jovanna pisze:Czy wasze kociska tez urzadzaja nocne galopady z poslizgiem, ogonem w palak wygiety i tygrysim skokiem na meble,parapety itp. i spiewy ? Bo Milka latala jak dziki osiol z przytupem slonia po moim pokoju drac sie przy tym jak by ja kto ze skory obdzieral. Niby to miauczenie bylo![]()
Czy ona sie kiedys oswoi. Wylazi tylko wtedy kiedy pies jest cicho i dzieciaki nie tupia. Jak zrobi sie gwaltowny ruch to juz jej nie ma, siedzi w swojej kryjowce...A ja chce kota lazacego po domu nie tylko w nocy jak spimy ale w ciagu dnia tez. Chce zeby sie swobodnie czula u mnie ...
nocne galopady stada dzikich koni (czyki kot szt 2) to standardzik


Poldek jest właśnie taki jak Twoja piękność - kazdy ruch go płoszy. Bardzo cierpiałam, że nie mam kota-nakolannika więc ... dokociłam się przytulaśną Fioną.
Co do konfliktu międzygatunkowego na linii kot-pies, jak tak patrzę na Twoje fotki to powiem Ci w sekrecie, że moje kociambry NIGDY nie były w takiej poufałej bliskości ze sobą jak Twoja Kota z Psiną. Natomiast obydwa spacyfikowały psa dokumentnie (mam bernenczyka, to taki jak ma ezynka w podpisie)
kciukasy za docieranie się Waszego związku
