Żaba & Choć- czyli niunia i cicik ;) + iggy czyli koty3

blaski i cienie życia z kotem

Moderator: Estraven

Post » Śro kwi 16, 2003 17:38

ipsi pisze:misiek bardzo odchorowal szczepienie?

Nie było problemów. Był szczepiony FoV4 - przez małą jeszcze wówczas odporność - istniała obawa, że FoV5 naprawdę by odchorował.

Estraven

 
Posty: 31460
Od: Pon lut 04, 2002 15:30
Lokalizacja: Poznań

Post » Czw kwi 17, 2003 13:36

mam dosc!!!!!!!kot przydzedl przed chwila do mnie z nosa mu cieknie..sie slini 8O nos goracyyy na bank goraczka...lezy nieswojo...oczy tez mokre..zaraz mnei szlak trafi na wszystkich weterynarzy na swiecie..no co jest do cholery????przeciez krople mialy pomoc?!to zwykly katar mial byc..teraz ja w panice...musze czkeac 2 h bo wtedy wet przyjmuje..do diabla jasnistego.najgorsze ze zaba sie mzoe zarazic...ehhh
co mam zrobic przez te dwie godziny???przeciez widze ze meczy go goraczka.....i to strasznie..bedzi epieknie jak to bedzie zapalenie pluc...niech wszystko..dlaczego ja mam choreeee kotyyyyyy

dostal dzis suche.wolowine gotowana..i jeden rutinoscorbin..tak samo jak zaba ..ale ona zabija wlasnei mysze a choc lezy jak detka....naprawde zle wyglada.
Obrazek
"Nawet najmniejszy kot jest arcydzielem"Leonardo da Vincimoje koty

ipsi

 
Posty: 4309
Od: Pon sty 27, 2003 0:06
Lokalizacja: okolice mikołajek pomorskich

Post » Czw kwi 17, 2003 14:01

Ipsi kochana - współczucia... No naprawdę mogłyby te Twoje kociszcza w końcu zdrowie zaprezentować...
:(

ryśka

Avatar użytkownika
 
Posty: 33138
Od: Sob wrz 07, 2002 11:34
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post » Czw kwi 17, 2003 14:15

no moglyby:( mam pytanei czy slinienei moze byc objawem goraczki?maly spi i slina mu cieknie:( nie strumieniami no ale cieknie:( bo sie bardzo martwie( powaznei to juz wpadlam w panike) sprawdzilam nic mu tam w gardle nei stnelo nie wbilo sie...ale np.z nosa cieknie wodnisty katar..i spojowki fatalnie czerwone( kurde koci katar??przeca byl szczepiony)
Obrazek
"Nawet najmniejszy kot jest arcydzielem"Leonardo da Vincimoje koty

ipsi

 
Posty: 4309
Od: Pon sty 27, 2003 0:06
Lokalizacja: okolice mikołajek pomorskich

Post » Czw kwi 17, 2003 14:17

Oj, Ipsi, ależ masz zasmarkańce w domku.
Chyba osłabione masz kociaki i łatwo łapią choróbska. Spróbuj pomęczyć weta o leki na wzmocnienie odporności. Coś wreszcie musi zadziałać.
Buziaki i trzymaj się dzielnie
Obrazek ObrazekObrazek
Ania + Sonia (06.2002-07.2014)+ Imbir (07.2002-11.2013) - Tocik (.... -09.2023) Aszka i Niuniuś
Nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=46 ... &start=675

Aniutella

 
Posty: 5234
Od: Czw sty 23, 2003 11:28
Lokalizacja: Warszawa - Chomiczówka

Post » Czw kwi 17, 2003 14:34

kurka wodna... :-(
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=221075
Urodziłam się zmęczona i żyję, żeby odpocząć.

