Jana pisze:Dziewczyny, ja nie wiem o jakich kontrolnych wizytach piszecie

Moje kotki po kastracji zabierałam do domu (wybudzone), a po 10 dniach zanosiłam na zdjęcie szwów. To znaczy Niespodziankę, bo Całka była uprzejma zdjąć sama (pod koniec zdjęłam jej kaftan i wykorzystała to niecnie), ja dokończyłam i powiadomiłam dr Ż, że już zdjęte.
Dziczki nie miały zdejmowanych szwów.
Jana, z całym szacunkiem dla wetów, którym pod nóż oddałam moje dziewczyny - jest taka szkoła (nie wiem, czy falenicka, czy otwocka

), która zakłada, że przez trzy dni po zabiegu podaje się antybiotyk. Z naszych rozmów w kwestii sterylkowych zapamiętałam, że Twoje kotki (domówki i osiedlówki) nie musiały stawiać się na kontrolę. Toteż zareklamowałam (z osobistym komentarzem

).
WIem, że częśc wetów wyznaje te szkołę, która zakłada 3 dni wizyt kontrolnych. Wpominam o tym, bo to wiem, że niektórzy weci trzymają się tej zasady. Nie oceniam, czy to dobrze, czy źle

Zwróciłabym na to uwagę pod kątem kosztów, bo czsem w lecznicy podają cene za sam zabieg, a tych wizyt kontrolnych nie uwzględniają.