Dziękuję bardzo...na razie jeszcze tego nie czuję, ale gratulacji odebrałam całe mnóstwo...niektórzy nie kryją, że są zaskoczeni tym, że mi się udało

Dziś zadzowniłam do mojego pryncypała, że mam anginę i zwolnienie do końca tygodnia,a on na to, że nie może przecież na mnie krzyczeć, bo jestem radną

No właśńie, mam anginę, zwolnienie do końca tygodnia, a tu tyle się dzieje...
Czarna.wdowa, co do twojego znajomego...to niestety wszystko przez metodę liczenia głosów...ona daje premię dużym ugrupowaniom już na starcie. U nas na liście też są osoby mające dużo więcej punktów od tych którzy weszli do składu rady, a mimo to ponieśli porażkę. Mój wynik przy twoim koledze, też jest mizerniutki

chociaż jak na nasze możliwości i ilość głosujących, uważam to za mój osobisty sukces...zwróćcie uwagę, że zebraliśmy - my, Komitet Lokalny -największą ilość mandatów, przegoniliśmy PO i PiS
A wiecie, co napisali moi weci? Że mają nadzieję, że dzięki mnie poprawi się sytuacja lokalnych kotów

Nie powiem, duże wyzwanie...ale mam już pewne plany /ikonka z tajemniczym uśmiechem/