Mami i kurki- Miecio ma DOM:):) SWÓJ WŁASNY DOM!!!!!

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw paź 12, 2006 21:58

Mela....
Mela....
Melunia....
:1luvu:
Obrazek Obrazek

anita5

 
Posty: 22470
Od: Sob cze 18, 2005 16:48
Lokalizacja: Śląsk

Post » Pt paź 13, 2006 18:49

:cry:

dzisiaj odebrałam wyniki badania kału


jest jeszcze gorzej niż było :cry: :cry: :cry:

Pani powiedziała że jak zyje nie widziała takiej ilości kokcydiów u kota. Ne chciała mi uwierzyć że ja leczyłam te koty.
ręce opadły mi do ziemi, 8 dni codziennego jeżdzenia do wetów, codzinnego wyparzania i mycia kuwet, zmiany żwirku (poszło mi 20 kg Benka przez ten czas)...
wszytsko na nic
Ostatnio edytowano Pt paź 13, 2006 21:48 przez berni, łącznie edytowano 1 raz
Dla moich adoptusiów za TM [']

Gór mi mało i trzeba mi więcej....

berni

 
Posty: 10317
Od: Pon sty 10, 2005 15:12
Lokalizacja: Katowice, Bielsko, LAS :)

Post » Pt paź 13, 2006 19:51

Boże, Berni....to jakiś koszmar...

Nic mi nie przychodzi do głowy jak nowe niezakocone domki...(chyba tylko izolacja pomoże) - ale to łatwo powiedzieć "domki" :roll:

gauka1

 
Posty: 2710
Od: Śro cze 28, 2006 21:40
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt paź 13, 2006 21:16

Berni, tak mi przykro :( Co za złośliwość losu no :evil:
Co teraz? Leczenie od nowa? Ale jak, żeby w końcu było skuteczne?
Mocno zaciskam za zdrówko kciuki :ok:

mokkunia

 
Posty: 22181
Od: Wto gru 20, 2005 18:14

Post » Pt paź 13, 2006 21:58

Berni, czym leczyłaś?
Metronidazolem?
Jeśli tak - 8 dni to bywa za mało...

Teraz powinien być inny lek, nie tym samym.
To się zdarza niestety :(
abluo ergo sum

Beliowen

Avatar użytkownika
 
Posty: 55549
Od: Czw lis 25, 2004 11:33
Lokalizacja: 52°04′N 21°01′E

Post » Pt paź 13, 2006 22:14

mokkunia pisze:Co teraz? Leczenie od nowa? Ale jak, żeby w końcu było skuteczne?


tak, tylko że tym razem weci zdecydowali że będziemy leczyć te kokcydia enteramidem. A już ostatnio inni weci i kilka osób na forum z doświadczeniem mówiło że to nie działa. Moi weci są przekonani na 500% że to jest bardzo skuteczne.
Dotychczasowe leczenie chyba byłoby skuteczne gdyby nie drobne nieporozumienie z wetami. Wetka powiedziła że mam w poniedziałek nie przyjeżdzać z kotami na zastrzyk, tylko zrobić badanie. Zrozumiałam ze skoro w poniedziałek nie to już wogóle nie.A okazalo się że tylko w poniedziałek nie, miałam zrobić badania i to chyba miała być taka jednodniowa przerwa w leczeniu. Już jest cała głupia :roll:
Badania udalo się mi zrobić dopiero w czwartek bo, po pierwsze lab miało uszkodzoną linię abonecką a dokałdnie nie wiedziałam jak "stara" może byc próbka żeby się nadawała do badania, a po drugie w godzinach 8-15 to ja też pracuje :(

Zaczynamy od początku :(

Pocieszające jest to że łysinki grzybowe zarastają :)

Niestety Mami nadal ma biegunkę, dzisiaj już 9 dzień leczenia stomogylem i jedzenia tylko indestinala. Zero poprawy :(
Dla moich adoptusiów za TM [']

Gór mi mało i trzeba mi więcej....

berni

 
Posty: 10317
Od: Pon sty 10, 2005 15:12
Lokalizacja: Katowice, Bielsko, LAS :)

Post » Pt paź 13, 2006 22:18

Beliowen pisze:Berni, czym leczyłaś?
Metronidazolem?
Jeśli tak - 8 dni to bywa za mało...

