30 kotów - adopcje realne: koty i pies w nowych domach

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto lis 14, 2006 14:49

Tiger_ pisze:
Kasia D. pisze:Wczoraj nikogo nie było do pomocy. Nie wiem czy pies był w ogóle wyprowadzony, czy koty dostały cos do jedzenia...
Ja byłam w Warszawie, Monika we Wrocławiu... Z osób, kótre obdzwoniłam nikt nie chciał pójsc i zobaczyc co tam sie dzieje, kazdy wykręcał sie jak mógł. Smutne to bardzo.
W poniedziałek powinna juz byc tam opiekunka z MOPRu ale te dwa weekendowe dni były nieobsadzone.
Prezes lubelskiego animalsa, gdy prosiłam aby wyslała kogos z aktywnych członków odpowiedziała, ze przeciez każdy ma swoje sprawy...

Płakac się chce.


Czuję się wywołana do odpowiedzi i od razu powiem ,że bardzo jest mi przykro.......
Nie wiem do kogo jeszcze oprócz mnie dzwoniłaś Kasiu w sprawie pójścia do tej kobiety w sobotę ,czy w niedzielę.....Myślę ,że do nikogo (oprócz Pyłki) , gdyż tylko ja i kwiatkowa pomagałyśmy tam sprzątać..
Za każdym razem , gdy poprosiłaś przyjeżdżałam....
Teraz też bym przyjechała pod warunkiem ,że ktoś pojechałby tam ze mną...
Niestety - zadzwoniłam do kwiatkowej i ona nie mogła pojechać .....
Miałam pojechać tam sama ???!!!!!
Do kobiety ,która kompletnie nie kontaktuje , nie wie gdzie mieszka i jak się nazywa , ma ewidentne zaburzenia psychiczne i , która jak sama twierdziłaś usiłowała szukać noża w domu , aby zaatakować Monikę ?!
Kobieta dzień wcześniej wyszła ze szpitala - sama pojechałaś tam wcześniej - żeby się z nią nie spotkać....Sama wiesz ,że ona mogła róznie zareagować na obcego w jej domu , zwłaszcza ,że "zginęło" jej z domu tyle kotów...... Sama piszesz ,że kobieta się awanturuje ,że poginęły je różne rzeczy z domu......Miałam pojechać tam sama na "pierwszy " ogień ?

Byłam gotowa tam pojechać , naprawdę , ale nie sama.......
Chociaż uważam , że w tej sytuacji to w ogóle jechanie tam - nawet w dwie osoby, gdy kobieta jest w domu to jest narażenie się ....
Poza tym rozmawiałam z Tobą prze telefon i powiedziałam Ci ,że dzwoniłam do kwiatkowej i ona naprawdę nie może i sama powiedziałaś ,że sama to absolutnie nie........

Poza tym pisanie ,że nie wiesz czy koty w ogóle coś jadły gdy na lodówce zostało ok.20 puszek z karmą i worek suchego ......

Wiem Kasiu ,że jest Ci bardzo ciężko teraz, że masz to wszystko sama na głowie, że to jest praca ponad siły jednej osoby, ale czuję się skrzywdzona tym postem ......

Podjęłaś się opieki nad tymi kotami , bo czujesz się w obowiązku.....ale powinnaś wymagać pomocy od Ochrony Srodowiska, Animalsów, synów tej kobiety, bo ludzie naprawdę nie mają obowiązku pomagać, robią to z dobrej woli i jeszcze potem "słyszą" , że się wykręcają .......

Opiekunka z MOPRu poszłaby tam raz.......zobaczyłaby i natychmiast wyszła...
Mało kto jest w stanie znieśc ten widok , a przede wszystkim smród......Zbierać rękami odchody z wanny , podłóg, a nawet łóżka i talerzy.....i jednocześnie narażać swoje koty na to ,że przyniesie się do domu cholera wie jaką zarazę....
Robiłam to, wbrew sobie nawet , bo taka była potrzeba...bo chciałam pomóc......


Wszystko rozumiem, to co napisałaś w pierwszej części postu, ale to co wyboldowałam to nie było potrzebne Z Twojej strony. Pomyśl jak to odebrała Kasia. Ona też nie ma obowiązku pomagać, ten widok i smród tak samo odbiera jak wszyscy, tak samo "uwiebia" zbierać odchody, i tak samo naraża własne i fundacyjne koty. Ale ktoś przecież musi....
Los bowiem synów ludzkich jest ten sam, co i los zwierząt; los ich jest jeden: jaka śmierć jednego, taka śmierć drugiego, i oddech życia ten sam. W niczym więc człowiek nie przewyższa zwierząt.
(Biblia, Księga Koheleta 3/19)

Prakseda

 
Posty: 8154
Od: Czw cze 16, 2005 10:35
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Wto lis 14, 2006 16:40

Ja mam prośbę, by sie nie kłocić na tym trudnym wątku, Niech pomoże ten, kto może i jak może!
Obrazek
ObrazekObrazek

TyMa

 
Posty: 4870
Od: Wto maja 02, 2006 7:58
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Wto lis 14, 2006 18:13

Juz wyjasniałam,z e nie chodzi o Tiger_. I tak ona pomogła mi przy sprzataniu najwięcej ze wszystkich forumowiczów z Lublina.

