Krople dr Bacha - czyli o tym jak pomóc kociej psychice

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto paź 10, 2006 22:13

tai pisze:Lucynko, ja mam prosbe do Ciebie o relacje ze stosowania Feliway. Tez zastanawiam sie czy nie zakupic i jeszcze dodatkowo nie zastosowac. Bylabym zatem wdzieczna za opinie i relacje.


Feliway zamówiony.
Wszytko opisywać będę w naszym wątku /link powyżej/.

Z przyjemnością czytam o wspaniałych efektach kropli Bacha.
Wierzę, że i u mojego Imbira nastąpi poprawa.
Lucynka+ Lisek, Prozac, Rysiek, Kitka, Misia oraz za TM: Kota, Ptyś, Czika, Fredzio, Piracik, Imbir,Pysia, i Borysek/jedyny mój piesek/

Lucynka

 
Posty: 3376
Od: Czw sie 05, 2004 21:21
Lokalizacja: Warszawa Mokotów

Post » Wto paź 10, 2006 22:37

sylwiah2 pisze:Mój kocur chodzi od kilku dni i wyje dzien,i noc wyje....
Nie jest kastratem!
Domowa wychodzaca kotka sąsiadki,niewysterylizowana :twisted: chodzi po klatce podsikuje,wskakuje mi na balkon,non stop ma kociaki.
Rozmowy z sasiadka nie pomagaja...a kocur dostaje szału,czuje ja...
Teraz kotka nie wychodzi,myslicie ze takie krople pomoga?
Nad Felivayem tez mysle,znaczy od kilku msc... :roll:
Najgorsze jest to ze widze ze sie meczy,placze,nie chce sie bawic...i caly czas pod drzwiami tam gdzie kotka...


Nie wiem, czy krople, które z natury mają pomóc powrócić do naturalnej rónowagi w organizmie, w czymś Ci pomogą, tzn. twojemu kocurowi...rozumiem, że kotka sąsiadów nie jest hodowlana, nie ciachnęli jej - bo tak, bo kocięta śliczne i zawsze się ktoś trafi, co je weźmie...trudna sprawa...możesz spróbować napisać do terapeuty, może w czymś pomoże...twój kocur reaguje najnormalniej w świecie, to właściciele tej kotki są nienormalni...

izaA

 
Posty: 11381
Od: Nie wrz 25, 2005 14:09
Lokalizacja: Warszawa-Wesoła

Post » Śro paź 11, 2006 9:34

Miałam wrócić do wątku za "jakiś czas" jak będą efekty.
Musiałam jednak to napisać!
Po jednym /powtarzam: jednym/ dniu stosowania kropli Imbir spędził noc poza kuchnią!
Rano zastałam go w dużym pokoju leżącego na fotelu przy komputerze.
Może osobiście chciał się pochwalić, że taki dzielny?
Tylko komputera jeszcze włączyc nie umie :D
Lucynka+ Lisek, Prozac, Rysiek, Kitka, Misia oraz za TM: Kota, Ptyś, Czika, Fredzio, Piracik, Imbir,Pysia, i Borysek/jedyny mój piesek/

Lucynka

 
Posty: 3376
Od: Czw sie 05, 2004 21:21
Lokalizacja: Warszawa Mokotów

Post » Śro paź 11, 2006 10:55

CUDOWNIE!!!!!
Podobnie Sonia wyszła ze swojego koszyczka po pierwszych dawkach...wiesz Lucynko, do całkowitej poprawy jeszcze daleka droga, ale od takich scenek to się dusza raduje, co nie? Bardzo się cieszę, że się zdecydowałaś, masz nagrodę od razu :dance: :dance2: a jak w końcu podałaś te krople?

izaA

 
Posty: 11381
Od: Nie wrz 25, 2005 14:09
Lokalizacja: Warszawa-Wesoła

Post » Śro paź 11, 2006 10:55

izaA tak,masz rację juz sie zastanawiam czy nie zlapac malej i nie zawiesc do weta...bez zgody wlascicieli 8)
Najgorsze jest to ze kocur zaczal teraz atakowac moja kotke,gryzie ja i robi sie agresywny...w stosunku do niej,,,poprostu natura...
Mozecie Mi podac meila do terapeutki,wiem ze byl w watku ale nie mam sily szukac go ... :oops:
Obrazek
Obrazek

sylwiah2

 
Posty: 4103
Od: Śro gru 28, 2005 23:36
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro paź 11, 2006 10:58