Teraz powinien być inny lek, nie tym samym.
To się zdarza niestety :(


Kocięta dostawały w zastrzyku sultridin a moje dorosłe metronidazol dopyszcznie.
Niestety mój Dzerry fatalnie go znosił, w czwartym dniu zaczął wymiotować i wetka kazała odstawić, mówiąc że chyba wystarczy. Dzisiaj się od nich dowiedziałam że to jednak za krótko i że trzeba było z nim jeżdzić na zastrzyki. kurka, tylko trzeba było mi powiedzieć, to oni są wetami.

Wszystkie dostawały lakcid i lakcidofil a moje dorosłe bez biegunki actimel i jogurty naturalne.
Dla moich adoptusiów za TM [']

Gór mi mało i trzeba mi więcej....

berni

 
Posty: 10317
Od: Pon sty 10, 2005 15:12
Lokalizacja: Katowice, Bielsko, LAS :)

Post » Sob paź 14, 2006 17:40

:strach: :strach: :strach: :strach:
Co to się dzieje????

Nie mam dla Ciebie żadnych rad niestety, ale kciuki trzymam mocno :ok: :ok: :ok:
pszczółka Maja i Boguś
Obrazek

Kotka z Cheshire

 
Posty: 94
Od: Nie sie 07, 2005 18:05
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob paź 14, 2006 21:10

berni pisze:
Beliowen pisze:Berni, czym leczyłaś?
Metronidazolem?
Jeśli tak - 8 dni to bywa za mało...

Teraz powinien być inny lek, nie tym samym.
To się zdarza niestety :(


Kocięta dostawały w zastrzyku sultridin a moje dorosłe metronidazol dopyszcznie.
Niestety mój Dzerry fatalnie go znosił, w czwartym dniu zaczął wymiotować i wetka kazała odstawić, mówiąc że chyba wystarczy. Dzisiaj się od nich dowiedziałam że to jednak za krótko i że trzeba było z nim jeżdzić na zastrzyki. kurka, tylko trzeba było mi powiedzieć, to oni są wetami.

Wszystkie dostawały lakcid i lakcidofil a moje dorosłe bez biegunki actimel i jogurty naturalne.

Berni, a Furazolidon?
Albo - fenbendazol, tylko podawany przez 5 dni pod rząd?

Sultridin działa na kokcydia?
To nie jest kotrimoksazol?
abluo ergo sum

Beliowen

Avatar użytkownika
 
Posty: 55549
Od: Czw lis 25, 2004 11:33
Lokalizacja: 52°04′N 21°01′E

Post » Sob paź 14, 2006 21:50

Beliowen pisze:
berni pisze:
Beliowen pisze:Berni, czym leczyłaś?
Metronidazolem?
Jeśli tak - 8 dni to bywa za mało...

Teraz powinien być inny lek, nie tym samym.
To się zdarza niestety :(


Kocięta dostawały w zastrzyku sultridin a moje dorosłe metronidazol dopyszcznie.
Niestety mój Dzerry fatalnie go znosił, w czwartym dniu zaczął wymiotować i wetka kazała odstawić, mówiąc że chyba wystarczy. Dzisiaj się od nich dowiedziałam że to jednak za krótko i że trzeba było z nim jeżdzić na zastrzyki. kurka, tylko trzeba było mi powiedzieć, to oni są wetami.

Wszystkie dostawały lakcid i lakcidofil a moje dorosłe bez biegunki actimel i jogurty naturalne.

Berni, a Furazolidon?
Albo - fenbendazol, tylko podawany przez 5 dni pod rząd?

Sultridin działa na kokcydia?
To nie jest kotrimoksazol?


Żadnego z tych leków weci nie proponowali.
Początkowo miałam leczyć koty biseptolem, dla maluchów zawiesina, dla dorosłych tabletki. Niestety już pierwsze podejście skończyło się mega ślinieniem, nie nadążałam wycierać podłogi :roll:

Teraz dali moim kotom enteramid. Mam podawać przez trzy tygodnie.
Albo nawet dłużej.

