wiec było tak :
po wyjściu kwiatkowej Calinek umoscił sie na moich kolanach rozmruczał sie i poszedł spać, choc miałam inne plany na wieczór, nie miałam sumienia go ruszać i tak sobie spał z godzinkę
a potem wstał, przeciagnał się i hopla do zabawy
moge powiedziec, że na pierwszy rzut oka zupełnie nie widac po nim że jest "inny", mogłabym uznac, że mu sie nogi rozjeżdzają z powodu mojej sliskiej podlogi bez dywanów
zrobił piekne siu i kupala w kuwecie Nitki

Niteczce niestety sie to nie spodobało

, były prychania, ale z daleka
miałam nadzieję, że jak tym razem zobaczy takiego cąłkiem malutkiego kotka to jakies instynkty macierzyńskie sie obudzą, ale widac za długo była sama i na razie jest ciezka obraza majestatu księzniczki,
wczoraj nie dała sie pogłaskać a dzis nie przyszła na tradycyjne poranne mizianki
Calinek szalał cały wieczór ze wszystkimi myszami jaki mamy w domu

O dziwo, szalał tez z taka piszczaca myszą która ostatnio nabyłam na wystawie kotów od Kasi , a nasza Nitka sie jej boi
padł dopiero po 23ej
na noc Calinek wyladował u mnie w pokoju, głównie ze wzgledu na frustrację Nitki, chciałam zeby swobodnie łaziła po domu w nocy
a Calinek oczywiscie wpakował mi sie do łóżka, miauknął 3 razy i zasnął
rano obudziała mnie jego walka z moja ręką

upatrzył sobie mój pierscionek i usiłował go odgryźć

, nic nie pomagało, dopiero schowanie reki pod kołdre
dzisiaj strasza córka ma mało zajeć wiec Calinek bedzie sam jakieś 3 godziny, spedzi je w moim pokoju, ma tam kuwete, posłanie ze swojego reczniczka , wode i zabawki, choć spodziewam sie że spedzi czas na moim łózku, to swietne miejsce do zabawy
ostatnio Niteczce zajęło dobry tydzien przyzwyczajenie sie do nowego lokatora, zobaczymy co bedzie dalej
jedno moge powiedzieć : Calinek jest przeuroczy, to słodziak nad słodziaki, mozna sie zakochac od pierwszego wejrzenia
kotek po takich przejsciach zasługuje na super superaśny dom