Rudy Książe. Kichaczu - dlaczego tak długo to trwa?

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw lis 02, 2006 21:33

ehh...podnosicie mnie na duchu :)
bo tak naprawdę to Książe nie wygląda na schorowanego kocurka. Jest bardzo masywny, ma lśniącą sierść, ma czyste i lśniące oczki.
Książe śpi we własnym pokoju, zmęczony jest bidulek. Póki co jest ciuchutki i spokojny. Jak do niego wchodzę to maiuknie, łasi się i głośno mruczy. To chyba najlepszy dowód że mu jest dobrze :)
Obrazek

Paula Konin

 
Posty: 265
Od: Sob gru 10, 2005 19:25
Lokalizacja: Konin

Post » Czw lis 02, 2006 21:36

No widzisz :)
Będzie dobrze. :D
Obrazek

Boo

 
Posty: 20084
Od: Pt lis 04, 2005 11:41
Lokalizacja: Opole

Post » Czw lis 02, 2006 22:01

Teraz przeczytałam..
Paula, cudownie, że go zabrałaś.. Jesteś :king:

Mam nadzieje, że szybko dojdzie do siebie i znajdzie dom.. :D
Opowieści o moich kociastych..
viewtopic.php?p=3620054#3620054

aamms

Avatar użytkownika
 
Posty: 28912
Od: Czw lut 17, 2005 15:56
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

Post » Czw lis 02, 2006 22:19

Paula Konin pisze:
Książe nie wygląda na schorowanego kocurka. Jest bardzo masywny, ma lśniącą sierść, ma czyste i lśniące oczki.
Książe śpi we własnym pokoju, zmęczony jest bidulek. Póki co jest ciuchutki i spokojny. Jak do niego wchodzę to maiuknie, łasi się i głośno mruczy. To chyba najlepszy dowód że mu jest dobrze :)


Napewno jest mu dobrze, czuje sie bezpieczny.

Paula, on jest przepiekny, chwila cierpliwości a dom sie znajdzie, on zasługuje na najlepszy dom:D

Bardzo sie cieszę ze go zabrałaś :king:

Fredziolina

Avatar użytkownika
 
Posty: 11995
Od: Śro kwi 13, 2005 19:24

Post » Czw lis 02, 2006 22:22

Paula nie przejmuj sie. Bardzo dobrze zrobilas. Kot wyglada na dosyc zadbanego wiec na pewno nie byl dlugo bezdomny. Przy takiej pogodzie to lepiej ze byl w schronisku niz na zewnatrz bo napewno nie jest przyzwyczajony do mrozow i sniegu.
Cieszcze sie ze TZ go zabral.
Kochani ja znam sytuacje mieszkaniowa Pauli, ktora jest mloda dziewczyna. W malym mieszkaniu rodzicow mieszka z mlodszym bratem alegikiem 2 kotami i psem.
Ja mysle ze wspaniale ze cos zrobila zamiast przejsc obojetnie obok kota. A poza tym od razu napisala na forum o tym wszystkim czekajac na podpowiez co dalej.
Paula :ok:

MajkaA

 
Posty: 333
Od: Czw lut 05, 2004 21:32
Lokalizacja: Martinez (dawniej Warszawa-Ochota)

Post » Czw lis 02, 2006 22:41

Paula :king:

ale - wlasciwie to dlaczego nie zaszczepilas swoich kotow? 8O

Beata

 
Posty: 31551
Od: Nie lis 03, 2002 18:58

Post » Czw lis 02, 2006 23:53

Paula - super się spisałaś dziewczyno! Brawo!
Będę trzymać kiuki za happy end tej historii książęcej.

Beata - jest w Poznaniu jeden wet, który swoim pacjentom tłumaczy ze "jesli koty są niewychodzące lub wychodzą tylko do ogródka (!!!) to nie trzeba ich szczepić bo po co?" :? , a to tylko część głoszonych przez niego herezji. Dodam tylko na marginesie, ze ciężko walczyć z takimi poglądami szerzonymi przez weterynarza. Nie wiem z jakiego powodu Paula nie szczepiła - ale jest to powszechniejsze niż się moze wydawać, forum skupia określony i wąski bardzo przekrój kociarzy.
Pozdrawiam
Paulina z Abi, Laylą, Halo i Teodorkiem.

paulinatob

 
Posty: 804
Od: Sob lip 15, 2006 10:57
Lokalizacja: Poznań

Post » Pt lis 03, 2006 0:14

paulinatob pisze:Beata - jest w Poznaniu jeden wet, który swoim pacjentom tłumaczy ze "jesli koty są niewychodzące lub wychodzą tylko do ogródka (!!!) to nie trzeba ich szczepić bo po co?" :? , a to tylko część głoszonych przez niego herezji. Dodam tylko na marginesie, ze ciężko walczyć z takimi poglądami szerzonymi przez weterynarza. Nie wiem z jakiego powodu Paula nie szczepiła - ale jest to powszechniejsze niż się moze wydawać, forum skupia określony i wąski bardzo przekrój kociarzy.

