niemozliwe - parwo mutant?

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto paź 24, 2006 0:50

Beata pisze:Liwia, bardzo mi przykro :cry:
i mam nadzieje, ze to jednak nei zmutowana p.

piszesz, ze kotow bylo 15, w roznym wieku - jakim samochodem jechaly? bo chyba nie zwyklym osobowym? nawet jesli byly po 4-5 w jednym transporterku, to strasznie duzo miejsca to zajmowalo... czyli mialy pewnie duza stycznosc ze soba jednak...
moze cos jednak z samochodem bylo nie tak? to byla jakas bagazowka???

tak tylko glosno sie zastanawiam...


koty byly w czterech transporterkach - auto osobowe ale duze, kierowca jeden. Jeden transporter w bagazniku, jeden na przednim siedzeniu, dwa z tylu, najdalej od siebie jak sie da. W srode wyniki kolejnej sekcji.
W aucie nie stykaly sie ze soba, ale dziewczyna ktora je wkladala do transporterow mogla zapewne zaraze przeniosla na sobie.
" (...) Ty nieuku pisowski!"
"Ale zawsze można zmądrzeć, naprawdę. Miejcie odwagę, spróbujcie! Chyba że nadal wolicie być w sekcie, w której wasz guru robi z Wami co chce i kiedy chce."
Obrazek
https://www.sklepjubilerski.com/porady- ... jubilerski, cytaty: 1.S. Niesiołowski, 2. D.Wildstein

Liwia

Avatar użytkownika
 
Posty: 15889
Od: Pt gru 03, 2004 19:58

Post » Wto paź 24, 2006 9:11

Liwia pisze:mogly - tego pewnie sie juz nie dowiemy, komplet badan ktore mozna zrobic w Krakowie zostal zrobiony, ale oczywiscie mogly jak najbardziej nalozyc sie te dwie sprawy.
Wszystkie zyjace kociaki dostaly parwoglobuline, pozostaje miec nadzieje ze im sie uda. Ale te krwotoki nie wroza niczego dobrego :(

Biedne koty, coś koszmarnego, bez względu na przyczynę.

Ostrożnie podchodzę do kwestii mutacji parwo, ponieważ chyba nikt jeszcze nie potwierdził istnienia tak daleko odbiegających od wzorca mutacji parwo (gdybań na podstawie samych objawów nie można jednak zaliczyć do poważnego oświadczenia weterynaryjnego), a ten wirus nie przejawiał dotąd jakichś szczególnych tendencji do mutowania.
Niestety nawet bez mutacji jest dostatecznie przerażający. :(
Obrazek

ryśka

Avatar użytkownika
 
Posty: 33138
Od: Sob wrz 07, 2002 11:34
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post » Wto paź 24, 2006 10:51

jutro odbieramy wyniki trzeciej sekcji, sekcje bedzie mial robiony kazdy kociak, ktory umrze (oby jak najmniej ich bylo :( ) Mam nadzieje, ze jakis madry weterynarz, na podstawie kompletu badan znajdzie cos, co poki co nam umyka.
" (...) Ty nieuku pisowski!"
"Ale zawsze można zmądrzeć, naprawdę. Miejcie odwagę, spróbujcie! Chyba że nadal wolicie być w sekcie, w której wasz guru robi z Wami co chce i kiedy chce."
Obrazek
https://www.sklepjubilerski.com/porady- ... jubilerski, cytaty: 1.S. Niesiołowski, 2. D.Wildstein

Liwia

Avatar użytkownika
 
Posty: 15889
Od: Pt gru 03, 2004 19:58

Post » Wto paź 24, 2006 11:03

Liwio, jak już uzbierasz wszystko i jakoś poukładasz podrzuć mi - pokażę naszemu Doc.
To co piszesz jest porażające...
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Wto paź 24, 2006 11:23

