Uff! Chciałam odwiedzić Was na ostatniej stronie ale komputer mi sie buntuje, Przynajmniej prześlemy Wam pozdrowienia.
Mocno trzymamy kcciuki i wszystkie łapki kocio-psie za zdrowie Azorka.
Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
JoasiaS pisze:he, he, ale facet - nie tak dawno sam się dusił, a teraz dusi Kiwaczka
Ubawił mnie, przyznam szczerze
gattara pisze:Azor trafił do mnie dwa miesiące po śmierci naszego ukochanego psa Smoka, nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego, gdyby nie to że Azik jest wręcz wcieleniem Smoka. Mój ojciec śmieje się że zaczął wierzyć w reinkarnację pod wpływem Azorka, żarty żartami ale coś w tym jest. Azor ma identyczne nawyki, kładzie się w tych samych miejscach, lubi te same rzeczy, te same smakołyki, chwilami mnie to przeraża. Czasem mam takie głupie przeświadczenie że Smok nie pogodził się ze śmiertelną chorobą i znalazł jakiś sposób żeby do nas wrócić
, po prostu nie zdołał pozbyć się choroby i dlatego Azor jest wiecznie chory. Bredzę bez sensu, wiem - ale czasem tak mi się coś roi
.
Ale zezik zostałDomino76 pisze:Swoją drogą, widzę że Kiwaczkowi "wyrównały się" oczka - trochę szkoda, bo z tym jednym oczkiem mniejszym miał taki słodko łobuzerski wygląd...![]()
![]()
Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], Lifter, muza_51 i 164 gości