Vice już Dasi..

[Dasia]

Mój biedny kotek, bardzo znudzony, wlazł na stół kuchenny, zrzucił sobie na podłogę kiwi i zrobił z niego piłkę. Wskutek tego dostał nową porcję kasztanków do zabawy - kasztany to ostatnio jego ulubiona zabawka - i fruwał z nimi zachwycony po całym domu przez 20 minut czyniąc okrutny rumor. Po czym po kolei wszystkie kasztanki poupychał pod łóżkiem (czyli tam gdzie wg Vice jest ich miejsce )
A teraz, po tej ciężkiej pracy, czas na relaks:

[MariaD]

Popatrz jakiego masz mądrego kota - ponoć kasztany trzymane pod łózkiem dobrze oddziaływują na zdrowie śpiących na nim osób.

[Dasia]

Popatrz jakiego masz mądrego kota - ponoć kasztany trzymane pod łózkiem dobrze oddziaływują na zdrowie śpiących na nim osób.

Mieliśmy je pod łóżkiem w schowku na pościel właśnie w tym celu, ale wyciągamy je po kolei dla Vice do zabawy . Kochany kotek się odwdzięcza

[Kicorek]

Kochany Vicunio. I coraz zgrabniejszy

[izaA]

Nazbierałam kiedyś kasztanów - właśnie z powodu bezsenności moich dzieci i poukładałam pięknie pod łóżkami...cóż, Sonia też uważa, że turlanie kasztanów to najlepsza na świecie zabawa...w końcu przeszła mi ta terapia...ile razy można zbierać po domu kasztany i pakować je pod łóżko

[moś]

U mnie jakiekolwiek kasztany bylyby niestety natychmiast porozgryzane w okrutny i nikczemny sposob przez Budynia. z tego powodu nie sprawdzaja sie tez jakiekolwiek pileczki, nawet te z papieru/ te sa rowniez zjadane/

[aamms]

A teraz, po tej ciężkiej pracy, czas na relaks:

Biedny kocio.. przepracowany..
Dasia, nie za bardzo go wykorzystujesz?


Buziaczki dla futrzanego capuccino z pianką..

[Dasia]

A teraz, po tej ciężkiej pracy, czas na relaks:

Biedny kocio.. przepracowany..
Dasia, nie za bardzo go wykorzystujesz?


Buziaczki dla futrzanego capuccino z pianką..

Chcesz jeść - musisz pracować, nie ma lekko!

A TŻ-ta to sobie okręcił kocur jeden wokół pazurka...

[izaA]

Ja to nie wiem, jak to jest, czy te koty takie sprytne czy TZ-ty takie miętkie...ale u mnie w domu jest dokładnie to samo...no może z małym wyjątkiem, u nas to TŻ bardzo chciał kota

[aamms]

W czasach kiedy miałam tylko Puchatka, mój exTZ jak wychodzil z nią na spacer to cały czas nosił ją na rękach i zawsze gnal przed siebie tak, że nie mogłam nadążyć..
Na pytanie dlaczego tak leci, odpowiadał że musi, bo Puchatek ma za mało ruchu na świeżym powietrzu..

[Kicorek]

[Dasia]

W czasach kiedy miałam tylko Puchatka, mój exTZ jak wychodzil z nią na spacer to cały czas nosił ją na rękach i zawsze gnal przed siebie tak, że nie mogłam nadążyć..
Na pytanie dlaczego tak leci, odpowiadał że musi, bo Puchatek ma za mało ruchu na świeżym powietrzu..

[Dasia]

O co chodzi z ugniataniem mojej głowy w nocy? Każdej nocy ten sam preceder. Budzi mnie ugniatanie miekkimi Vickowymi łapkami tyłu mojej głowy, ew. karku. Nie jest to uciążliwe, raczej śmieszne i bardzo mnie frapuje. O co tu chodzi?!

[MariaD]

No cóż, kot ugniatając łapkami powraca do czasów kocięctwa, kiedy takie same ruchy wykonywał będąc przssanym do cyca. Międlenie łapkami cyca powodowało obfitszy wypływ mleka.
Vice widzi w Tobie drugą matkę, która daje jeść - no, może nie w sposób bezpośredni - pieści i dba o kota. Jest mu dobrze i bezpiecznie a takie ruchy dodatkowo wprowadzają go w dobry nastrój.

Uciążliwe jest tylko gdy zaciskające się w piąsteczki kocie łapki wyrywają włosy z głowy. Masz masaż relaksujący gratis.

[piegusek]

Oj, tak u nas Lavisia tak mi ugniata glowe w nocy, mam masaz zapewniony, a jaka ma przy tym rozmarzona mine (o tym mowi mi TZ )