Liwia, zróbcie kompletną toksykologię, przynajmniej próbek z jednej nekropsji.
To trwa i kosztuje, ale skoro wyniki nekropsji nie potwierdzają jednoznacznie parwo, ja bym zrobiła.
Żeby być pewnym - bo jeśli nic nie wyjdzie, to dla Ciebie i osób które miały kontakt z kociętami oznacza kwarantannę.
Nie wiem, ile masz teraz kotów do adopcji, w jakim one są wieku i czy szczepione czy nie, ale myślę że ze względu na nie pewność też byłaby istotna.
abluo ergo sum

Beliowen

Avatar użytkownika
 
Posty: 55549
Od: Czw lis 25, 2004 11:33
Lokalizacja: 52°04′N 21°01′E

Post » Wto paź 24, 2006 12:43

Liwia pisze:koty byly w czterech transporterkach - auto osobowe ale duze, kierowca jeden. Jeden transporter w bagazniku, jeden na przednim siedzeniu, dwa z tylu, najdalej od siebie jak sie da. W srode wyniki kolejnej sekcji.
W aucie nie stykaly sie ze soba, ale dziewczyna ktora je wkladala do transporterow mogla zapewne zaraze przeniosla na sobie.

Piszesz, że z kotami jechał tylko kierowca. Czy rozmawialiście dokładnie z nim czy nic nie wydarzyło się podczas jazdy? Jak długo trwała jazda, czy samochód (nowy!) miał włączoną klimatyzację, itp?

Trudno wyobrazić mi sobie, że wirus, który zjadliwie atakuje wszystkie 15 kotów potem nie przenosi się na żadnego kolejnego kota (wspominasz m.in. o zdrowych rezydentach).
Celinka >>>
Kitka [*]

Hana

 
Posty: 11093
Od: Pon lut 04, 2002 15:36

Post » Wto paź 24, 2006 12:54

Hana pisze:
Liwia pisze:koty byly w czterech transporterkach - auto osobowe ale duze, kierowca jeden. Jeden transporter w bagazniku, jeden na przednim siedzeniu, dwa z tylu, najdalej od siebie jak sie da. W srode wyniki kolejnej sekcji.
W aucie nie stykaly sie ze soba, ale dziewczyna ktora je wkladala do transporterow mogla zapewne zaraze przeniosla na sobie.

Piszesz, że z kotami jechał tylko kierowca. Czy rozmawialiście dokładnie z nim czy nic nie wydarzyło się podczas jazdy? Jak długo trwała jazda, czy samochód (nowy!) miał włączoną klimatyzację, itp?

Trudno wyobrazić mi sobie, że wirus, który zjadliwie atakuje wszystkie 15 kotów potem nie przenosi się na żadnego kolejnego kota (wspominasz m.in. o zdrowych rezydentach).


I nie tylko...
Ten wirus nie spadl z powietrza, musial sie jakos do tych kotow dostac.
Co z miejscami, skad koty pochodza, co z kotami, z ktorymi sie stykala dziewczyna wkladajaca je do transporterow?
Jesli nawet do samochodu dostawaly sie w nocy chore koty, ten samochod gdzies stal, co z kotami w tamtym miejscu?
Jesli to wirus, to musi byc jakies jego zrodla, ratowane koty z reguly sa nieszczepione i nieodporne, jesli wirus to gdzies u zrodla musza byc chore koty, kocieta.

