Dongi+Zenek+Kasia - Guz na żuchwie - koniec paniki :)

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt lis 03, 2006 16:04

Poo, trzymam bardzo mocno.
Chłopaki młodziutkie, szybko się przyzwyczają :ok:
Kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!
[...] jesteś tym, co jesz... kabanosem w majonezie"

ariel

 
Posty: 18770
Od: Wto mar 15, 2005 11:48
Lokalizacja: Warszawa Wola

Post » Pt lis 03, 2006 20:01

Moja bidula :cry: . Kenzo bardzo lubi włazić pod kołdrę i spać w okolicach nóg. Jak widać Twoje nogi też zasługują na ten zaszczyt więc nie jest źle :D . On ma też jakieś inne pory jedzenia. Moje dziewczyny nie chcą jeść chrupek więc im daję coś innego trzy razy dziennie. Normalnie Kenzo wcale nie podchodził do miski lub podchodził jak one już się najadły i coś tam jeszcze zostało. Nie miał czasu na jedzenie. On sobie wcinał chrupki kiedy miał na to ochotę, bo stale były pełne miski. Trochę go rozpuściłam i może czas aby mu wyznaczyć pory jedzenia. Liczę na to, że taki odważniak jak Kenzo szybko przywyknie do nowego domu. Biedny musi być w szoku. Zmienił nie tylko dom ale stracił też siostry i przede wszystkim mamę (przyszywana ale zawsze mama). Jak mu coś się działo to zawsze leciał się przyssać do cycka. Mam nadzieję, że szybko sobie przypomni co to znaczy być kocim łobuzem. Przytulaj go i głaskaj jak jest zaspany. Przekona się, że dobra z Ciebie istota.

Sylwka

 
Posty: 6983
Od: Pt lut 11, 2005 10:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie lis 05, 2006 21:07

Właśnie przyjechał Mirek. Ale jest "zabawa". Warczenie, fuczenie, miauczenie itp. Początkowo Mirek zamelinował się w łazience i wypił michę wody. Teraz już jest po zwiedzaniu pokoju. Dongi i Kreska obserwują go z zaciekawieniem. Kropka paninkara woli się ukrywać. Myślę, że za parę godzin już będzie dobrze. Mirek ma około 7 miesięcy a jest po prostu wielki. Ma tak puchate i miękkie futro, że wygląda jak mały miś (pompony też ma puchate). Jeszcze biedny nie wie co go czeka w środę i wolę mu nie mówić :D .
edit: Zapomniałam napisac o Dongi. Od pewnego czasu mamusia jest zła i raczej mnie nie lubi (to ja jej czyszczę uszy, myję zęby - ma trochę czerwone dziąsła, obcinam pazury). Myślę, że ma dość dzieciaków (badania krwi były idealne więc raczej nie ma co się martwić). Chwile dobroci dla mnie ma tylko przy misce. Z dzieciakami bawi się jak mały kociak. Od wczoraj ostro pilnuję maluchów i odciągam od cycorków (Dongi łaziła w kubraczku). W nocy spały oddzielnie a dziś praktycznie nie ssały. Kotka nie wygląda jakby jej tego brakowało. Mam nadzieję, że do środy cycorki zastopują produkcję i wytniemy co trzeba.

Sylwka

 
Posty: 6983
Od: Pt lut 11, 2005 10:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie lis 05, 2006 22:43

Pracowicie spędzasz czas, Sylwio.

Kenzo przywyknie. Pierwsze dni w nowym miejscu bywają stresujące, ale skoro władował się do Poo pod kołdrę to nie jest przecież źle.

Kciuki za udane zabiegi Dongi i Mirka. No i za brak stresu u Zenka.... [choć to pewnie nierealne...]
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Pon lis 06, 2006 13:38

