Na przekór...

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt lis 17, 2006 9:09

Bechet, przypadkiem znalazłam wątek, przebrnęłam przez cały i...życzę zdrowia Kaszmirowi, niech już wkrótce cała ta sytuacja będzie tylko jakimś odległym koszmarem...nie będę wypowiadała się na temat wetów i lecznic...nie mam, ani ochoty ani kompetencji...życzę zdrowia Kaszmirowi, a Tobie wreszcie chwili oddechu i spokojnego snu :aniolek:

izaA

 
Posty: 11381
Od: Nie wrz 25, 2005 14:09
Lokalizacja: Warszawa-Wesoła

Post » Pt lis 17, 2006 9:27

Dzięki Izuś :D
Przez to wszystko zaniedbałam Wasz wątek, ale jak sytuacja się uspokoi to nadrobię, obiecuję!
ObrazekObrazek

bechet

 
Posty: 8667
Od: Śro sie 24, 2005 9:54
Lokalizacja: kraków

Post » Pt lis 17, 2006 9:33

No i tak się spieszyłam...

Czy wczorajszy stan się utrzymuje? :D
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Pt lis 17, 2006 9:33

bechet pisze:Dzięki Izuś :D
Przez to wszystko zaniedbałam Wasz wątek, ale jak sytuacja się uspokoi to nadrobię, obiecuję!


Oj, a dzieje się dzieje...zostałam radną :oops:

izaA

 
Posty: 11381
Od: Nie wrz 25, 2005 14:09
Lokalizacja: Warszawa-Wesoła

Post » Pt lis 17, 2006 9:40

izaA pisze:
bechet pisze:Dzięki Izuś :D
Przez to wszystko zaniedbałam Wasz wątek, ale jak sytuacja się uspokoi to nadrobię, obiecuję!


Oj, a dzieje się dzieje...zostałam radną :oops:

Gratulacje :D
ObrazekObrazek

bechet

 
Posty: 8667
Od: Śro sie 24, 2005 9:54
Lokalizacja: kraków

Post » Pt lis 17, 2006 9:48

Agn pisze:No i tak się spieszyłam...

Czy wczorajszy stan się utrzymuje? :D

Jest lepiej.
Kaszmir dzisiaj bardzo ładnie zjadł sporą porcję piersi z kurczaka. Jedyny minus, ze nie chce mu się jeszcze jeść samemu, więc muszę wstawać o 5 rano i karmić go po kawałeczku. A na dodatek Lola zrobiła się tak o to zazddrosna, że ją też musiałam dzisiaj karmić :roll:
Przez te moje koty przyszłam do pracy pół godziny spóźniona :?

Ale na szczeście mój prezes jest kociarzem (dwa koty) i jak ostatnio zwalniałam się u niego, bo jechałam z Kaszmirem na prześwietlenie to westchnął tylko i powiedział :
" A co ja mogę...przecież koty ważniejsze niż praca".
I niech mi ktoś powie, że taki prezes to nie jest skarb :D

Gdyby jeszcze mój bezpośredni zwierzchnik był równie wyrozumiały, byłabym najszczęśliwszym pracownikiem na świecie. Ale mój bezpośredni zwierzchnik to kosmita :roll:
ObrazekObrazek

bechet

 
Posty: 8667
Od: Śro sie 24, 2005 9:54
Lokalizacja: kraków

Post » Pt lis 17, 2006 10:13

bechet pisze:Gdyby jeszcze mój bezpośredni zwierzchnik był równie wyrozumiały, byłabym najszczęśliwszym pracownikiem na świecie. Ale mój bezpośredni zwierzchnik to kosmita :roll:


Kosmici też lubią koty - i można ich przekonać, że nie są do jedzenia :wink:
Spróbuj :wink:
Zachęcam do zakupów w zooplusie przez zielony banerek na blogu - zooplus coś przekazuje na nasze podopieczne kocie bidy. http://domowepiwniczne.blogspot.com/

kalewala

Avatar użytkownika
 
Posty: 21154
Od: Śro cze 29, 2005 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt lis 17, 2006 10:38

A mój TZ twierdzi, że to koty są z kosmosu....

To ten zwierzchnik musi być z innego wymiaru. :roll:


A do karmienia z reki łatwo się przyzwyczaić. :lol: I to wcale nie musi byc objaw słabości kota, tylko... opiekuna. :wink:
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Pt lis 17, 2006 21:43

Potwierdzam, nasz kundel ma to dotej pory /minęło 1,5 roku od jego ciężkiej choroby/, a jak jeszcze poproszę, to ho ho ho... Prrzestaję karmić, pies odchodzi od michy, Jak się oba uprzemy, to on zji....ale to nie to siamo.



