Wiecie pewnie na kogo trafiłam

Sopcio dostał dwa zastrzyki: biotyl i papawerynę.
Wieczorem kontrola u D.
Ja zaraz musze wyjść do lekarza i mały zostanie sam.
Teraz śpi u mnie na kolanach.
Martwię się.
Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
Uschi pisze:Niusy są takie, że jest... średnio. Tzn. nieźle, mamy obserowwać rozwój sytuacji, być w kontakcie itepe. Biotylem co rano kłujemy dupcię, węgiel podajemy w hurtowych ilościach (trzy tabletki dziennie na 300 g kota), ew. poda się jeszcze furazolidon.
Sopeć żywszy, po powrocie od pani wet i jedzonku przebiegł całe mieszkanie, czekamy na działanie antybiotyku i węgla.
Hehehe, ale fajnie się obsrał przy mierzeniu temperatury w gabinecie![]()
![]()
tajdzi pisze:Furazonidol w dawkach dużych mamzglaszajcie się
tajdzi pisze:A wiadomo dlaczego tak?
Aga86 pisze:Cieszę się, że mały ma sie lepiej. Ależ on podobny do Hakera z buziaczka i ubarwienia. Gdyby nie odległość to powiedziała bym ten sam ojciec.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, puszatek i 362 gości