Sylwio, cieszę się, że twoi podopieczni znajdują dobre domki, sama dobrze wiesz, że w dobrym domku wszystko układa się dobrze :P

izaA

 
Posty: 11381
Od: Nie wrz 25, 2005 14:09
Lokalizacja: Warszawa-Wesoła

Post » Pon lis 06, 2006 13:39

Dwa dni bez ssania i już mleka niemal nie ma (z dwóch cycusiów coś poleciało ale to jakies ostatki). Cycusie nie są napęczniałe, są jasne i miękkie. Myślę, że Kita jest na dobrej drodze aby przestać definitywnie karmić.
Wszystkie koty dzisiaj spały w pokoju. Małe na mnie, bo się bały Mirka, Dongi i Mirek na krzesłach. Wszystko było prawie OK do chwili gdy Mirkowi odbiło. Zaatakował Kreskę, potem Kropkę a potem pogonił ostro kocicę. Normalnie była walka. Złapałam gnoja i przycisnęłam do podłogi. Bulgotał i walczył. Oj czas na te pompony najwyższy. Teraz siedzi odizolowany w przedpokoju a dziewczyny wreszcie spokojnie jedzą śniadanie. A tak już było fajnie. Kreska wcale się go nie bała. Zaczynały się wspólnie bawić zabawkami. Wyczyściłam Mirkowi uszy (ale się darł) i chciałam wymacać brzuszek. Ma trochę za duże cycorki jak na kota. Myślę, że na wsi robił za mamkę, bo cycusie są jakby wyssane :lol:. Po sąsiedzku jest kotka z małymi i on tam spędzał większość dnia. Macanie brzucha mi niezbyt wyszło, bo się trudno przebić przez grube futro. Do tego to wyraźnie uwłacza godności kota i dostałam po łapach. Zbluzgał mnie okrutnie.

Sylwka

 
Posty: 6983
Od: Pt lut 11, 2005 10:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon lis 06, 2006 13:52

No wiesz, pełnojajecznego faceta, po cyckach :!: Sylwka, na litość kocią :lol:

izaA

 
Posty: 11381
Od: Nie wrz 25, 2005 14:09
Lokalizacja: Warszawa-Wesoła

Post » Pon lis 06, 2006 14:37

Sylwio... Ciebie i innych ciekawych dalszych losow Kenzo i jego nowego kolegi Filipka - zapraszam do lektury nowego tematu "Aaa... kotki dwa".
Na razie nie bedzie on ilustrowany zdjeciami, ale z czasem... kto wie...
Pozdrawiam - swiezo zakocona Poo :D

Poo

 
Posty: 43
Od: Śro lis 01, 2006 17:45

Post » Pon lis 06, 2006 14:45

Super. Coś czuję, że jest lepiej.

Sylwka

 
Posty: 6983
Od: Pt lut 11, 2005 10:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon lis 06, 2006 21:03

Kurcze Kropka ma brzuszek jak balonik - twardy i pękaty. Nie robiła kupy chyba drugi dzień. Mirek bardzo ją stresuje i obawiam się, że to on jest przyczyną brzuszkowych problemów. Je normalnie ale na wszelki wypadek dałam jej bezo-pet i przed chwilą jeden espumisan (pod ręką mam parafinę). Dzisiaj rano dziewczyny zaliczyły po pawiu (Dongi i Kreska). Do tego Kreska od pewnego czasu robi dziwne kupki. Bardzo malutkie. Takie dwa małe koraliki. No i ciągle wygląda jak chucherko mimo, że wpycham w nią co mogę. No i ciągle miewa czkawki po jedzeniu. Na szczęście jest wesoła i zwariowana. Sama nie wiem co o tym myśleć. Może ten kreskowy brzuszek jest taki dlatego, że odstawiłam je od cycka. Zauważyłam na przykładzie chłopaków, że ssanie uspokaja i reguluje pracę jelit. Może coś w tym jest. ??

Sylwka

 
Posty: 6983
Od: Pt lut 11, 2005 10:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto lis 07, 2006 11:22

Sylwko, za dużo na raz...kociakom kupki się wyregulują, na pewno idzie o odstawienie...mleko rozluźnia i...jest mokre...poobserwuj jak małe piją...może za mało? Może powinnas im wprowadzić mleko kocie do miseczek, zeby polubiły picie - nie wiem...tak głośno myślę...

izaA

 
Posty: 11381
Od: Nie wrz 25, 2005 14:09
Lokalizacja: Warszawa-Wesoła

Post » Wto lis 07, 2006 14:12

Już nie ma wielkiego brzucha. Mała Kropka ze strachu przed Mirkiem trzymała siuśki. Kilka razy w ciągu dnia wkładałam ją do kuwety, zamykałam Mirka w przedpokoju a kotki w pokoju z kuwetą. Dopiero późnym wieczorem nie wytrzymała. Zaniosłam ją do kuwetki i zrobiła tak wielkie sio, że mi oczy wyszły z orbit. Biedna. Wcześniej się martwiłam, bo piszczała jak jej dotykałam brzuszka. Wcale mnie to nie dziwi, bo jak można chodzić z tak pełnym pęcherzem.