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 88545
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Nowodwory

Post » Czw kwi 17, 2003 14:43

nie kurka tylko cieknacy choc:( spi..ja jak na szpilkach..a pytalam sie 10 dni temu weta czy antybiotyku lepiejnei podac ..nieeee ..no i mam katar sie wykluwal i sie wyklul.teraz pojdziepewno antybiotyk do paszczy i do oczu.dzisiaj do weta wchodzi bocian..ja siedze w samochodzie..jestem nieprzyjazna dla srodowiska.
jestem malo odporna na to jak mi jakies zwierze ciagle choruje..panicznie sie boje..ehhh.nadodatek w sobote rano do rodzicow jade z kotami..a tam psy...pewnie "rewelacyjnei wplynie to na koty" :crying: we wtorek wracamy...no ale..do diabla jestem tak zdeterminowana ze gdyby mi nei grozilo urwanie glowy przez rodzicow i obraza majestatu to zostalabym w poznaniu
:?
choc byl zdrowy!!!szczepiony i w ogole..najlepsze ze niunia obecnie warjuje jak nakrecona...poczekam piec dni i pewno tfu tfu...nic sie nie zacznie!
Obrazek
"Nawet najmniejszy kot jest arcydzielem"Leonardo da Vincimoje koty

ipsi

 
Posty: 4309
Od: Pon sty 27, 2003 0:06
Lokalizacja: okolice mikołajek pomorskich

Post » Czw kwi 17, 2003 15:08

Współczuję ipsi... Z czymś aż takim jeszcze się nie spotkałem 8O

Estraven

 
Posty: 31460
Od: Pon lut 04, 2002 15:30
Lokalizacja: Poznań

Post » Czw kwi 17, 2003 16:19

Ipsi- a może nie zabieraj chorych kotuchów do rodziców? Nie masz kogoś, kto mógłby do nich dochodzić przez te parę dni?

Olat

Avatar użytkownika
 
Posty: 39555
Od: Sob mar 30, 2002 21:41
Lokalizacja: Myslowice

Post » Czw kwi 17, 2003 19:34

no odespalam wizyte u weta i moge pisac.
punkt1.-nie da rady nikogo zalatwic wszyscy znajomi nei z poznania,a jak kot chory wole miec go przy sobie.moze byc stresor no ale trudno..nie moge inaczej niestety.
punkt2.kiedys oskoruje chocia.efekt wizyty jest taki:
-brak goraczki
- nos owszem zaatakowany..ale osluchowo reszta ok,gardlo zdrowe,uszy zdrowe :roll: oczy ujda w tloku wynik dostal antybiotyk na 8 dni(taki jaki jadla zaba) i dzisiaj zastrzyk z tego antybiotyku
-slinienie...najprawdopodobniej zjadl cos.tylko pytanie co 8O poniewaz mial troche rozdety zaladek i chyab jelita.wet powiedzal ze slinie moglo byc wynikiem tego(np.chcial sobei rygnac a nei mogl) dostal 2zastrzyki w tym jeden aby nie slinil sie i chyba aby nei wymiotowal.
doktor spytal mnei co gadzina jadla no to mu powiedzialam ze rano suche rutinoscorbin jeden oraz wolowine ugotowana na amen w mikrofali.no i dwa kesy bulki z zoltym serem-zestaw byl dla obu kotow taki.niunia zero objawow.powstalo pytanei czy gad zjadl np.kawalek czegos z papieru foli i mu sie przylepilo gdzie nei trzeba..najgorszym podejrzeneim byl zeschly lisc bluszczu..jeden u mnei wisi..no ale nie ma lisci na podlodze tym bardziej ze zamiatalam :evil: naprawde nei mam zielonego pojecia co mu sie stalo.
zachowanie kota u weta odbiegalo od normy wrzeszczal straszliwie i mi wchodzil na glowe( po ostatnim szyciu lapy lekarz jest totalnei bleee)w samochodzie szopki tez byly straszliwe...co zaowocowalo kupieniem przezemnie u weta tabletek zwanych :sedalin: i to mam podac kotom przed jazda.takie male niebieskie tableteczki to sa.lek ma niezwykle interesujaca ulotke: no ale wskazanai sa takie: weliminowanie obronnych reakcji zwierzat podczas krepowania lub badania.nerwowosc ,sytuacje stresowe,nadmierne napieciemiesni oraz transport.premedykacja w anestezji( co to 8O ) ora zterapia objawowa przy wymiotach i chorobie lokomocyjnej podczas dlugotrwalych podrozy.
dzialanie:sedacja( co to???)i obnizenie ruchliwosci z relaksacja miesni zasadniczo bez obnizania swiadomosci.ten stan wzglednej obojetnosci na srodowisko prowadzi do apatii co ulatwia wykonywanie badan lekarskich i krotkich zabiegow chirurgicznych.zahamowane sa agresja niepokoj odruchy obronne rozdraznienie,uspokojenie wystepuje po 30-60 minutach.dziala srednio 4h.