Dzisiaj wzywałam policję. Sasiadka piętro wyzej, ta która sprzatała w niedzielę i wyrzuciła żwirek oraz kuwety, napadła na mnie,z e wchodze bezprawnie do mieszkania, kradnę, nie sprzatam, na klatce smród, etc. Była pijana w sztok, rozczochrana, klęła okropnie , wyzywała mnie od przeróznych.
Zadzwoniłam na komisariqat, przyjechało dwóch panów, spisali mnie i ją i zapowiedzieli, ze gdyby cos takiego jeszcze mnie spotkało to mam dzwonic po nich bez wahania.
Teraz gdy to pisze to nie wyglada tak strasznie ale gdy tam byłam a ta pijana kobieta darła się do telefonu ( pozorując rozmowe z policją) stojąc pod drzwiami mieszkania w którym sprzatałam ( żebym przypadkiem nie mogła nie usłyszec wszystkiego) to serce mi sie tłukło z nerwów okropnie.
Z tego wszytskiego zapomniałam porobic fotek kotom...
www.fundacjafelis.org
na FB: Foondacja Felis
KRS 0000228933 - podaruj nam 1%

Kasia D.

 
Posty: 20244
Od: Sob maja 18, 2002 13:40
Lokalizacja: Lublin i okolice

Post » Wto lis 14, 2006 22:33

Zapraszam na bazarek, kocie podstawki wracaja ;)
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?p=1933707#1933707

skaskaNH

Avatar użytkownika
 
Posty: 21090
Od: Pt lut 03, 2006 0:21
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro lis 15, 2006 10:39

Własnie dostałam telefon od kierowniczki rejonu opiekuńczego MOPR. Starsza pani prosto ze szpitala zostanie przewieziona do DOS w Bychawie ( 20 km na południe od Lublina) na pobyt długoterminowy.

Roboty mam huk: trzeba szybko porozdawac koty ale najpierw dokończyc sterylki kocic, porobic testy na białaczkę, odrobaczyc, odświerzbić.

Ale najważniejsze, ze teraz mam juz spokojną głowę i mogę na luzie tam jeździc bez obaw , że za 2 dni wróci włascicielka kotów i koszmar zacznie sie na nowo.
www.fundacjafelis.org
na FB: Foondacja Felis
KRS 0000228933 - podaruj nam 1%

Kasia D.

 
Posty: 20244
Od: Sob maja 18, 2002 13:40
Lokalizacja: Lublin i okolice

Post » Śro lis 15, 2006 10:42

:D

Antypatyczna

 
Posty: 7753
Od: Czw wrz 07, 2006 9:45

Post » Śro lis 15, 2006 10:49

:) Kasiu! Wytrwaj! Może już będzie z górki.
Los bowiem synów ludzkich jest ten sam, co i los zwierząt; los ich jest jeden: jaka śmierć jednego, taka śmierć drugiego, i oddech życia ten sam. W niczym więc człowiek nie przewyższa zwierząt.
(Biblia, Księga Koheleta 3/19)

Prakseda

 
Posty: 8154
Od: Czw cze 16, 2005 10:35
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Śro lis 15, 2006 10:55

Ufff...

Dobre i to.
Dorota, Mru(czek), Chipolit, Norka, O'Gon (Burak); Balbina, Tygrysiunia, Bolek i Coco za TM

Dorota

 
Posty: 67146
Od: Pon maja 20, 2002 13:49
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Śro lis 15, 2006 11:47

Dobre i to, tylko czy Ty sobie Kasiu poradzisz z tymi wszystkimi kotami?
Amiś, Antoś, Bambosz, Pepsi i Cola

Sydney

 
Posty: 14742
Od: Pt mar 19, 2004 10:28
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Śro lis 15, 2006 11:48

:ok:
Teraz może być tylko lepiej :D

A przy okazji aukcja: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=52338&highlight=

Rustie

 
Posty: 2395
Od: Wto paź 21, 2003 6:11
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro lis 15, 2006 19:50

Dzis znowu przyczepiła sie pijana sąsiadka z góry. Tym razem dopadła mnie gdy wyprowadzałam psa tej kobiety. Zaczeła kląc i wrzeszczec na mnie ... szczegółow oszczędzę...
Starszy pan, sąsiad, który przysłuchaiwał sie temu i rozmawiał ze mną, powiedział, że to przedstawicielka najstarszego zawodu świata :roll: znana w całej dzielnicy...

