Tak bardzo na szybko.
Jakieś 3 tygodnie temu, w schronisku była już nie cała 40stka dorosłych kotów, w 90% szczepionych.
W tej chwili jest dużo ponad 50 kotów, wszystkie nowe to kocięta, większość już nie zaszczepiona. Jest też podrzucona mama z 5cioma oseskami, takimi może 3-4ro tygodniowymi.
Dwie malusie, cudowne koteczki są bardzo chore. Jedna ma katar, boję sie początku caliciwirozy
Druga jest odratowana z zamkniętej komórki w której była karmiona chlebem!!!!!

Ma niesamowite problemy z brzuszkiem. Najpierw była biegunka, teraz są wzdęcia, zaparcia i nie wiemy co jeszcze.
Mam jakieś zdjecia. Wkleję je pewnie jutro, może w poniedziałek jak dam radę.
Dziś skończyła się sucha karma. Gdyby nie wizyta Dzikus to koty nie miałyby co jeść. Uratowała ich brzuszki.
Nie mam już siły do bezmiaru kociej tragedii.
Jutro trzeba rano wstać, bo trzeba jechać posprzątać kociarnię i nakarmić całe towarzystwo.
Dzikusku, bardzo się cieszę, że u nas byłaś, bardzo Ci dziękuję za Twoje dary dla schroniska i dzisiejszą pomoc

Gluś będzie bardzo za Tobą tęsknił!!! I my z Baśią też
