Bo ja jestem leń patentowany

Zobaczyłabyś, jak często pisuję w wątku moich kotów
Maja i Gucio czują się dobrze, mają dom oboje razem na 99,9%. Ale tak czy siak zostają u mnie, póki Maja się nie zrośnie.
Jedzą już sami, jedzą RC BabyCat i mokre saszetki Conva, dużo jedzą

Od czasu do czasu jeszcze dopajam ich mlekiem (staram się tak ze dwa razy dziennie), ale i bez tego by sobie poradzili.
Maja uczy się balansować mimo tych połamanych żeber i coraz lepiej sobie radzi. Przynajmniej ze staniem w miejscu, bo z chodzeniem nadal ciężko.
Szaleją w kojcu, od czasu do czasu wypuszczam Gucia na podłogę, a Maję na trochę na łóżko (podłoga jest dla niej za śliska).
Nie będę ich poznawać bliżej z moimi kotami przed kwarantanną po pierwszym szczepieniu (którego jeszcze nie było przecież), a z Amigą w ogóle. Na szczęście Amiga, której ulubioną rezydencją jest sypialnia, wydaje się być błogo nieświadoma tego, że takie dwa paskudy mieszkają w salonie

Jak przynoszę Maję, żeby sobie połaziła po łóżku, to Amiga się specjalnie nie interesuje...