W porownaniu z tym co czytam o innych kotkach zabranych z ulicy to nie choruje tak bardzo, ale wydalam juz 150 zl na wizyte lekarza i leki, jeszcze mu wisze 60 zl i musi byc zaszczepiona na wsio. Nie pracuje wiec to dla mnie sporo. I chcial wet powtorzyc zastrzyk na swierzba a ze kasy brak to chwilowo sie do niego nie odzywam. Zreszta najwiekszy teraz klopot mam z jej oczkiem i ranka nad nim. Miewa zaparcia. I tez trzeba cos na to zaradzic. Poza tym cos jeszcze ma z resztek KK bo pokichuje i oddycha furczac...I to chce skonsultowac jak tylko kasa wplynie. Poprzednio najbardziej mnie martwil ten swierzb, ale oridermyl zdzialal cuda

...Po 2 tygodniach zakraplania nima gada, tak mysle bo uchole piekne rozowiotkie...
Heh i jak ja kapalam to nie widzialam na brzuszku blizny po sterylce, ale byla taka malutka albo ...
No coz koteczka ma drzwi na swiat szeroko otwarte i ani mysli go ogladac wyleguje sie w koszyczku i ma w nosie ze chcemy aby poznala cale swoje terytorium ktore bedzie dzielic z sunia. Szansa na milosc kocio-psia jest pod warunkiem ze Angie nie bedzie namolna a Milka nie bedzie machac lapami z byle powodu. Podejrzewam ze sie jakos dogadaja albo w ta albo w inna strone. Nie jest zle. Ale niech ona wylezie z tego pokoju. Moze w nocy zdecyduje sie zwiedzac.....hmmm