8O :?

Paula, koty trzeba szczepic, zeby wyrobic w nich odpornosc na choroby, ktore mozemy przyniesc "z miasta" na butach" :(
czyli panleukoepnia i kk, miedzy innymi

po dwukrotnym szczepieniu podstawowym, po roku trzeba zaszczepic przynajmniej raz, potem mozna juz szczepic co 2-3 lata, jesli kot jest niewychodzacy i nie styka sie z innymi kotami (ja np. dopoki bywalam domem tymczasowym, co roku szczepilam moje koty na wszystko, w tym przynajmniej podwojnie ( po wczesniejszych negatywnych testach); teraz moje maja odpoczynek :wink:

Beata

 
Posty: 31551
Od: Nie lis 03, 2002 18:58

Post » Pt lis 03, 2006 0:36

paulinatob pisze:......Beata - jest w Poznaniu jeden wet, który swoim pacjentom tłumaczy ze "jesli koty są niewychodzące lub wychodzą tylko do ogródka (!!!) to nie trzeba ich szczepić bo po co?" :? , a to tylko część głoszonych przez niego herezji. Dodam tylko na marginesie, ze ciężko walczyć z takimi poglądami szerzonymi przez weterynarza. Nie wiem z jakiego powodu Paula nie szczepiła - ale jest to powszechniejsze niż się moze wydawać, forum skupia określony i wąski bardzo przekrój kociarzy.


Do czasu trafienia na to forum również uważałam, że kotów niewychodzących szczepić nie trzeba. I swoich nie szczepiłam :evil:
Sorki za OT. :oops:
Lucynka+ Lisek, Prozac, Rysiek, Kitka, Misia oraz za TM: Kota, Ptyś, Czika, Fredzio, Piracik, Imbir,Pysia, i Borysek/jedyny mój piesek/

Lucynka

 
Posty: 3376
Od: Czw sie 05, 2004 21:21
Lokalizacja: Warszawa Mokotów

Post » Pt lis 03, 2006 10:57 Książę

Paula, tak bardzo się cieszę ze go zabralaś ze schroniska.
Przepraszam,że może tak drastycznie napisalam wcześniej , ale tak się niestety zdarza b.często w schroniskach.
Rozumiem,ze jesteś b.młodą osobą , wrażliwą bardzo , ale bez doświadczenia.Dlatego jeszcze raz dziękuję ze wzięlaś pod uwagę
wszystkie okolicznosci i odebralaś kocurka.Mam nadzieję ze kotek szybciutko się wyleczy i właściciel się znajdzie.Jest wykastrowany, więc przypuszczenia ze jest czyjś tym bardziej prawdopodobne.
Porozwieszaj ogloszenia na klatkach,w okolicy gdzie go znalazłaś, wiem ze pogoda nie sprzyja, ale pochodz, popytaj tez wszędzie.
Pozdrawiam serdecznie

gisha

 
Posty: 6078
Od: Wto sty 17, 2006 12:01

Post » Pt lis 03, 2006 13:31

Gratuluję dycyzji i odwagi ,byłam zła ,ze zawiozłaś go do schroniska,ale teraz bardzo podziwiam Ciebie i Twojego TŻ ,jesteście bardzo wrażliwi, naprawdę wspaniali z Was ludzie,pozdrawiam :)

Monika L

 
Posty: 5444
Od: Śro wrz 21, 2005 14:53
Lokalizacja: Lublin

Post » Pt lis 03, 2006 16:18

Księciunio po nocy wygląda dobrze. Rano załatwił się do kuwetki.Przestało mu wyciekać z noska, ale od czasu do czasu kaszle. Za godzinę idziemy na zastrzyk z antybiotykiem.
Księciunio jest bardzo grzeczny. Siedzi w pokoiku samiutki i nawet nie miauknie. Jak weszłam do niego, to wygrzewał się na parapecie.
Księciunio umie podawać łąpkę 8) (mam dowody na zdjęciach)
a fotki wrzucę wieczorem
Obrazek

Paula Konin

 
Posty: 265
Od: Sob gru 10, 2005 19:25
Lokalizacja: Konin

Post » Pt lis 03, 2006 16:43

I jak wszystko się fajnie układa! :D
Obrazek

Boo

 
Posty: 20084
Od: Pt lis 04, 2005 11:41
Lokalizacja: Opole

Post » Pt lis 03, 2006 16:46

Kochana jesteś dzieki Tobie ma spokój i ciepełko, ile on ma lat :?:

Monika L

 
Posty: 5444
Od: Śro wrz 21, 2005 14:53
Lokalizacja: Lublin

Post » Pt lis 03, 2006 23:13

trzymam kciuki;))
Obrazek

magicmada

Avatar użytkownika
 
Posty: 14568
Od: Śro paź 05, 2005 19:10
Lokalizacja: moose county

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Google [Bot] i 88 gości