Wróciłam własnie z dzisiejszego sprzątania...
2-3 koty sa chore i to widac gołym okiem. Jeden z nich, burasek, miauczy, nie chce jesc, z nosa płynie ropa...
Nie mam go gdzie wziąć. Wszystko zapchane. Nawet w 3 kontenerkach mam kociaki...
Poza tym- on ma na pewno zaawansowana białaczkę...
Jutro zadzwonie do weta, który do nich wczesniej przyjeżdżał. Niech cos wymysli...
Kilka kotów ma cuchnącą biegunkę.
Kupiłam im Puriny ProPlan, wysypałam wszystko w kilku miejscach ... Niech choc troche kalorii złapią ...
Mają zapas puszek. Wystarczy tego na 5-6 dni ( wg. karmienia jakie ja im serwowałam)
Najbardziej przygnębiające jest to, ze nie można im tak radykalnie pomóc.
Bardzo liczę na prokuraturę. Ale to moze trwac miesiącami.
Nadal ponawiam prośbę o pomoc do osób z Lublina.
Trzeba sie jakos zorganizować, nie mozna tych kotów tak zostawić...