No brawo Lucynko!!!! oby tak dalej :) Trzymam kciuki!!! Ja mysle ze to nie bedzie az tak rozowo i beda zdarzaly sie gorki i dolki, ale najwazniejsze ze idziemy na przod!
Ostatnio edytowano Śro paź 11, 2006 11:02 przez tai, łącznie edytowano 1 raz
Pozdroofka!
Anka & Obrazek Obrazek
---
"Gdyby można było skrzyżować człowieka z kotem, skorzystałby na tym człowiek, a stracił kot." /Mark Twain/

tai

 
Posty: 24
Od: Pt wrz 15, 2006 14:28

Post » Śro paź 11, 2006 11:00

sylwiah2 to dla Ciebie:
strona www.natura-medica.pl
mail do farmaceutki:
mgr farm. Wanda Karpińska, naturoterapeuta
wandakar@o2.pl; wanda.karpinska@op.pl
Pozdroofka!
Anka & Obrazek Obrazek
---
"Gdyby można było skrzyżować człowieka z kotem, skorzystałby na tym człowiek, a stracił kot." /Mark Twain/

tai

 
Posty: 24
Od: Pt wrz 15, 2006 14:28

Post » Czw paź 12, 2006 18:23

tai pisze:No brawo Lucynko!!!! oby tak dalej :) Trzymam kciuki!!! Ja mysle ze to nie bedzie az tak rozowo i beda zdarzaly sie gorki i dolki, ale najwazniejsze ze idziemy na przod!


"Górkę" znalazłam niestety już po napisaniu postu.
Za biurkiem. :evil:
Dzisiaj specjalnej zmiany w zachowaniu nie widzę.

Krople zdecydowałam się podać jednak w jedzeniu bo "psikania" na łapki Imbir się boi.
Lucynka+ Lisek, Prozac, Rysiek, Kitka, Misia oraz za TM: Kota, Ptyś, Czika, Fredzio, Piracik, Imbir,Pysia, i Borysek/jedyny mój piesek/

Lucynka

 
Posty: 3376
Od: Czw sie 05, 2004 21:21
Lokalizacja: Warszawa Mokotów

Post » Czw paź 12, 2006 23:34

Lucynko, cierpliwosci... o niespodziance juz czytalam w Twoim watku. Ale ja mysle ze kropelki to dzialanie jednak mimo wszystko dlugofalowe wiec trzymam dalej mocno kciuki za was!

U nas tez sa gorki i dolki - ale jest zdecydowana poprawa - dzis wlasnie byla kolejna porcja zabaw ale chwile pozniej lapy furgotaly w powietrzu, a za chwile byly wycieczki po domu i pilnowanie przez rezydenta, a jeszcze chwile pozniej oba koty lezaly spokojnie na lozeczku, a teraz znow sie zdzielily po uprzednim obwarczeniu siebie :D
ehhh te hustawki :)

Obrazek Obrazek
Pozdroofka!
Anka & Obrazek Obrazek
---
"Gdyby można było skrzyżować człowieka z kotem, skorzystałby na tym człowiek, a stracił kot." /Mark Twain/

tai

 
Posty: 24
Od: Pt wrz 15, 2006 14:28

Post » Pt paź 13, 2006 10:45

Bardzo mi się podoba druga fotka - ...a kropelki stoją i pilnują kotecków...

Dziewczyny, prześledziłyście wątek więc wiecie, że pewne traumy trzeba - pod wpływem kropli - przepracować...nie zawsze, ale zdarzają się regresy - czyli powrót do starych, negatywnych cech, czasami nawet objawiających się ze wzmożoną siłą. Czasami - trzeba na trochę odstawić krople, by potem do nich wrócić - ja robiłąm to w przypadku Otisa - oczywiście po konsultacji. Agresja Otisa wynikała prawdopodobnie z głęboko tłumionego strachu, przecież ten kot spędził przynajmniej dwa dni na drzewie. No i ten strach po kroplach wylazł. Otis tłukł Sonię niemiłosiernie i jednocześnie bał się nawet najmniejszego szelestu, jakiś obłęd...boshhhhhhhhh, jak dobrze, że to już dawno za mną...

izaA

 
Posty: 11381
Od: Nie wrz 25, 2005 14:09
Lokalizacja: Warszawa-Wesoła

Post » Pt paź 13, 2006 10:56

izaA pisze: Agresja Otisa wynikała prawdopodobnie z głęboko tłumionego strachu, przecież ten kot spędził przynajmniej dwa dni na drzewie. ...