Kazia

 
Posty: 14066
Od: Pt maja 24, 2002 13:46
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto paź 24, 2006 12:59

"W końcu się dowiedziałam - test na PP [koci!] nazywa się FPV-Ag i kosztuje ok 30zł za sztukę. W hurtowni dostępny w pakietach po 10szt. "

Skopiowałam z innego wątku. To jest moje info. Czy robiliście testy tym, czy `psim` testem na parwowirozę?
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Wto paź 24, 2006 14:09

Liwia - napisz jak to się zakończy bo mnie też ciekawość zżera. Faktycznie bardzo zagadkowa sprawa. 3 rzeczy łączące kocięta to ręce, samochód i klatki. Bardzo dziwne...
Szkoda kociąt. Ratujcie te, które pozostały. Warto próbować - może nie mędzie za późno.
Pozdrawiam
Obrazek Obrazek

Ulena

 
Posty: 27
Od: Czw paź 12, 2006 17:02
Lokalizacja: Legionowo

Post » Wto paź 24, 2006 14:33

Od wczoraj czytam ten wątek ,nie moge nic doradzić ,bardzo współczuję :cry:

Monika L

 
Posty: 5444
Od: Śro wrz 21, 2005 14:53
Lokalizacja: Lublin

Post » Wto paź 24, 2006 15:06

Liwio czy mogłabys wkleic wyniki badań krwi??
jet postac nadostra panleukoepnii gdzie kot poprostu umiera w ciagu paru godzin , ale zdarza się niezmiernie rzadko i zalezy od odporności kota.

Ja takze bardziej obstaje za zatruciem . Mysle o gazach ulatniających sie w aucie. Koty nieszczepione , mogły miec poczatki masy chorób , które teraz na testach beda wychodzic , ale te niezmienione jelita sa bardzo dziwne , te krwawienie raczej przypominaja krwawienia na tle niedoboru czynników krzepniecia krwi. Pisałas coś o peknietym sercu , czy miały krew w płucach??
czy mogłabyś mi przesłac wyniki badan jakie masz chciałabym przestudiować je.
Bo jesli jednak to jakies zatrucie parwoglobulina im nie pomoże.
A ten kociak co pił duże ilośc mleka zyje??
Za p. nie przemawia to ,ze nieszczepioeni rezydenci żyja i maja się dobrze mimo kontaktu z chorym kotem. Jeśli byłby to jakiś zmutowany okrutny wirus to raczej minimalne objawy by mieli.
Obrazek

Formica

 
Posty: 2094
Od: Wto kwi 12, 2005 12:05
Lokalizacja: Zabrze

Post » Wto paź 24, 2006 22:21

umarly wszystkie.
Wszystkie testy na parwo - pozytywne. Parwoglobulina - nie zadzialala.
Wyniki sekcji jeszcze trzech beda pod koniec tygodnia choc niestety bedzie to wiedza dla wiedzy :(
" (...) Ty nieuku pisowski!"
"Ale zawsze można zmądrzeć, naprawdę. Miejcie odwagę, spróbujcie! Chyba że nadal wolicie być w sekcie, w której wasz guru robi z Wami co chce i kiedy chce."
Obrazek
https://www.sklepjubilerski.com/porady- ... jubilerski, cytaty: 1.S. Niesiołowski, 2. D.Wildstein

Liwia

Avatar użytkownika
 
Posty: 15889
Od: Pt gru 03, 2004 19:58

Post » Wto paź 24, 2006 22:26

:(
ObrazekObrazekObrazek

Maryla

 
Posty: 24802
Od: Pt sie 22, 2003 9:21
Lokalizacja: Świder

Post » Wto paź 24, 2006 22:39

Liwia pisze:J znalezli koteczke martwa w kaluzy krwi. Inna miala zaslimaczone oczy (zreszta byla w ciazy, umierala dramatycznie dlugo :( ), znaczna czesc nie zwymiotowala ani razu. Wydalaly za to krew odbytem, pyszczkami, nosami


To brzmi jak objawy wirusa ebola normalnie. straszne.

histe

 
Posty: 236
Od: Czw wrz 21, 2006 0:10

Post » Wto paź 24, 2006 22:41

Liwia, bardzo mi przykro :cry:
Kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!
[...] jesteś tym, co jesz... kabanosem w majonezie"

ariel

 
Posty: 18777
Od: Wto mar 15, 2005 11:48
Lokalizacja: Warszawa Wola

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: darianna1 i 237 gości