.:KOTY od Iwony Częstochowa POMOC FINANSOWA potrz. s.3 i 8

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Wto paź 31, 2006 11:25

Rozmawiałam wczoraj z Iwonką - ten maluszek ostatnio złapany wczoraj się przełamał i siedział u Iwonki na kolanach :D . Ponoć jest w opłakanym stanie...mam nadzieję, że uda się go uratować. Iwonko trzymam kciuki! i podziwiam Cię za wielkie serce!!

Magdziak

 
Posty: 1038
Od: Wto lut 07, 2006 13:14
Lokalizacja: Olsztyn k/Częstochowy

Post » Wto paź 31, 2006 18:21

To przede wszystkim sumienie ktorego używam i tak zwana empatia, której nie zagłuszam znam wielu którzy płaczą nad zwierzętami ale jednostki ktore coś robią. Dziękuję beatce i agusi za przekazaną pomoc. Pozdrzwiam aż boję się co tam zastanę dziś u kotów a mogę iść dopiero po ciemku a tam strach...
ObrazekObrazekObrazekObrazekObrazek

iwonac

 
Posty: 2188
Od: Śro sty 25, 2006 12:53
Lokalizacja: Częstochowa

Post » Czw lis 02, 2006 18:40

byłam dzisiaj z białym u weta - jest bardzo poważnie.
Kocie jest słabe, bardzo słabe... ma problem z wymianą ząbków... oczy całe zapaprane, z nosa cieknie ropka... ugh... dostał antybiotyk, troszke zwymiotował... Na razie ma antybiotyk przepisany i Atecortin do oczków.

Iwonko, nawet weterynarz powiedział, żebyś uwazała... NAPRAWDE to nie jest okrucienstwo tylko zdrowy rozsądek... Trzymam kciuki, żeby reszta była zdrowa... Żebyśmy miały chociaż jeden awaryjny tymczas BEZ innych kotów...
Obrazek

florida_blue

 
Posty: 1951
Od: Nie cze 18, 2006 11:19
Lokalizacja: Częstochowa

Post » Czw lis 02, 2006 20:50

Serio to ja nie wiem czy jest jakieś dobre wyjście w tej sytuacji...czy jakieś mniejsze zło.. jaki wybór?
Nie wiem co powiedzieć...
....wiem tylko, że skoro koty nie są szczepione to Iwonko możesz zaszkodzić tym, które już wyprowadziłaś na prostą....
...i wiem też co czujesz.... :placz: [/list]

Magdziak

 
Posty: 1038
Od: Wto lut 07, 2006 13:14
Lokalizacja: Olsztyn k/Częstochowy

Post » Pt lis 03, 2006 20:15

z kociakiem jest BARDZO kiepsko... trzymajcie kciuki ....
Obrazek

florida_blue

 
Posty: 1951
Od: Nie cze 18, 2006 11:19
Lokalizacja: Częstochowa

Post » Pt lis 03, 2006 20:47

wczoraj kociak miał trudnosci z oddychaniem, dusił sie, był bardzo blady, oczy praktycznie bez reakcji na światło... Zatkany ropą i glutkami

dzisiaj jeszcze gorzej - już nawet nie miał siły sie podnieść - tylko leżał, prawie bezwładnie. Jak go zabierałam od Iwony z domu, nawet sie nie ruszał w transporterze, cały pyszczek mokry, nawet nie podnosił głowy.

miałam zabrać krew do badania... nawet nie dało sie pobrać - po każdym wkłuciu ogromne krwiaki, krwawienie ciezkie do zatamowania. dostał kroplówkę i tak go zostawiłam. Lezał taki bezbronny, słabiutki na stole :placz:
własciwie wygladał jak jakaś mokra wymieta zabawka.. jeszcze nigdy nie widziałam żadnego kota w tak ciężkim stanie... niesymetryczne źrenice... ale ratujemy do konca...

Trzymajcie kciuki za małego białego kotka....
Obrazek

florida_blue

 
Posty: 1951
Od: Nie cze 18, 2006 11:19
Lokalizacja: Częstochowa

Post » Pt lis 03, 2006 23:58

Żeby mu się udało!!! Musi się udać !!

:ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
Obrazek

Ukradły mi po kawałku serca... Behemot, Figelotka, Pirat, Rutka, Burratino...

olifka1

 
Posty: 1283
Od: Czw sty 05, 2006 19:00
Lokalizacja: Częstochowa

Post » Sob lis 04, 2006 11:19

olifko, spotykamy sie dzisiaj ???

nie mam odwagi zadzwonić do Iwony ....
Obrazek

florida_blue

 
Posty: 1951
Od: Nie cze 18, 2006 11:19
Lokalizacja: Częstochowa

Post » Sob lis 04, 2006 22:35

florida
coz tym koteczkiem
jak tak zn im źle
to moze eutanazja
wiem wiem
to straszne
ale jak on sie meczy, zerowe nadziej na zycie
to..
moze niech odejdzie godnie,bez bolu..
przezylam to pare razy,
zawsze o tym będe pamietac
ale czasem to jedyne wyjście
jesli jest nikla szansa na uratowanie
w naszych warunkach lekarskich
u nas nie to co zachod.. niestety :(
Iwona
Obrazek Obrazek

iwona72

 
Posty: 1340
Od: Pt gru 09, 2005 20:51
Lokalizacja: Świdnica/k.Wałbrzycha

Post » Pon lis 06, 2006 21:37

Kociak dziś umarł....:placz:
wiem od weta, że Iwonka zaniosła jego ciałko na badanie - oby udało się określić na co umarł..
Iwonko nie jestem przeciwko Tobie! po prostu myślę, o innych kotach którym pomagasz i masz z nimi kontakt...