czyli w skrocie bede miala nacpane koty :roll: ktos to stosowal?tak sie pytam moglby mnei uprzedzic jak kot po tym wyglada..
a swoaj droga ja tez chce takie tabletki...relaksacja miesni... :P

patrze na koty i jestem totalnei wypompowana z emocji...diably jedne..mam nadzieje ze podawany regularnie rutinoscorbin zabe uodporni w miare...a choc....ze to byla tylko chwilowa sensacja zaladkowa( dla mnei horror..bo kot przychodzil do mnei i sie skarzyl ze co mu jest a ja nie umialam mu pomoc-btw moja matka twierdzi ze zwierzeta nei rozumieja ze im pomagamy dajac leki zastrzyki..mysla ze je meczymy..obawiam sie ze chyab ma racje :( )
po przyjezdzie od weta choc poszedl na balkon gdzie spedzil 1.5h spiac na sloncu...ja spalam wcieniu i chlodzie domu..teraz chociek w pozycji jestem luzny na parapecie garuje..obserwaje przeprowadzone przezemnie wykazalay brak slinienia.-no moze troche mu silnykapie ale napewno nie cieknie.brak cieknacego nosa.brak cieknacych oczu.kotem co rusz jakies dreszcze podczas snu wstrzasaja..pewno ma koszmary zwiazana z wetem...nim poszedl spac..chodzil i miauczal przerazliwie pokazujac( drapiac sie tam) ze go miejsce po zastrzyku boli...patrzyl na mnei z takim wyrzutem... :oops:

a przypomnialam sobie wet podejrzewal kule wlosowe..jednakze..wyproznianie kota przebiega bez zaklocen( walnal dzisiaj na moich oczach rasowego zdrowego kaktusa ...boshhh nie ma jak to wtedy myc zeby :wink: ) no i sladow wymiotow z wlosami tez nie bylo.

co do wolowiny to byl kupiona dzis..ale ugotowana solidnie...wiec nic nei powinno byc...tym bardziej ze zaba pelen luzik...tak mysle sobei niesmialo..ze moze ktorys z kawalkow nei przestygl tk jak trzeba i byl zacieply..moze to bylo przyczyna?
teraz to mnei boli brzuch...zwlaszcza ze dostalam opiernicz od bociana za to ze wet skasowal 70 zeta..bo jestem goopia ze wzielam 2 kota nadodatek chorego ktory zaraza( a co ja duch swiety???)no i dostalam tez kazanie ze nei powinnam miec kotow jesli choroba ktoregos znich wywoluej u mnei stan nerwow na wierzchu...moze rzeczywiscie..powinnam chlodnym okiem oceniac sytuacje i na zimno isc z kotem do weta.nie marudzic nie bac sie...( taaa wezme podjem kotom te niebieskie male tabletki...to moze) zarzucono mi dzis neidojrzalosc emocjonalna( cokolwiek to mialo oznaczac :roll: )

patrze znowu na chocia..spi..widac jak mu na zadku te dreszcze chodza...to chyab nic neipokojacego...?ale chlopak ma spika...3 zastrzyki zdjecie szwow macanei przez weta i tak duzo dzis zniosl..
a wazy mamut 4,20kg czyli przez 10 dni przytyl 0,20kg..czy ja mam tutaj widziec zaczatki otylosci?czy to normalne przybieranie na wadze zapomnialam dzisiaj weta spytac.

