :D


AAAA, :kitty: :kitty: kotki dwa :mrgreen:


enigma, masz dwa wyjścia - albo napisać piosenkę od nowa, biorąc pod uwagę ilość kociastych u mnie, albo w ostateczności, tą co jest, zaśpiewać cztery razy.. :mrgreen:


Kocie towarzystwo właśnie odreagowuje stres związany z noclegiem gościa.. Wszystkie poszły spać..
A mój kochany Nikuś samodzielnie wmeldował się na tapczan i śpi przytulony do Felusia.. Taka słodka biala chmurka..

Ale żeby mi nie było za dobrze, to zanim biała chmurka poszła spać, od rana zdązyła mi dwa razy upaprać w qpalu podlogę w łazience.. za pierwszym razem o piatej rano, na szczęście wtedy Nikuś nie wymagał kąpieli.. a drugi raz o siódmej rano.. wtedy poza powtórnym myciem podłogi była jeszcze kąpiel Nikusia.. :twisted: Za każdym razem budził mnie zapaszek.. :twisted: Na szczęście to nie była biegunka..
Opowieści o moich kociastych..
viewtopic.php?p=3620054#3620054

aamms

Avatar użytkownika
 
Posty: 28912
Od: Czw lut 17, 2005 15:56
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

Post » Wto lis 21, 2006 9:36

Aaaale miałam dzisiaj poranek.. :strach:

Zwykle wstaję o 5 rano, żeby powoli się obudzić, zdążyć zrobić wszystko przy kociastych i jakoś doprowadzić siebie do porządku na tyle, żeby dało się wyjść do pracy.. zdarza się, że mam jeszcze czas na śniadanko.. no i 8:15 - 8:20 jestem w pracy..

A dzisiaj było troszkę inaczej..
Jakoś tak koło 2:30 zwlokłam się półprzytomna z łóżka, żeby uchylić okno, bo jakoś gorąco było i jakiś dziwny zapaszek poczułam.. :?

Po ciemku poszłam do łazienki i całe szczęście, że zapaliłam światło przed wejściem.. Oprzytomniałam natychmiast.. Podłoga do mycia, Nikuś do prania.. Nic dziwnego, że mój organizm domagał się świeżego powietrza.. :twisted:

Podłogę wymyłam, Nikusia wyprałam i wysuszyłam i poszłam spać..

O piątej, jak codzień, miał zadzwonić budzik.. chwilę po nim - budzik w telefonie i jeszcze po tym - miał się włączyć telewizor..

Obudziłam się o szóstej.. zegar pokazywał godzinę trzecią i nie miał zamiaru chodzić nadal.. Baterię diabli wzięli.. Budzik w telefonie chyba zadzwonił, ale ja nie slyszałam.. :oops: a gadający telewizor mnie nie obudził.. :strach: Zerwałam się przerażona wizją kolejnego spóźnienia do pracy.. I trzeba było wszystko na raz - kapiel, kocie śniadanie, zmiana żwirku, moje śniadanie, mój makijaż.. łomatko.. :strach:

Zaczęłam od kąpieli, potem miała być wymiana żwirku.. W trakcie kąpieli Gacia postanowila skorzystać z kuwetki.. ale wybrała kuwetkę Suffki, stojącą w pokoju.. Na szczęście krytą.. Ale co z tego, jak po chwili kolejny zapaszek wymiótł mnie z wanny.. polecialam sprzątać kuwetkę.. :twisted: Następnie kociaste dostały śniadanie.. A ja w międzyczasie robilam sobie śniadanie, suszylam włosy, ubierałam się i nakladałam tapetę na twarz.. :twisted:

Kociaste skończyły swoje śniadanko, dożerając resztki z cudzych misek.. W związku z tym, że zrobilo się miejsce na moje - zaczęłam jeść swoje śniadanko.. Pierwszą przerwę zrobił mi Miś.. Poleciałam sprzątnąć kuwetkę.. Druga kanapka.. I druga przerwa - tym razem dzieło Puchatka.. Polecialam sprzątnąć kuwetkę.. Trzecia kanapeczka.. i słyszę Nikusiowe drapanie kuwetki.. Znowu odstawiam śniadanko i lecę do łazienki.. tym razem dłuższa przerwa.. Kocisko jeszcze zrobiło conieco w kuwetce ale potem mu się w to usiadlo.. następnie przy wychodzeniu wszystko z hałasem odlecialo na podłogę.. Efekt - mycie podlogi i pranie Nikusia..:strach:
A czas leci..