Magdziak

 
Posty: 1038
Od: Wto lut 07, 2006 13:14
Lokalizacja: Olsztyn k/Częstochowy

Post » Wto lis 07, 2006 13:18

kotek miał oczywiście male szanse ale na pewno w piątek ani w sobote i niedzielę nie mógł być uśpiony kiedy przyszlam po niego w biegal po gabinecie i nawet wet uważał że jego szanse wzrosły mial naprawdę dobre trzy dni przegrał z chorobą ale jestem szczęśliwa, że byliśmy razem kot załawial sie do kuwetki dużo pił wychodzil na spotkanie przytulał się nie wiem czemu florida nic o tym nie pisała do poniedzialku rano byly szanse szkoda,że juz w czwartek nie zaczęto intensywnego leczenia zamiast dawać mu lek powodujący wymioty kotek biały z dwoma czarno-szarymi trójkącikami na głowce i ogonkiem szro prązkowanym z białą końcowka biega teraz po zielonych pastwiskach dziękuję Bogu, że pozwolił mi go pokochać......... a niektórzy powinni się nauczyć pokory w wydawaniu osądów i wobec życia cierpienia i miłości
ObrazekObrazekObrazekObrazekObrazek

iwonac

 
Posty: 2188
Od: Śro sty 25, 2006 12:53
Lokalizacja: Częstochowa

Post » Wto lis 07, 2006 22:40

iwonac pisze: nie wiem czemu florida nic o tym nie pisała do poniedzialku rano byly szanse szkoda,że juz w czwartek nie zaczęto intensywnego leczenia zamiast dawać mu lek powodujący wymioty


Iwona, nie pisałam, bo nie widziałam go w lepszym stanie. Owszem pierwszego dnia(czwartek) sie staral utrzymac na nogach chociaż miał ogromne trudnosci z oddychaniem. Ale pozniej juz nawet sie przy mnie nie czołgał a jak go przyniosłam w piątek do gabinetu - nie byłam pewna czy jeszcze zyje...

Jestem pewna że wet zrobił wszystko - widziałam, jak próbował ratować dzikuska z bramy...

To nie był kk - kociak był w powaznym stanie.
Obrazek

florida_blue

 
Posty: 1951
Od: Nie cze 18, 2006 11:19
Lokalizacja: Częstochowa

Post » Wto lis 07, 2006 23:08

teraz juz nie wazne na co umarl!
trzeba wspominac go ze byl cudny
kochany
i pod koniec zycia byl
otoczony milościa cieplem i jedzonkiem
mial krotki żywot ale.. bedzie zawsze o nim sie pamietac
nie umarl anonimowo
Leosiu za ciebie [*] [*] [*] :cry:
i pozdrow tam Leosiu na tych niebiańskich łąkach
mojego Lamparta :cry: ,Muszkietera :cry: i Syjamka :cry:
one na pewno sie z toba polubily juz.
Iwona
Obrazek Obrazek

iwona72

 
Posty: 1340
Od: Pt gru 09, 2005 20:51
Lokalizacja: Świdnica/k.Wałbrzycha

Post » Śro lis 08, 2006 11:02

Nie wiedziałaś poprawy bo nie interesowałaś się jego stanem ani w piątek wieczorem o którym już opowiadalam ani w sobotę ani w niedzielę tylko spytałaś czy żyje więć uszanuj to co napisałam i nie martw się o weta na pewno zrobil wszystko najlepiej jak potrafił dziękuję ci iwonko za wspomnienie o moim kotku ja też wierzę, że moj plamka białasek jest już szczęśliwy pewnie kitek go witał powtarzam dziękuję Bogu,że pozwolił mi go pokochać i spędzić wspólne chwile na mizianiu chodzeniu (nie czolganiu on chodził a nawet w gabiecie w piątek wet nie mógł go upilnować) piciu i mruczeniu...... Kochany kotku kiedyś się spotkamy
ObrazekObrazekObrazekObrazekObrazek

iwonac

 
Posty: 2188
Od: Śro sty 25, 2006 12:53
Lokalizacja: Częstochowa

Post » Czw lis 09, 2006 16:30

Moje kotki ciągle wymagają pomocy wystarczy trochę karmy gorszej od królewskiej i już kupki rzadkie same biedy ze słabymi brzuszkami mi się trafiają ale są takie kochane i śliczne może znajdę im jakieś kochające domki choć chcialabym je zatrzymać wszystkie
ObrazekObrazekObrazekObrazekObrazek

iwonac

 
Posty: 2188
Od: Śro sty 25, 2006 12:53
Lokalizacja: Częstochowa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 37 gości