sie rozpisalam az nieprzyzwoicie :oops: takmysle ze chociowi dzisiaj nic nei dam jzu do jedzenia( ma troche suchego w misce z rana i tyle mu zostawie..)jeden dzien przeposci..a jutro zje moze kurczaka..to powinno byc lekkie...jak myslicie a moze dac mu tylko miesko a wlasnei suche odstawic? bedzi etroche zly bo zaba pelen wymiar papu bedzie miala
Obrazek
"Nawet najmniejszy kot jest arcydzielem"Leonardo da Vincimoje koty

ipsi

 
Posty: 4309
Od: Pon sty 27, 2003 0:06
Lokalizacja: okolice mikołajek pomorskich

Post » Czw kwi 17, 2003 19:40

premedykacja w anestezjologii to podanie srodka usypiajacego lub uspokajajacego przed wlasciwa narkoza

Sedacja polega na wywołaniu u pacjenta
stanu głębokiego uspokojenia, połączonego często z płytkim snem.

To, ze sie przejmujesz to normalne jest. Panika moze juz niekoniecznie ;-)
Zycze Chociowi jak najszybszego powrotu do formy i niechze juz sie przestanie wyglupiac no! :-)
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=221075
Urodziłam się zmęczona i żyję, żeby odpocząć.

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 88545
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Nowodwory

Post » Czw kwi 17, 2003 19:49

jeshuu te tabletki sa..hym ciekawe :D
choc dziekuje za zyczenia..twierdzi ze wcale nei zartuje tylko tak jakos wyszlo. :oops:
co do paniki..hymm u mnei objawia sie ona dzikimi oczami cos w tym stylu 8O no i bolem zaladka..a wg.bocka panikowanie to min. lecenie z kazda choroba do weterynarza..no a ja to uwazam za przezornosc :wink:

co do tabletek to tak mi sie nasunelo pytanei jedno...nic nei bedzie moim kotom jak im to dam?no moze nei warto?mi tam wisi czy wrzeszcza w samochodzie..poprostu chcialabym aby spokojnei przezyly podroz :(
Obrazek
"Nawet najmniejszy kot jest arcydzielem"Leonardo da Vincimoje koty

ipsi

 
Posty: 4309
Od: Pon sty 27, 2003 0:06
Lokalizacja: okolice mikołajek pomorskich

Post » Czw kwi 17, 2003 19:58

Hm... moim zdaniem lecenie do weta w przypadku kiedy kot zle sie czuje nie jest akurat objawem paniki...
Koty maja to do siebie, ze jak po nich widac to znaczy, ze naprawde zle sie czuja...

A dla Ciebie sedalin moze az nie... ale jakies takie calmsy te rzeczy? ;-)
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=221075
Urodziłam się zmęczona i żyję, żeby odpocząć.

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 88545
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Nowodwory

Post » Czw kwi 17, 2003 20:02

hihiihhihiih kalmsy przerabialam...unikam tabletek bo nieznosze lykac ich :?
powinnam cos tam jesc..narazie wydaje pieniadze na kotuchy :roll: na moja nerwice zaladka zalecaja spokoj..koty podobno mialy uspakajac :wink: i takjest tylko jak zaczynaja sieslinic to mi nerwy puszczaja..katar,psikanie lzawienei oczu ...kuwetowe zatkania,rozciete lapy to wszystko mnei nei wzrusza ale slinienia jeszcze nei przerabialam 8O stad ten poploch :oops:

kot wstal.nie wyglada rewelacyjnie no ale 3 zastrzyki mogly zmeczyc.slini sie nadal ale mneij.pije wode wiec chyab nei jest tak zle.biedny chociek:(
Obrazek
"Nawet najmniejszy kot jest arcydzielem"Leonardo da Vincimoje koty

ipsi

 
Posty: 4309
Od: Pon sty 27, 2003 0:06
Lokalizacja: okolice mikołajek pomorskich

Post » Czw kwi 17, 2003 20:43

Biedny :-(
Skoro nie lubisz lykac to bylo kiedys takie cos co sie mentoval nazywalo... kropelki. Ja jadlam kroplone na cukier. Strasznie mietowe, ale niezle ;-)
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=221075
Urodziłam się zmęczona i żyję, żeby odpocząć.

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 88545
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Nowodwory

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], Lifter i 802 gości