a w ogóle to zapomniałam o rzeczy obecnie dla mnie bardzo ważnej - Nocka miała drugi test ujemny
Co prawda w świetle wyżej wstawionego cytatu optymizm mi ciut zleciał, ale i tak - nawet jeśli wirus gdzieś się przyczaił, to Nocka obecnie nie zaraża.
Zapytam jutro w lecznicy o te testy, o których napisała Bazyliszkowa. W tej firmie test na białaczkę (antygen) kosztuje ok. 35 zł, plus 15 zł za przesyłkę. Plus zapewne narzut lecznicy. Ale w 100 zł powinno się zamknąć. Gdyby to dawało pewność, to ja te pieniądze natychmiast wyłożę. Tylko nie wiem, czy to zwykły test, czy ten specjalistyczny

Przy innym teście w ich wykazie napisane jest, że to test Elisa, przy tym białaczkowym tego nie piszą, tylko podają "antygen". Popytam, się zobaczy