Sylwka

 
Posty: 6983
Od: Pt lut 11, 2005 10:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto lis 07, 2006 16:06

Jutro wielki dzień. Mirek straci pompony a Dongi możliwość posiadania kolejnych maluchów. Chciałoby się powiedzieć szkoda, bo Dongi to cudowna mama ale myślę, że zdecydowanie wyrobiła limit rodzenia dzieci :D . Mleko ciągle ma, mimo że już od kilku dni maluchy nie ssą (może po parę sekund dziennie zanim ich nie oderwę). Mam nadzieję, że to nie będzie przeszkodą. Nie będzie łatwo z dwoma kotami po narkozie ale damy radę (Ryśka ostatnio miała siedem to ja z dwoma też dam radę. Zabieramy też na zabieg CK Rozalkę chyba, że mi sie pokręciło i to jakas inna panienka. Tyle tych CK dzieciaków, że się gubię). Maluszki w tym czasie będą już w innym domku. Moja siostra zabierze je razem i kto wie może już mi Kropki nie odda. Jak pomyślę, że te maluchy już nie będą do mnie przybiegać, tulić się i skakać mi po głowie to mi się chce ryczeć ale trzeba być twardym (zawsze mogę przygarnąć jakąś kocią biedę :wink: ). Zenek wreszcie będzie mógł do mnie wrócić.

Sylwka

 
Posty: 6983
Od: Pt lut 11, 2005 10:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro lis 08, 2006 15:13

No i pokreciłam. Nie Rozalka a Oktawia i do tego nic z tego nie wyszło, bo się grzybek na łapkach nie wyleczył. Mam właśnie dwa "trupki" w mieszkaniu. Tak się denerwowałam, że solidaryzując się z nimi nie byłam w stanie zjeść śniadania. Nadrabiam teraz popijając herbatę z melisy. Zostałam poinformowana przez weta, że oba koty są za grube. Mirek jest usprawiedliwiony, bo on uzbierał tłuszczyk na zimę, bo biega po podwórku. Dongi próbowałam tłumaczyć, że to mamusia, karmiła, itd. ale mina lekarza mówiła wszystko. Już oba koty zaliczyły pierwsza próbę pełzania ale na szczęście znowu usneły. Dongi mimo podkładu zasikała się po samą głowę. Przetarłam futrko ale śmierdzi jak kuweta. Wczoraj zawiozłam maluszki do mojej siostry. Przeżyłam to strasznie. Pierwsza noc w ciszy - koszmar :D . U mnie bały się Mirka i nie chciały się bawić, więc jak trafiły do mojej siostry to mało nie rozniosły mieszkania tak biegały. Wsunęły michę mięsa i dalej zabawa. Kropka trochę się ich boi i ucieka. Też trochę płakała w nocy ale najważniejsze, że są razem i szybko przywykną. Ja to zdecydowanie gorzej przeżywam niż maluchy. Dongi też ich specjalnie nie szukała. Chyba już ich miała trochę dosyć. W piątek idę na trzecią rozmowę do tej samej firmy (druga wypadła super). Byłam na kawie z Ryśką (czekałyśmy na koniec zabiegów)jak zadzwoniła do mnie pani czy przyjdę. Kurcze powiedziałam, że tak jak nie spękam przed piątkiem. Ugryzłam się w język i powiedziałam, że żartowałam. Nie mogła wybrać gorszego momentu na telefon tylko chwilę gdy "moje" koty leżały na stole. Oj ale dzień a tu się trzeba uczyć języka.
Ostatnio edytowano Śro lis 08, 2006 15:45 przez Sylwka, łącznie edytowano 1 raz

Sylwka

 
Posty: 6983
Od: Pt lut 11, 2005 10:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro lis 08, 2006 15:26

Sylwka, nie pękaj :wink: trzymamy tym razem za Ciebie kciuki :ok:
Spróbuj trochę z siebie dać tym, co mają gorszy świat...
Obrazek ->tu nasz wątek-> a tu album :)

Fraszka

 
Posty: 5746
Od: Wto lip 27, 2004 9:04
Lokalizacja: Bydgoszcz

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Kankan, Lifter i 38 gości