Zosia, Miłka i Basia. Zosia - pierwsza rocznica :)

[bechet]

Agnieszko, zdanego egzaminu, świetnego humoru, zdrowych kotów (trafiających do kuwetek) i wszystkiego co sprawi, że będziesz szczęśliwa!

[ariel]

Bardzo dziękuję , za pamięć, za życzenia.
Podniosłyście mnie na duchu

[bechet]

Hej, co tam u Was?
Jak Zosia?

[gattara]

Ariel jak się macie? Co u Zosieńki?

[ariel]

Hej, co tam u Was?
Jak Zosia?

Ha, u nas duże zmiany .
Zośka, jak to Zośka. Zakatarzona, zafafluniona, z dzikim apetytem.

Od soboty mamy jeszcze jednego kota.
Bura Miłka jest ciężarna, ma chorą łapę. W środę będzie operowana na Białobrzeskiej.

Zdjęcia będą już jutro, żaby też .

[gattara]

Ariel skąd u Ciebie Miłka? Tak swoją drogą żywcem pójdziesz do nieba .
Czekam na fotki, żaby oczywiście też .

[bechet]

O.
Nie wiem co powiedzieć. Podbijesz mi oko jak Ci pogratuluję nowego kota?

[ariel]

O.
Nie wiem co powiedzieć. Podbijesz mi oko jak Ci pogratuluję nowego kota?

Nie podbiję, bo jak będziesz dbała o Kaszmirka .

[ariel]

Ariel skąd u Ciebie Miłka? Tak swoją drogą żywcem pójdziesz do nieba .
Czekam na fotki, żaby oczywiście też .

Skąd Miłka?
Ano z działek, tych samych co Zosia.
W piątek pani Maria zadzwoniła, że nidaleko niej pod jakimś domkiem są uwięzione małe kotki, matka do nich nie wchodz, bo się nie mieści.
Pojechałam, kociaków ani mamusi nie było.

Wracając na swoją działkę spotkałam Miłkę. Wcześniej słyszałam od pani Zofii, że pojawiła się nowa koteczka, że ma coś z łapą i kiedy ją zobaczyłam, wiedziałam, że to ona. (Ostatnio bardzo źle się wiedzie działkowym kotom w tej części działek, ktoś zaczął je systematycznie tępić, prawdopodobnie są szczute psami ).

Miłka najprawdopodobniej została wyrzucona z domu, może ktoś ją przywiózł latem na działkę i "zapomniał" zabrać. Jest całkowicie oswojona, nieagresywna. Na inne koty nie warczy, nie prycha, nie syczy.
Boi się, a pogłaskana zaczyna głośno traktorzyć.

Lewa przednia łapeczka bardzo ją boli, ale prześwietlenie nic specjalnego nie wykazało, w środę dr Żurańska ją dokładnie obejrzy. Nie wygląda to na uraz, ale prawie tej łapki nie stawia.

Miłka oczywiście zdążyła mnie obsikać. W lecznicy ze strachu zrobiła kupę - z członami tasiemca.

A żywcem do nieba na pewno nie pójdę, bo sporo nagrzeszyłam , a o ludziach mam jak najgorsze zdanie i w większości bym wystrzelała.

[ariel]

Zapraszamy na aukcję dla Miłki
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?p=1931335#1931335

[gattara]

A żywcem do nieba na pewno nie pójdę, bo sporo nagrzeszyłam , a o ludziach mam jak najgorsze zdanie i w większości bym wystrzelała.

Nie Ty jedna , w razie czego użyczę kałacha .
Nie zapomnę jak znalazłam jedną z moich działkowych koteczek, tę najłagodniejszą, powieszoną za łapkę na dachu jakiegoś domku działkowego, może i dobrze że nikogo wtedy za rękę nie złapałam bo prawdopodobnie poszłabym siedzieć .
Kciuki za zdrowie Dziewczynki

[janykiel]

Ariel, założymy Ci jakieś specjalne niebo
Z widokiem na koci raj

Miała kota nosa, że Tobie się zaplątała pod nogi:)

[ariel]

Miłka




Zośka




Zdjęcia coraz gorszej jakości . Kuchnia ciemna i niedoświetlona.

Miłka załatwia się do kuwety . Odzyskała apetyt, ale w przeciwieństwie do Zośki je tylko suche .

[Beata]

Ariel, Zoska wyglada o niebo lepiej
bede jutro robic zamowienie w Animalii, co mam zamowic dla Miłki
tylko tak moge pomoc...

[ariel]

Ariel, Zoska wyglada o niebo lepiej
bede jutro robic zamowienie w Animalii, co mam zamowic dla Miłki
tylko tak moge pomoc...

obie z Zośką bardzo się staramy
Beata, dziękuję. Prawdę powiedziawszy nie mam pojęcia, bo kupuję tylko hurtowe ilości, ona chyba nie jest wybredna.