Niestety, sytuacja zrobiła się bardzo trudna. Pani Bożena jest bardzo chora, czuje sie naprawdę bardzo źle (cukrzyca), od tygodnia leży i nie zapowiada się na szybką poprawę. A malucha rozpiera energia, lata po całym małym mieszkanku, skacze po jej łóżku i po niej. Pani Bożena nie jest w stanie podawać mu leków, dlatego ja będę tam codziennie chodzić i zakrapiać oczy, ale tak naprawdę powinno się to robić - razy dziennie....
Luca powinien jak najszybciej opuścić tamto kotami, miejsce. Ja nie mam możliwości go zabrać (mam niezły sajgon z 8 kotami, z trudną Lady...)


