Moje zwierzaki nigdy nie miały własnego wątku ale teraz postanowiłam napisać bo mam problem z Thinkelsem. Wiadomości są i dobre i złe. Dobra to ta, że lekarz wykluczył to czego się najbardziej obawiałam - FIP. Zła to ta, że Thinkels ma ostrą niewydolność nerek.
Po dzisiejszej wizycie dostał dużą dawkę soli fizjologicznej ponieważ był odwodniony i leki do domu. Jeśli będzie pił mamy go poić strzykawką - 5-6 razy dziennie) to od jutra można zacząć go dokarmiać bo nic nie je a jeśli nie to znowu do weta.
Jestem kompletnie otępiała po tym wszystkim, niespałam prawie całą noc bo kot wyglądał tak, że wolę nie pisać. Mimo wszystko ulżyło mi że to nie FIP ale jak dalej rozwinie się sytuacja - nie wiem, lekarz stwierdził, że nerek w takim stanie nie da się wyleczyć, można tylko pilnować aby nie doszło do zatrucia toksynami.
Napiszcie coś, kto ma doświadczenie z kotem chorym na nerki.