Wymyłam, wyprałam i wróciłam do śniadanka.. :twisted: Nie powiem, żeby kolejne przerwy zaostrzyły mi apetyt.. :twisted: :twisted:

Na zakonczenie czarownego poranka Suffka przypomniała sobie stare nawyki i miałam sprzątanie okolic kuwetki.. :twisted:

Podczas tych wszystkich czynności dostałam takiego szwungu, że nawet nie patrzyłam na zegarek.. wyleciałam z domu bez zegarka i.. do pracy dotarłam przed ósmą.. :twisted: :twisted: :twisted:
Na razie usiłuję odetchnąć po rozrywkowym poranku.. :lol:

Mam też nadzieję, że nie będzie to codzienny sposob moich kociastych na to, żebym się nie spóźniała do pracy.. :mrgreen:
Opowieści o moich kociastych..
viewtopic.php?p=3620054#3620054

aamms

Avatar użytkownika
 
Posty: 28912
Od: Czw lut 17, 2005 15:56
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

Post » Wto lis 21, 2006 9:48

Właśnie podziwiam wprawę z jaką to wszystko zrobiłaś. Ja mam zdecydowanie mniej atrakcji - jednego Mruczusia i soacery z suczką.
Pozdrawiam Ewa
...Obrazek...Obrazek

kussad

Avatar użytkownika
 
Posty: 14240
Od: Pt paź 13, 2006 9:59
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto lis 21, 2006 10:08

kussad pisze:Właśnie podziwiam wprawę z jaką to wszystko zrobiłaś. Ja mam zdecydowanie mniej atrakcji - jednego Mruczusia i soacery z suczką.
Pozdrawiam Ewa



Dzięki.. :oops: :D

Zawsze możesz się dokocić.. :twisted: :twisted:
Opowieści o moich kociastych..
viewtopic.php?p=3620054#3620054

aamms

Avatar użytkownika
 
Posty: 28912
Od: Czw lut 17, 2005 15:56
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

Post » Wto lis 21, 2006 10:41

:lol:
Nie ma to jak dobrze zacząć dzień :twisted:
Obrazek Polska - katolska oraz kibolska

Kicorek

Avatar użytkownika
 
Posty: 30825
Od: Pon sie 30, 2004 9:47
Lokalizacja: Warszawa Żoliborz/Bielany

Post » Wto lis 21, 2006 10:49

To się nazywa `neurasteniczny poranek`, podziwiam.

I jakoś tak, poczułam się bardziej chora....
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Wto lis 21, 2006 11:47

Agn pisze:To się nazywa 'neurasteniczny poranek', podziwiam.

I jakoś tak, poczułam się bardziej chora....


Nie pomyślałam.. :lol: chociaż prawdę mówiąc, nie miałam czasu, żeby poczuć się jakkolwiek.. :twisted:
Opowieści o moich kociastych..
viewtopic.php?p=3620054#3620054

aamms

Avatar użytkownika
 
Posty: 28912
Od: Czw lut 17, 2005 15:56
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

Post » Wto lis 21, 2006 12:22

Ammss, Twoje futerka dbają po prostu o Twoją kondycję i organizują Ci jak potrafią poranną gimnastykę. :wink: :D
Spróbuj trochę z siebie dać tym, co mają gorszy świat...
Obrazek ->tu nasz wątek-> a tu album :)

Fraszka

 
Posty: 5746
Od: Wto lip 27, 2004 9:04
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Wto lis 21, 2006 13:02

Fraszka pisze:Ammss, Twoje futerka dbają po prostu o Twoją kondycję i organizują Ci jak potrafią poranną gimnastykę. :wink: :D


Oj dbają.. :smiech3: Niekiedy nawet przesadnie.. :twisted:

Ciekawe jak zadbają dzisiaj po pracy.. :strach:
Opowieści o moich kociastych..
viewtopic.php?p=3620054#3620054

aamms

Avatar użytkownika
 
Posty: 28912
Od: Czw lut 17, 2005 15:56
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 121 gości