Nie wiem ile Imbir tam siedział zanim Mysza go znalazła, ale musiał dużo dłużej bo był cały zakleszczony i wychudzony. :cry:
Wczoraj dodatkowo włączyłam Feliwaya w kuchni bo już trzeci dzień pod rząd znajduje siusiu poza kuwetą, w BARDZO dziwnych miejscach i przyznam, że BARDZO mi się to nie podoba :evil: Nie przyłapałam nikogo więc nie wiem który.
Lucynka+ Lisek, Prozac, Rysiek, Kitka, Misia oraz za TM: Kota, Ptyś, Czika, Fredzio, Piracik, Imbir,Pysia, i Borysek/jedyny mój piesek/

Lucynka

 
Posty: 3376
Od: Czw sie 05, 2004 21:21
Lokalizacja: Warszawa Mokotów

Post » Pt paź 13, 2006 12:10

Ankieta wysłana...
Cały czas się tylko boję czy na kocura który ma być reproduktorem takie krople nie beda działać żle...????
Obrazek
Obrazek

sylwiah2

 
Posty: 4103
Od: Śro gru 28, 2005 23:36
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt paź 13, 2006 18:26

Nie wiem w jakim sensie, reprodukcyjnym czy pociągu do kotek? Tak jak pisałam - nie chcę wchodzić w kompetencje, ale jeśli krople zwyczajnie go wyciszą, w sensie emocji, to raczej nie powinno wpłynąć na jego zdolność reprodukcyjną...przecież nie wszystkie kocury są spokojne, nie wszystkie też nadpobudliwe, a wszystkie - teoretycznie, mogą zostać ojcami...

izaA

 
Posty: 11381
Od: Nie wrz 25, 2005 14:09
Lokalizacja: Warszawa-Wesoła

Post » Pt paź 13, 2006 20:37

He he he fajnie Izo ze Ci sie nasze fotki podobaja :D Ale uwierz mi ze zdjecie z buteleczkami jest zupelnie przypadkowe - ja chcialam uwiecznic wiekopomna chwile kiedy nareszcie zjadly razem! A buteleczki po protu sie nawinely na plan ;)

U nas tez przejscia Casusa sa bardzo podobne do Otisa i Imbira. On tez zostal znaleziony na maxa zakleszczony i wychudzony do slaniania sie na lapkach. Dletego tak sobie mysle ze to moze byc jeden z powodow dla ktorych kropelki u niego dzialaja jakby ciut "wolniej"... Trauma ktora przezyl jest jakby glebiej zakorzeniona i trzeba wiecej czasu na jej "wyleczenie"

Co do samych kropelek to tak jak pisalam mam wrazenie ze mniejszy wplyw maja na Casusa, ale moze dlatego ze jego organizm jest bardziej oporny, ale nie znaczy ze nie widac zmian i poprawy - moim zdaniem wczoraj i dzisiaj zdecydowanie widac ze ataki sa mniej agresywne i krotsze, czesciej Casus tez ustepuje i mniej jest charakterystycznego miauczenia sygnalizujacego niezadowolenie i agresje. Wiecej tez pozwala Nandhulkowi chodzic samodzielnie. Ale do wyzbycia sie agresji jeszcze daleka droga....

Nandhek natomiast nadal najwiekszy problem ma z wyskubywaniem ogona - niestety te zachowania sa nadal - moze mniej intensywne i rzadsze ale nadal sa... Ale uwazam ze nalezy jeszcze poczekac i zobaczyc jak dalej podzialaja krople? Zmiana zauwazalna jest natomiast to ze Nandhus mniej sie boju - mniej chowa, przy karmieniu chetnie czeka na swoja porcje i je w obecnosci Casusa czego wczesniej sie bal.
Pozdroofka!
Anka & Obrazek Obrazek
---
"Gdyby można było skrzyżować człowieka z kotem, skorzystałby na tym człowiek, a stracił kot." /Mark Twain/

tai

 
Posty: 24
Od: Pt wrz 15, 2006 14:28

Post » Pon paź 16, 2006 17:38

Krople zamówione zobaczymy co dalej.... :wink:
Obrazek
Obrazek

sylwiah2

 
Posty: 4103
Od: Śro gru 28, 2005 23:36
Lokalizacja: Kraków

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 178 gości