Koty obfotografowane w 80%. Padły mi akumulatorki w cyfrówce a jeszcze 2-3 koty zostały do zrobienia.
Policzyłam je dwa razy i wyszło mi 19 sztuk razem ze schowaną pod łożkiem srebrną kotką.

Jeszcze prośba: czy ktos mógłby tam ze mna pojechac przez najbliższe 4 dni? Gdy jestem sama sprzatanie , nakarmienie i wyprowadzenie psa zajmuje mi 3,5 godziny.
Od piątku do niedzieli stoje z kotami i stoiskiem fundacji na targach zoo-wet od rana do wieczora.
Potem nie dam rady obrobic i swoich i tamtych i wrócić do domu w jednym kawałku...
www.fundacjafelis.org
na FB: Foondacja Felis
KRS 0000228933 - podaruj nam 1%

Kasia D.

 
Posty: 20244
Od: Sob maja 18, 2002 13:40
Lokalizacja: Lublin i okolice

Post » Śro lis 15, 2006 20:57

Czwartek, piątek odpada. Nie wiem jak z sobotą, jak się dowiem - dam znać.
OUT OF ORDER Obrazek

pixie65

 
Posty: 17842
Od: Czw paź 20, 2005 9:53

Post » Śro lis 15, 2006 22:29

ja niestety moge pomoc tylko bazarkiem z mojego linka :(
trzymaj sie Kasiu!
nasze Obrazek potwory ;) + Fela i Frania na DS

pilne! Jajek i Dodek szukają dobrego Domu :)

xandra

 
Posty: 11042
Od: Nie paź 31, 2004 21:31
Lokalizacja: Warszawa, Bielany

Post » Czw lis 16, 2006 21:34

Kasiu, ja niestety mieszkam za daleko, żeby Ci pomóc fizycznie :( Przesłałam dziś obiecane pieniążki - niewiele i przepraszam, że tak późno, choć wiem, że ta kropla i tak zaraz zginie w morzu potrzeb :? Mam nadzieję, że znajdzie się jakaś dobra dusza, która zechce i będzie mogła Ci pomóc. Pozdrawiam i życzę sił i wytrwałości... :)

Monia123

Avatar użytkownika
 
Posty: 70
Od: Pon paź 30, 2006 21:16
Lokalizacja: Zalesie Górne

Post » Czw lis 16, 2006 22:18

Jak na złość cały dzień nie miałam netu :evil:
Dopiero wieczorem, gdy padam na nos wszystko działa.
Zaraz wrzuce fotki kotów.

Kociaki w mieszkaniu sa w większosci w dobrej kondycji. Ponajadane.
Suche które nasypuję przed samym wyjsciem do domu, zostaje zawsze w pojemniku na dnie nastepnego dnia...
Pija mnóstwo wody. Nie tylko z misek ale tez z garnka w zlewie oraz z sedesu.
Wczesniej dostawały mleko.
Zdziwiłam sie gdy zobaczyłam podczas pierwszych dni sprzątania, kolejke kotów ustawionych do kibelka. Teraz wiem, ze to był dla nich stały dostep do wody bo włascicielka nie miała zwyczaju zapewniac im picia cały dzień. Nalewała mleko i koniec: jak wypiły to więcej nie było...

Martwi mnie tylko spora ilosc kup poza kuwetami. Kilka kotów nie chce korzystac ze żwirku. Nadrapuja gazety i tam sie załatwiają.
Przyuwazyam juz dwa koty , które w ten sposób bojkotują zdobycze cywilizacji. Dodatkową atrakcją jest kotka okienno-futrynowa, która załatwia sie bądź z wysokosci na podłoge bądź też na górnej półce regału... jest przepiekną trikolorka ale nie ma szans na adopcję. Tylko do ogrodu i budynków gospodarczych...

Aha, zlikwidowałam otwarte drzwi do łazienki. Skończyły sie sterty kup na podłodze i w wannie... :twisted:
www.fundacjafelis.org
na FB: Foondacja Felis
KRS 0000228933 - podaruj nam 1%

Kasia D.

 
Posty: 20244
Od: Sob maja 18, 2002 13:40
Lokalizacja: Lublin i okolice

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Google [Bot] i 573 gości