W jednej z kamienic na klatce schodowej jest kot.. bury kot.. nie wiadomo nawet czy zyje

Faktycznie na kiepsko oswietlonych schodach prawie na poddaszu kupka burego nieszczescia, jedyne co widac to cos wystajacego z pysia
Probuje dotknac.. bure nieszczescie prycha, ulga ze zyje a po chwili wieksza ulga kiedy kot powoli ale sprawnie wchodzi na sama gore.
To strych z komorkami, zakamarkami, walajacymi sie rupieciami i ceglami - jednak bure nieszczescie wspolpracuje i samo bez wiekszych namow wchodzi do kontenerka


U weta dluuga kolejka... kot prycha na psy..ap oza tym lezy apatycznie.
W nerwach czekam na badanie i wreszcie badanie i moge przyjrzec sie kotce - bo to Kobietka.
Na pysiu, wasach i nosie zaschnieta krew



Piekne bure futro, czyste oczy wskazuja ze byla to kotka domowa.
dostala zastrzyki przeciwgoraczkowe i antybiotyk o przedluzonym dzialaniu.
Niestety w szpitaliku przy lecznicy nie bylo ani jednego wolnego miejsca

I tu wielkie podziekowania dla Annskr a przede wszystkim dla Włodaro

Ale piwnica i klatka to nie miejsce dla domowego kota - nie moze tam dlugo byc.
Domek tymczasowy a najlepiej staly pilnie potrzebne !!!!



A to Bura Kupka Nieszczescia (zdjecia kiepskie bo robione wpoczekalni lecznicy)