Sul tridin 24 %, który dostawały moje koty, zawiera Sulfadiazyne i
Trimetoprim. Kokcydia z tego co wyczytałam są wrażliwe na sulfonamidy.
Dla moich adoptusiów za TM [']

Gór mi mało i trzeba mi więcej....

berni

 
Posty: 10317
Od: Pon sty 10, 2005 15:12
Lokalizacja: Katowice, Bielsko, LAS :)

Post » Sob paź 14, 2006 22:11

Kolejne wpłaty na moje konto :D
Ry-bka - 30 zł (aukcja Carmelli- podstawka)
Irma_g - 100 zł (aukcja Amica- książki Felidae)
Irma_g - 30 zł ( aukcja Anity5 -portfelik)
Boo77 - 15 zł ( aukcja Carmelii-smycz)

W sumie: 175 zł

Udałam:

40 zł - badanie kału ( 4 próbki po 10 zł )
125 zł - leczenie kotów sultridinem, ketakonazol + rozważenie tabletek na 20 części. Wiem to ogromna kwota, sama się zdzwiałam jak usłyszałam


Bardzo Wam dziękuje, tyle osób tutaj mi pomaga, wpłaca kasę, wystawia aukcje. Nie dałabym sobie rady bez Waszej pomocy, dzięki za to że jesteście :1luvu:
Dla moich adoptusiów za TM [']

Gór mi mało i trzeba mi więcej....

berni

 
Posty: 10317
Od: Pon sty 10, 2005 15:12
Lokalizacja: Katowice, Bielsko, LAS :)

Post » Sob paź 14, 2006 23:59

Napisałam w wątku, ale to za dużo wyszło, więc masz wiadomość :D
Pozdrawiam

gauka1

 
Posty: 2710
Od: Śro cze 28, 2006 21:40
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie paź 15, 2006 0:43

berni pisze:125 zł - leczenie kotów sultridinem, ketakonazol + rozważenie tabletek na 20 części. Wiem to ogromna kwota, sama się zdzwiałam jak usłyszałam




Czekaj, chyba czegos nie doczytalam - po co dawalas Ketokonazol? 8O

Blue

 
Posty: 23906
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Nie paź 15, 2006 8:21

Blue pisze:
berni pisze:125 zł - leczenie kotów sultridinem, ketakonazol + rozważenie tabletek na 20 części. Wiem to ogromna kwota, sama się zdzwiałam jak usłyszałam




Czekaj, chyba czegos nie doczytalam - po co dawalas Ketokonazol? 8O


Moje kocięta mają grzyba, o tym Ci już nie pisałam, tylko skupiłam się na samych kokcydiach.
Grzyb się do nich przyplątał po p.
Dla moich adoptusiów za TM [']

Gór mi mało i trzeba mi więcej....

berni

 
Posty: 10317
Od: Pon sty 10, 2005 15:12
Lokalizacja: Katowice, Bielsko, LAS :)

Post » Nie paź 15, 2006 15:39

Kurki wczoraj cały dzień spały, dzisiaj to samo. Zero zwyczajnych gonitw, czekania pod drzwami żeby czmychnąć pod nogami kiedy tylko ktoś je otworzy. Apetyt nieznacznie mniejszy, albo mi się wydaje bo juz jestem przewrażliwiona.
Leżą wszystkie w polarku cały dzień i śpią.

W dodatku Mela utyka ma łapkę :? ale nic ją nie boli kiedy ją dotykam, opiera się na niej, wskakuje na tapczan.

Może to wina pogody? taka barowa a Kurki za małe żeby do baru chodzić, więc sobie leniuchują.
A jeżeli to jakieś choróbsko? Czy Wasze koty też może dzisiaj sa barzdiej senne?
Dla moich adoptusiów za TM [']

Gór mi mało i trzeba mi więcej....

berni

 
Posty: 10317
Od: Pon sty 10, 2005 15:12
Lokalizacja: Katowice, Bielsko, LAS :)

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 57 gości