Ostatnio jestem strasznie zapracowana i zalatana, dlatego zaniedbałam pisanie...
U nas wszystko OK! Kocurki mają się świetnie, rozrabiają, ile wlezie: skaczą po szafkach i regałach, chowają się w tapczanach, włażą we wszystkie możliwe zakamarki, "sprzątają" wszystkie półki, kradną wszystko, co się świeci, szeleści i nadaje się do wzięcia w zęby, a ostatnią pasją Ryśka jest zdzieranie tapety ze ściany i zrywanie firanek jednym zręcznym susuem min. raz dziennie

Jednym słowem - mamy wesoło
W tej chwili np. Mefisto szaleje z szeleszczącym papierkiem od czekoladki, który gwizdnął mi z biurka. No proszę! papierek został właśnie utopiony w miseczce z wodą

Rysiek uważnie przygląda się całej akacji spod sufitu = z regału
Mefisto został już zapisany na kastrację - za tydzień w sobote o 12.30. Myślę, że już czas: Mefisto ma 8 miesięcy, "jaja jak berety", no i czasem gnębi małego Ryśka, gryzie go w szyję i wyrzuca np. z miejscówki na regale... Natomiast nadal nie sika po kątach i mam nadzieję, że tak już zostanie. Trzymajcie kciuki za tydzień.
Pozdrawiamy!
