Rudy znajda-Łódź.Jest domek-kciuki prosimy

[elter]

Dzięki za wątek, poczytam. Filip też ma przebarwienia i dziwne kształy krwinek. Kupka jest smolista. Nasz wet mówi, że to jest "ludzka" choroba, ale nie pamiętał dokładnie co. Dzisiaj jedziemy do niego, powinien już być mądrzejszy. Ja sama też poczytałam sporo, coś mi wyszło, zobaczymy czy to samo.
Filip podlizuje się jak może. Ponieważ jest chorutki, to spał na pokojach, a Niuśka siedziała w zamknięciu Przyszedł do mnie w nocy, uwalił mi się na szyi, pysio położył na twarzy i tak spał Potem mu się odmieniło i poszedł do mojej mamy... Rozdaje te swoje wdzięki

[elter]

Nowe wiadomości z frontu
Od wczoraj wieczora Filipek jest w nowym domku!!!! Prosimy o bardzo mocne kciuki!!!
Domek jest rewelacyjny i wymarzony, ale nowa pani bardzo się boi, że się nie spodoba Filipowi Pytała, czy jeśli nie będzie szczęśliwy to czy może wrócić do nas. Dlatego trzymajcie kciuki, żeby był szczęśliwy.
Zawiozłam go wczoraj, z bólem serca i staram sie nie dzwonić co 5 minut Dziś, lub jutro idziemy go odwiedzić, bo wczoraj jak wyszłam to podobno miauczał i mnie szukał

[kalewala]

Musisz koniecznie wytłumaczyć Pani, że kot przez pierwsze dni, może nawet dwa tygodnie, będzie nieszczęśliwy - tak jest bardzo często.
Przyzwyczaił sie do Was, przed Wami zaznał biedy, u Was było mu dobrze, teraz się boi - musi mieć czas, żeby zrozumieć, że już go nikt nie skrzywdzi.

[elter]

Pani zna koty i wie, ze na początku zawsze jest trudno.
Niestety Filip pokazuje wszystkie swoje najgorsze cechy. Chodzi i sika po kątach i podrapał dywan. U nas nigdy się tak nie zachowywał. Myślę, że jest zagubiony i nieszczęśliwy, dlatego sika. Chociaż z drugiej strony, po mieszkaniu chodzi bezstresowo, śpi z nową panią w łóżku. Nad ranem przyszedł się jej do twarzy przytulić... Nie wygląda na nieszczęśliwego kota. Dzisiaj jedziemy go odwiedzić i postaramy się coś poradzić na to jego zachowanie. Ale jeśli to sikanie mu nie przejdzie to wraca do nas i to jeszcze w tym tygodniu. Jego nowa pańcia nie chce mieć zasikanego mieszkania, czemu się nie dziwię. Aha, nie jest to kwestia kuwetki, bo dostał swoją nawet ze żwirkiem Cóż, nadal prosimy o mocne kciuki.