A do karmienia z reki łatwo się przyzwyczaić. :lol: I to wcale nie musi byc objaw słabości kota, tylko... opiekuna. :wink:[/quote]

MiLisek

 
Posty: 153
Od: Nie lut 05, 2006 13:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob lis 18, 2006 14:57

No jak tam Kaszmirku? Bo czytam w wątku Fila, że nie chcesz jeść :evil: Proszę mi sie tu absolutnie nie wygłupiać!!!!! (Yenna też schudła..... Boję się)
Do zobaczenia Yennefer- czekaj na mnie w bytowniku przy ognisku.
10.02.2013 mój świat się zawalił.

Kto Ci tam Krokerku brzuch miętosi? Komu ćwierkasz? Do kogo się przytulasz w nocy? W czyich ramionach czujesz się bezpieczny?
09.11.2015r. odszedł Kroker

Slonko_Łódź

 
Posty: 5664
Od: Pt cze 10, 2005 7:36
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob lis 18, 2006 15:25

Znowu nie chce? Juz myslalam, ze odzyskal apetyt. Nie znam watku Fila, gdzie to jest?
Obrazek Obrazek

Anna_33

 
Posty: 4120
Od: Nie mar 05, 2006 23:39
Lokalizacja: Warszawa Ursynow

Post » Sob lis 18, 2006 15:36

Mowiono mi na forum, ze na poprawe apetytu czesto dobrze robi Calo-pet.
Koty podobno bardzo to lubia, a jak nie pomoze to i nie zaszkodzi, bo ma w sobie :omega3, omega6, tauryne, witaminy i mineraly.Nabylam taka duza tube (120gr), ale moje szczescie nawet spojrzec nie chcialo..Specjalnie mnie to nie zdziwilo, ale Chester jest wyjatkowo paskudnie wybredny.Jesli to mogloby pomoc, to chetnie Ci to wysle.
Probowalismy tylko dwa razy, wyciskalam odrobinke na palec. Nielizana :-), wiec jesli Ci to nie przeszkadza...
Szkoda zeby lezala w szufladzie. Ma termin do lutego 2008.
Obrazek Obrazek

Anna_33

 
Posty: 4120
Od: Nie mar 05, 2006 23:39
Lokalizacja: Warszawa Ursynow

Post » Sob lis 18, 2006 16:45

Kciuki za Kaszmirka, cieszę się, że Rudasek lepiej je.
Obrazek

magicmada

Avatar użytkownika
 
Posty: 14568
Od: Śro paź 05, 2005 19:10
Lokalizacja: moose county

Post » Sob lis 18, 2006 16:52

Kaszmir, to jak to z Tobą jest, co?

Pogoda się zrobiła do bani [przynajmniej u nas], ale to nie powód, żeby sprwiać Asi takie kłopoty...
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Sob lis 18, 2006 17:37

No to u nas bedzie jak zwykle - na przekór.

Na przekór temu, że nasz nowy Pan Wet jednak skłania się ku diagnozie, że to nowotwór spedziliśmy miłe przedpoludnie.
Rano pojechaliśmy do weta (Kasiu, Jacku, jeszcze raz serdeczne dzięki :aniolek: ), który okazał sie bardzo miłą osobą.
Powiedział, że dobrze byłoby zrobić kolejne RTG i porównać zdjęcia. Zajmiemy się tym w przyszłym tygodniu. Gdy będziemy mieć jej już w ręku dr G. skontaktuje nas z radiologiem z Wrocławia, który skonsultuje zdjęcia.
Kaszmirek w gabinecie był bardzo grzeczny.
Do domu dostaliśmy Catosal, który kotecka wzmocni i może przywróci apetycik.

Później kotecki korzystały z pięknego sobotniego słoneczka i wygrzewały się na balkonie.

Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek


Teraz kotecki smacznie śpią. Później będzie kolacyjka.
To był miły dzień. Mimo wszystko.

Aniu, Kaszmir też za nic nie zje pasty wyciśniętej z tubki, ale mam na niego sposób: wyciskam odpowiednią ilość i smaruję mu nią łapki (tylko cienką warstwą, bo jak jest grubo to strząśnie). Koty tak mają, że natychmiast muszą się umyć :wink: W ten sposób podaję ostatnio Kaszmirkowi sproszkowane tabletki. Spróbuj :)
ObrazekObrazek

bechet

 
Posty: 8667
Od: Śro sie 24, 2005 9:54
Lokalizacja: kraków

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: jarekm i 72 gości