
Uszatka wyleczyła gryzeofulvina, lek dopyszczny, niestety - trudno go w Polsce dostać...
BTW - w której lecznicy tak leczą?
Moderator: Estraven
Babcia_Kazia pisze:Dzięki za cenne uwagi. Pójdę po 13.00 do weta i niech sobie zabiera ten SYNERGAL... niech da w zamian co innego. Czy te maluszki też powinny dostawać jakiś specyfik doustnie? Jak uważasz? Czy same płyny miejscowo i co 5 dni pomogą?
Jako ciekawostkę dodoam, że przedwczoraj byłam u przyjaciółki, która ma doga argentyńskiego... Dzisiaj rano dog wyglądał jak muchomor... Cały obsypany świństwem. Grzybica!!!
gauka1 pisze:Annskr....
poczułam się tak jakbym higieny nie przestrzegała,
a problemy z wyleczeniem grzybka miała na własne życzenie...![]()
Co niestety nie jest prawdą.
Inaczej jakże by to było proste.
Przy minimum higieny świerzbowcem rzeczywiście się nie zaraziłam...na grzyba nie pomogło...
annskr pisze:gauka1 pisze:Annskr....
poczułam się tak jakbym higieny nie przestrzegała,
a problemy z wyleczeniem grzybka miała na własne życzenie...![]()
Co niestety nie jest prawdą.
Inaczej jakże by to było proste.
Przy minimum higieny świerzbowcem rzeczywiście się nie zaraziłam...na grzyba nie pomogło...
Na sobie też grzybka miałam ....
Babcia_Kazia pisze:Dzięki za cenne uwagi. Pójdę po 13.00 do weta i niech sobie zabiera ten SYNERGAL... niech da w zamian co innego. Czy te maluszki też powinny dostawać jakiś specyfik doustnie? Jak uważasz? Czy same płyny miejscowo i co 5 dni pomogą?
Jana pisze:Naprawdę nie rozumiem czemu grzybicę miałoby się leczyć antybiotykami![]()
Uszatka wyleczyła gryzeofulvina, lek dopyszczny, niestety - trudno go w Polsce dostać...
BTW - w której lecznicy tak leczą?
Babcia_Kazia pisze:Bez komentarza, prawda?
Stan na dzisiaj jest taki, że grzybicę mamy wszyscy!!!!!! Moje córki, ja, moje 2 psy, moje 2 koty i te 2 maluchy przeznaczone do adopcji... Po gorącej dyskusji pani doktor cały mój zwierzyniec leczy za darmo, nam zwraca koszty zakupu leków. Ale mam jakiś niedosyt... Czy kara za mała?
mirka_t pisze:Microsporum canis bardzo łatwo wykryć w świetle lampy UV.
Mimisia pisze:Jana pisze:Naprawdę nie rozumiem czemu grzybicę miałoby się leczyć antybiotykami![]()
Uszatka wyleczyła gryzeofulvina, lek dopyszczny, niestety - trudno go w Polsce dostać...
BTW - w której lecznicy tak leczą?
Podpisuję się pod radą Jany! Właśnie, po wielomiesięcznej walce moja Ziutka dochodzi do zdrowia, dzięki gryzeofulvinie. To jest antybiotyk przeciwgrzybiczny. Dwóch wetów kombinowało jak wyleczyć moją kotę, miała ona masę ranek i łysych miejsc.Ciągle się grzyła i drapała.
Dopiero ostatnio, dr Dembele w lecznicy na Białobrzeskiej w W-wie dał jej ten lek i po 10 tabletkach można powiedzieć, że kot jest prawie zdrowy, tzn. powstały strupki, a kot już się nie drapie. Inni weci uważali że to alergia i kazali podawać karmę dla alergikówSzarpaliśmy się tak od maja.
Polecam tego weta, on ma intuicję. Teraz dostałam kolejne parę tabletek, żeby podtrzymać efekt i mamy już się nie pojawiać w lecznicy, chyba że odpukać coś by się działo.
Ta gryzofulwina to chyba nie jest łatwo dostępna w aptekach, bo na opakowaniu była nazwa po rosyjsku, ale warto zapytać weta albo iść na wizytę na Białobrzeską (na Ochocie).
Trzymam kciuki!
Jeszcze dodam, że ten lek nie jest strasznie drogi, ostatnio za wizytę i 10 tabletek zapłaciłam 50-parę zł (nie wiem dokładnie ile kosztuje wizyta a ile lek).
Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Google [Bot], kasiek1510, Talka i 220 gości