Jutro wielki dzień dla Soni...przede wszystkim dlatego, że nie dostanie jeść. Nie wiem jak to będzie, bo przecież rano, zanim człowiek zdąży zadbać w jakikolwiek sposób o siebi, musi biec do kuchni i dać jeść, bo inaczej świat by się zawalił. Dopiero jak kotki siedzą w miskach, można zająć się sobą. A jutro proszę Soni NIC!
Jak już to przetrwamy, to o 15:30 będziemy u pana doktora no i ciekawe, jak też on sobie da radę?!
Sonia jest waleczna jak lwica (chociaż daje się już i 30 sek. potrzymać na rękach!). Obcinanie pazurków należy do gatunku horroru i dramatu psychologicznego (dla ludzi oczywiście).
No, ale jesteśmy dobrej myśli!
Oczywiście Safiori wpraszaj się! Bardzo zapraszamy w imieniu Soni-Pati. Ona na pewno ucieszy się taką wizytą! Może zechce zaprezentować swoje nowe umiejętności czyli otwieranie szuflady i wskakiwanie na parapety b. wysokie a także obsługę durkarki.
Pozdrawiam wszystkich!
Po wecie zdam krótką relację.
Ania